Region
Źródło: MD
Źródło: MD

Dzieci mają nowy dom

W Siedlcach oddano do użytku nową siedzibę domu małego dziecka. Placówka została przeniesiona z ruchliwego centrum przy ul. Niedziałka na zachodnie przedmieścia miasta przy ul. Daszyńskiego już kilkanaście dni temu. Oficjalne otwarcie obiektu odbyło się 1 czerwca, dokładnie w 100 rocznicę powstania „Domu pod Kasztanami”.

Na uroczystość oddania do użytku domu dziecka przybyły władze samorządowe z prezydentem Wojciechem Kudelskim i jego zastępcami – Martą Sosnowską i Jarosławem Głowackim na czele. Radę miasta reprezentowali przewodniczący Mariusz Dobijański i wiceprzewodniczący Adam Bobryk, wojewodę mazowieckiego – Andrzej Silny, kierownik delegatury, a marszałka sejmiku – Janina Ewa Orzełowska, dyrektor delegatury w Siedlcach. Nie zabrakło także przedstawicieli instytucji na co dzień współpracujących i zaprzyjaźnionych z placówką.

Europa może się od nas uczyć

Uroczystość poprzedziła Msza św. w kaplicy parafii Błogosławionych Męczenników Podlaskich, którą odprawił ks. proboszcz Jacek Szostakiewicz.

– Łatwo jest wybudować dom. Trudniej wychować młodego człowieka. Stworzyć w tym domu atmosferę miłości. Dlatego cieszę się, że dzisiejszą uroczystość rozpoczynamy właśnie z tego miejsca. Tu bowiem bije źródło miłości. Wierzę, że w tym domu, tak blisko Kościoła, będą dokonywały się wielkie rzeczy – podkreślił podczas kazania.

Po Eucharystii zaproszeni goście przeszli do nowej siedziby „Domu pod Kasztanami”, gdzie dyrektor Katarzyna Graniszewska przypomniała stuletnią historię placówki i podziękowała władzom miasta za przeprowadzony remont.

Prezydent Wojciech Kudelski podkreślił, że przeniesienie domu dziecka z centrum na obrzeża miasta to decyzja, która pozwoli nie tylko właściwie rozwijać się wychowankom, ale także stwarza dużo lepsze warunki opieki nad nimi. – Dzieci mają tutaj do dyspozycji nie tylko wspaniale urządzone pokoje i wspólne pomieszczenia, ale także duży ogród i plac zabaw. Mam nadzieję, że znajdą tu także otwarte i dobre serca wszystkich, którzy będą się nimi opiekować – powiedział W. Kudelski. – Siedlce są wrażliwe na krzywdę dziecka, ale też wszystkich niepotrafiących radzić sobie z życiowymi problemami. Mamy dobrze prosperujący Dom Pomocy Społecznej, przymierzamy się do adaptacji pomieszczeń przy ul. Kazimierzowskiej na potrzeby Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Dom małego dziecka to serce naszego miasta. Nie tak dawno zaprosiliśmy tutaj zagraniczną delegację z jednego z zaprzyjaźnionych miast. Byli miło zaskoczeni warunkami, w jakich mieszkają wychowankowie. Podkreślili, że może uczyć się od nas cała Europa – dodał prezydent.

Kulki w basenie i kolorowe ściany

Remont obiektu przy ul. Daszyńskiego, w którym przed kilku laty mieścił się Sąd Pracy, a wcześniej Wojskowa Komenda Uzupełnień, kosztował 3,2 mln zł. Budynek spełnia wszystkie unijne standardy.

– W placówce przebywa obecnie 28 dzieci w wieku do siedmiu lat. Mieszkają zarówno w głównym budynku, jak i małym domku, który przystosowany jest bardziej do życia rodzinnego. W starej siedzibie, przy ul. Niedziałka, dzieci spały nawet w dziesięcioosobowych sypialniach. Teraz mają do dyspozycji dwu-, trzy- i czteroosobowe pokoje, z których każdy wyposażony jest w odrębny węzeł sanitarny, bawialnię. Tu, na ul. Daszyńskiego, mamy nie tylko większy metraż, ale przede wszystkim piękny ogród – podkreśliła K. Graniszewska.

Najważniejsze jednak, że nowy dom spodobał się jego mieszkańcom. – Są fajne zabawki, kolorowe ściany. Sam malowałem na nich trawę i wodę – chwalił się siedmioletni Kuba. Jego koleżance, Natalce, najbardziej spodobał się duży, kolorowy telewizor i kulki w basenie.

„Okno życia” w Siedlcach?

Na zakończenie uroczystości W. Kudelski przyznał, że władze miasta rozważają utworzenie w Siedlcach tzw. „okna życia”. To miejsce, w którym kobiety mogą bezpiecznie i anonimowo zostawić nowo narodzone dzieci, jeśli nie chcą lub nie mogą ich wychowywać. – Ktoś, kto zostawia dziecko w takim okienku, upraszcza procedurę adopcyjną. Jeśli bowiem decyduje się na przekazanie go do domu dziecka, zgodnie z prawem sytuacja jest niejednoznaczna, bo z jednej strony się nim zajmuje, z drugiej nie. Tymczasem „okno życia” sprawia, że dziecko, bez konieczności wyrażenia przez matkę zgody, może być adoptowane i znaleźć rodzinę, która otoczy je miłością i opieką – wyjaśnił prezydent miasta Wojciech Kudelski.

Pomysł utworzenia w Siedlcach „okna życia”, to na razie raczej propozycja, a nie konkretny plan. Warto jednak zaznaczyć, że w Polsce działa już ponad czterdzieści takich miejsc – nie tylko w dużych metropoliach, ale także w średnich i małych miastach. „Okno życia” jest ratunkiem dla dziecka, któremu rodzice odmówili miłości.

MD