Dużo kleszczy i ukąszeń
Pani Doktor, co zmieniło się, jeśli chodzi o choroby odkleszczowe, w ostatnich latach?
Zdecydowanie więcej pacjentów zgłasza się do poradni w celu konsultacji niż leczenia. Są to osoby, które albo same podejrzewają, że mogą chorować na boreliozę, albo zostały skierowane przez lekarza rodzinnego. Znaczny procent tej grupy stanowią rolnicy, ponieważ Instytut Medycyny Wsi, w którym pracuję, z założenia jest centrum leczenia dla tej grupy zawodowej.
Oczywiście leśnicy i rolnicy są na pierwszych miejscach listy osób narażonych na kontakt z kleszczami. Pracują blisko przyrody prawie przez okrągły rok i w ich przypadku choroby odkleszczowe są wpisane na listę chorób zawodowych. Kleszcze – bardzo odporne, żywotne i zdolne do przetrwania w trudnych warunkach – są obecnie aktywne do późnej jesieni i od bardzo wczesnej wiosny, a bywa że do ukąszeń dochodzi też zimą.
Inna jest świadomość przeciętnego Polaka nt. zagrożeń związanych z kleszczami niż jeszcze kilka lat temu?
Wiedza pacjentów o kleszczach i chorobach odkleszczowych jest naprawdę niezła, co jest efektem licznych programów diagnostyczno-edukacyjnych realizowanych dla różnych grup zawodowych, szczególnie dotyczących boreliozy.
Co ważne, i w ubiegłym, i w tym roku mamy wyraźnie więcej zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu. To choroba zupełnie inna, o krótkim okresie wylęgania, wirusowa, leczona tylko objawowo. W boreliozie leczenie jest celowane na bakterię, mamy antybiotyki o wysokiej skuteczności. ...