Komentarze
Dzieje się

Dzieje się

No i mamy kolejny nowy rok. Powitał nas wytęsknionym śniegiem, mniej chyba wytęsknionym mrozem i tłumem zaziębionych pacjentów u lekarzy.

A na deser wojażem szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru z posłanką tegoż ugrupowania do krajów nieco cieplejszych niż rodzimy. Ten wyjazd to jedna ze spraw, przy których nie wiadomo: śmiać się czy płakać? Do łez może bowiem doprowadzić głupota człowieka, który - mieniąc się przywódcą totalnej opozycji - nie ma świadomości, że skoro jest osobą publiczną, to jego zachowoanie opinię publiczną interesuje bardziej niż życie jakiegoś tam Kowalskiego.

Petru uważa, że ma prawo do wypoczynku i zarzeka się, że wyjazd był prywatny i za prywatne pieniądze. To wytłumaczenie dla wyborców. Nie wiadomo jednak, czy zadowoli jego żonę. O traumie, jaką przechodzą w takich sytuacjach rozumiejące już przecież co nieco dzieci, może lepiej nie wspominać. Jest jeszcze kwestia zabranej w podróż posłanki. Marek Jakubiak z Kukiz’15 mówi, że przed wojną prawdziwy mężczyzna w łeb by sobie strzelił za narażenie kobiety na taki dyskomfort. Święta prawda. Głośno jest o Petru, ale jego wyjazdowej partnerce naprawdę należy wspólczuć. Słowo „dyskomfort” to zdecydowanie za delikatne określenie tego, na co naraził ją partyjny zwierzchnik, który stał się też przyczyną obśmiania wystąpienia innej partyjnej koleżanki. Ta bowiem w swoim medialnym wystąpieniu szła w zaparte, że wyjazd szefa ma charakter służbowy.

Tragiczne w tej sytauacji jest zachowanie „złotoustego Ryśka”, który w zaprzyjaźnionej stacji kilkakrotnie powtarzał dotyczącą wyjazdu wyuczoną frazę i bardzo szybko przeszedł do swojego ulubionego mentorskiego tonu, niezwykle pewnym głosem wskazując sposób naprawy Rzeczpospolitej. Czyli że wszystko spłynęło po nim, jak woda po kaczce? Są tacy, którzy powiedzą, że to cecha prawdziwego polityka. A człowieka? Czy polityk nie powinien być najpierw człowiekiem? Opozycyjny kandydat na premiera albo i prezydenta nazwał swoje zachowanie niezręcznym. Być może nowoczesność wszystko definiuje inaczej – nowocześnie. Jakoś tak subtelnie. Problem w tym, że w Polsce sporo jeszcze jest nienowoczesnych.

Ciekawe wydaje się też zachowanie mediów. Póki co kochające takie sensacje tabloidy nie uraczyły nas ogromnym zdjęciem lidera Nowoczesnej i odpowiednim komentarzem na pierwszej stronie. Zaproszony do wspomnianej wyżej stacji Petru był bardzo delikatnie pytany. Prowadzący rozmowę był też na tyle uprzejmy, że nie przerywał gościowi w połowie wypowiedzi, jak to można zauważyć podczs wizyt w tej stacji gości mniej zaprzyjaźnionych. Można odnieść wrażenie, jakby „wiodące” media niekoniecznie były zainteresowane tą sprawą. Odpowiedź na pytanie „dlaczego?” chyba nie jest trudna.

Klasyka mówi, że „wszystkie Ryśki to porządne chłopy”. Ale powszechnie też wiadomo, że każda zasada ma swoje odstępstwa.

Anna Wolańska