Rozmowy
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Dziękuję Bogu za moją drogę

Z indoktrynacją marksistowsko-leninowską zetknąłem się najpierw jako uczeń liceum, a potem jako kapłan. Opór Kościoła był jednak wielki. Wierny lud Podlasia chętnie i z wiarą przybywał do swoich świątyń, a młodzi gromadnie przychodzili na katechezy.

W czerwcu tego roku obchodzi Ksiądz 50 rocznicę przyjęcia święceń prezbiteratu. Czym jest dla Księdza kapłaństwo?

Powtórzę za bł. Janem Pawłem II: jest ono darem Bożym. Kapłaństwo to także tajemnica. Dziś dziękuję Bogu za drogę, którą mnie prowadził, za parafie, biskupów ordynariuszy naszej diecezji, za wspólnoty, kleryków i za tych, których spotykałem podczas różnych wyjazdów. Wszystkich wysoko oceniam. Wszystkich pragnąłem jednoczyć we wspólnocie Kościoła Chrystusowego. Składam dzięki Bogu za to, co robię. Cieszę się, że jeszcze w tym roku pozwolił mi przepłynąć z klerykami na kajakach 40 km z Serpelic do Drohiczyna. Przed laty za wierność Kościołowi i Stolicy Apostolskiej otrzymałem godność kanonika. Tego oddania Bogu i Matce Bożej Królowej Polski uczyłem się od kard. Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II. Ci wielcy Polacy są mi bliscy do dziś.

Jak to się stało, że trafił Ksiądz do seminarium?

Najpierw służyłem Bogu jako ministrant; angażowałem się też w lekcje religii w szkole podstawowej. Katechezę prowadził wtedy profesor seminarium janowskiego ks. kan. Piotr Dragan. Z tego czasu najbardziej zapamiętałem jego wykłady z historii Kościoła. Do dziś zachowałem zeszyt z notatkami. Potem uczyłem się z nich nawet w seminarium. Po ukończeniu szkoły podstawowej chciałem zdawać do szkoły mechanicznej w Żelechowie, ale Pan Bóg mi na to nie pozwolił. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł