Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Dumni z niezłomnego bohatera

Posadzony dąb na zawsze będzie symbolizował pamięć o majorze „Orliku”. 28 czerwca mieszkańcy Zalesia, Ryk i okolic wraz z Prezydentem RP w wyjątkowy sposób oddali część legendarnemu dowódcy podziemia niepodległościowego.

Niewielkie sołectwo po raz kolejny dało przykład wierności ideałom wolnej i niepodległej Polski. Dzięki staraniom mieszkańców, Aktywnego Koła Gospodyń Wiejskich i Ochotniczej Straży Pożarnej od dziesięcioleci w Zalesiu pielęgnuje się pamięć o urodzonym w tej miejscowości mjr. Marianie Bernaciaku. Ostatnie miesiące wytężonej pracy doprowadziły do tego, że w centrum wsi, na placu przed strażacką remizą, stanął dąb im. „Orlika”. Okazją do jego zasadzenia była 75 rocznica bohaterskiej śmierci dowódcy 15 Pułku Piechoty Wilków AK. Między innymi dlatego uroczystość miała charakter państwowy. Do Zalesia przybyli prezydent Andrzej Duda oraz wicepremier Jacek Sasin. Poruszony żywą pamięcią mieszkańców o „Orliku” Prezydent RP poświęcił mu w swoim wystąpieniu wiele uwagi. - Jak żył, tak poległ. A żył walką. Nie założył rodziny, więc nie ma dziś jego potomków, ale jest pamięć po nim wrośnięta w tę ziemię, mimo że nigdy nie udało się odnaleźć jego ciała. Jednak nie ma to znaczenia, bo bohater żyje swoją miłością do ojczyzny, miłością do ziemi, na której i o którą walczył, miłością do ludzi, którzy go pamiętają.

Oni wiedzą, że jest bohaterem i to jest jego niekończące się życie – mówił do zgromadzonych prezydent A. Duda.

Osób, które mogłyby potwierdzić bohaterstwo „Orlika”, na uroczystości nie brakowało. Wśród nich znalazła się jednak postać wyjątkowa – były żołnierz mjr. M. Bernaciaka – por. Stanisław Góraj. Sędziwy kombatant cieszył się szczególnymi względami głowy państwa. Prezydent długi czas ściskał mu dłoń, ale nie zapomniał też wspomnieć o poległych bohaterach. – Wierzę, że patrzą na nas i na naszą rozwijającą się Rzeczpospolitą i są dumni, tak jak byli dumni, walcząc z sowietami, NKWD, UB i zdrajcami idei wolnej i niepodległej Polski. Nie wahali się oddać za nią życia – przekonywał w Zalesiu A. Duda.

 

„Czuwaj” na powitanie prezydenta

W swoim wystąpieniu prezydent zwrócił uwagę także na młode pokolenie. – Oni muszą wiedzieć, że byli tacy ludzie, którzy ginęli za to, by Polska była wolna. I że tym bardziej warto dla niej pracować, warto dla niej się uczyć. A później warto jej służyć swoim życiem zawodowym – podkreślał A. Duda.

Młodych osób na uroczystości było całkiem sporo. Jedni przyszli z ciekawości, drudzy dumnie stali reprezentując m.in. koła gospodyń wiejskich. Dwie małe „gospodynie” złożyły nawet na ręce prezydenta bukiet polnych kwiatów. Specjalnie na obchody 75 rocznicy śmierci „Orlika” do Ryk przyjechali harcerze Hufca Maryi Ostrobramskiej z Wilna i okolic. Towarzyszył im ich drużynowy ks. Dariusz Stańczyk. Harcerze przywitali głowę państwa głośnym „czuwaj”, wręczając obraz z wizerunkiem ich patronki – Matki Bożej Ostrobramskiej.

Kulminacyjnym punktem wydarzenia było zaś posadzenie dębu przez Prezydenta RP, wicepremiera J. Sasina, a także marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego, wojewodę Lecha Sprawkę i burmistrza Ryk Jarosława Żaczka.

 

Lider potrafiący powiedzieć „nie”

Obchody 75 rocznicy śmierci mjr. Bernaciaka trwały do niedzieli 27 czerwca. Zainaugurowała je Msza św. w kościele Najświętszego Zbawiciela, którą w intencji „Orlika” i jego żołnierzy odprawił proboszcz ks. kan. Stanisław Chodźko. Kapłan zachęcał w homilii, by każdy brał przykład z bezkompromisowości „Orlika” i żył taką wiarą w Boga i Polskę, jaką on żył.

Jeszcze więcej słów wychwalających zasługi majora padło podczas patriotycznego koncertu w miejskim parku. Senator Stanisław Gogacz podkreślił upór i zdecydowanie M. Bernaciaka w walce z pojałtańskim podziałem świata na strefy wpływów. – Wtedy trzeba było takich dowódców i liderów, którzy potrafili powiedzieć „nie”. O tym, że „Orlik” miał, rację świadczą nasze czasy. Można żyć bez komunizmu i układać życie polityczne, zachowując wolność – mówił senator.

Wątpliwości co do potrzeby czczenia pamięci Bernaciaka nie miał też marszałek województwa. – Trzeba się spotykać co roku i opowiadać, że kiedyś ludzi, którzy potrafili walczyć o honor, były tysiące – zaznaczył J. Stawiarski.

 

Rozśpiewali całą publiczność

Obchody rocznicy śmierci „Orlika” nie mogły się też obyć bez należytej oprawy. O tę zadbali organizatorzy: urząd miejski w Rykach, centrum kultury, ryckie koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, koło gospodyń i OSP z Zalesia oraz urząd marszałkowski. Na scenie w patriotycznym repertuarze zaprezentowała się orkiestra wojskowa z Dęblina. Wystąpiły również gospodynie z Zalesia z Małgorzatą Gral na czele oraz zespół śpiewaczy Kawęczyn. Ze sceny zabrzmiały patriotyczne piosenki, które śpiewała także publiczność.

Obok oficjalnych obchodów zaplanowano także wydarzenia towarzyszące.

Miasto odwiedzili ułani z parafii w Bobrownikach oraz rekonstruktorzy z Towarzystwa Miłośników Tradycji i Kultury w Warszawie. Ryckie koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej ustawiło banery z archiwalnymi zdjęciami „Orlika” i jego żołnierzy. Każdy z uczestników plenerowej uroczystości mógł spróbować też wojskowej grochówki.

Tomasz Kępka