Działania konfederatów i traktat w Węgrowie
Nie tylko palono i rozbierano budynki, ale też pustoszono ogrody, spichrze oraz chłopskie i folwarczne stodoły. Duże straty poniosło również miasto Parczew, gdzie podymne „nadzwyczaj większe wybierali, a że nie było z kogo wziąć, ludzi więzili, w ceber mieszczanów wsadzając kijem zabijali, inne męki robili, nie mogąc i taką ekstorsyją z ludzi tak ciężkiego podatku wycisnąć jako sobie zakładali, do dworu się udali (…) J. W. Jegomości Pana starosty parcowskiego (…) gdzie najedli, napili, więcej jak na złotych 100 (…) także miasteczko Ostrów nawiedzili, gdzie najedli i napili na złotych 300”. W tym czasie generał saski Milkau, „złączywszy się z innymi regimentami, których było na 3 tys. wszedł do ziemi drohickiej i mielnickiej po kontrybucje i wybierał z dymu po tymfów 20, prócz tego zboża i bydła zabierał”. Stacjonująca tam dywizja litewska wolała ewakuować się na południe, szykując się do obrony linii Bugu. I rzeczywiście, „Sasi dla wody wielkiej na Bugu i obrony brzegu z drugiej strony nie przechodzili”.
W tym miesiącu Pociej pertraktował z marszałkiem konfederacji generalnej Ledóchowskim, który wymawiał mu opieszałość. Wahania przeżywał właściciel Białej Podlaskiej K. S. Radziwiłł, który w czerwcu konferował w zamku bialskim z sekretarzem generalnym konfederacji litewskiej Kopciem. Wreszcie obaj z marszałkiem konfederacji litewskiej Sulistrowskim spotkali się z Pociejem w Różance i ustalali plan działania. Podjęto rokowania z wysłannikiem Augusta II Flemingiem w Lublinie i na początku lipca doszło do chwilowego zawieszenia broni. Szlachta litewska poczuła się jednak urażona dwulicowością Pocieja.
25 lipca wśród chorągwi litewskich stacjonujących pod Uścimowem doszło do buntu przeciw Pociejowi. Jego podkomendni niemal jednogłośnie postanowili przejść pod rozkazy władz konfederackich polskich i aresztować swego wodza. Do kwatery hetmana nad Wieprzem wyruszył silny podjazd konfederacki. Ostrzeżony na czas Pociej ledwie zdołał umknąć, chociaż zabito pod nim konia. Dotarł do Lublina i skrył się w obozie saskim, przywdziewając dla niepoznaki mundur niemiecki. Zamach na życie tego dygnitarza sprawił, że negocjacje między królem a konfederatami zostały zerwane. Próba uwięzienia Pocieja spowodowała ostre protesty jego rosyjskich mocodawców. Poseł Dołgoruki w rozmowie z Ledóchowskim stwierdził, że „czynem tym powadze cara zniewagę uczyniono”.
1 sierpnia wahający się właściciel Białej zdecydował się w Puchaczowie przystąpić do konfederacji tarnogrodzkiej. Kraj cierpiał, bo oddziały wojskowe z obu obozów dopuszczały się strasznych nadużyć. Na Drohiczyn nałożono ciężkie świadczenia, żądając prawie 20 tys. złp. Rotmistrz konfederacki chorągwi wołoskiej Garbowiecki wprowadził do Kąkolewnicy nie tylko całą chorągiew, ale i swoją czeladź dworską wraz z końmi zaprzęgowymi i psiarnią. Miejscowi chłopi, nie mogąc wyżywić tak licznego najazdu ludzi i zwierząt, uciekli do sąsiednich wsi. Porzucone gospodarstwa marniały, zaniedbane bydło ginęło, a cała wieś została doprowadzona do ruiny. Natomiast mieszczan z Międzyrzeca Podlaskiego zmuszono do wypłaty pieniędzy dla 2 chorągwi wojska koronnego.
We wrześniu główne siły konfederatów zaczęły przemieszczać się na północ, posuwając się w kierunku rzeki Liwiec. W październiku przeniesiono siedzibę konfederacji tarnogrodzkiej do Węgrowa. Przywódcy jej zamierzali zdobyć Tykocin i uczynić go swą bazą operacyjną, a następnie całą siłą przeciwstawić się Augustowi II. Do tego jednak nie doszło, gdyż główne walki przeniosły się w rejon Torunia, gdzie toczył je płk konfederacki Gniazdowski. Wojsko litewskie poszło mu na pomoc, przeprawiając się przez Bug pod Nurem i Kowalówką, natomiast wojsko koronne koncentrowało się w rejonie Bielsk – Orla.
6 listopada marszałek konfederacji Stanisław Ledóchowski pisał z Węgrowa do komisarzy negocjatorów. „Odebraliśmy dzisiaj traktat od Waszmość Panów, który daj Boże, dobry skutek niech przyniesie i posłaliśmy do examinu marszałków wojsk obu narodów, aby nieodwłocznie z konsyliarzami swymi do nas przyjeżdżali i spodziewamy się ich dziś albo jutro” – pisał. Dalej wyliczał 6 punktów do „melioracji i modyfikacji”, wśród których naczelne miejsce zajmował punkt 1.: „aby tak saskich jako i moskiewskich wojsk ewakuacji pewna mogła być relacja i wiadomość przed sejmem”. W punkcie 4. stwierdzał, że słowo „amnestia” powinno znaleźć większy respekt. Inną ważną kwestią poruszoną były zabójstwa księży katolickich i naruszenia przez Sasów „Honoru Najświętszej Matki Częstochowskiej”.
W listopadzie zebrał się sejmik ziemi drohickiej. Tamtejsza szlachta uchwaliła znaczną sumę na sprawę kanonizacji błogosławionego Stanisława Kostki, ale drugą, nie mniejszą, przeznaczono tytułem zapomogi dla wyniszczonego drohickiego Kolegium Jezuickiego, gdyż nie było za co naprawiać zrujnowanych budynków szkolnych i brakowało środków na opłacenie i wyżywienie nauczycieli. Również sejmik ziemi mielnickiej przeznaczył 4 tys. złp. na wykończenie i ozdobę tamtejszego kościoła jezuitów. Podsumowując rok 1716 podkomorzy drohicki, Wiktoryn Kuczyński zapisał: „JMP marszałek konfederacji z komisarzami w Węgrowie stanął i tam traktat skończony”.
Józef Geresz