Dzielić się dobrem
Wzięło w nim udział 200 młodych misjonarzy ze Skórca, Dołhy, Garwolina, Leopoldowa, Domanic, Rokitna i Huszlewa. Podczas kolędowania w swoich parafiach zbierali ofiary na pomoc dzieciom w Kolumbii. Doświadczeniami mieli okazję podzielić się z bp. Kazimierzem Gurdą, duszpasterzem ds. misyjnych ks. Kazimierzem Jóźwikiem oraz misjonarzem ks. Tomaszem Grzybem. Prezentując się na scenie w barwnych strojach oraz z rekwizytami, młodzi misjonarze przybliżali podejmowane inicjatywy oraz śpiewali kolędy.
Przedstawiciele parafii Huszlewa wspominali, że kolędowali przez trzy dni w dwóch grupach. – Odwiedziliśmy rodziny, urząd gminy, sklepy, banki, niosąc dobrą nowinę o narodzeniu Jezusa. Jesteśmy wdzięczni naszemu proboszczowi ks. K. Jóźwikowi, naszym rodzinom i opiekunom za pomoc w przygotowaniu scenki – mówili. Kolędnicy misyjni ze Skórca – wśród których znaleźli się m.in. ministranci, członkowie scholi, koła misyjnego i sympatycy misji, a także kawaler orderu uśmiechu Tomasz Skóra – podkreślali, że pomimo brzydkiej pogody kolędowali w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w dziesięciu grupach. W każdym z domów oprócz śpiewu kolęd zaprezentowali krótką scenkę o potrzebach dzieci w Kolumbii.
W zjeździe uczestniczyli także młodzi parafianie z Leopoldowa. – Zostaliśmy rozesłani przez proboszcza – ks. Andrzeja Polaka w drugi dzień świąt. Mieszkańcy bardzo miło nas przyjmowali, z zaciekawieniem oglądali scenkę, którą przedstawialiśmy. Przygotowała nas katechetka Barbara Kornas. Byliśmy nagradzani słodyczami, ciastem i owocami. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku też będziemy kolędowali – opowiadali młodzi misjonarze.
Oddziaływanie ewangeliczne
Uczestnicy zjazdu mieli okazję posłuchać misjonarza ks. Tomasza Grzyba. Zanim jednak opowiedział on o swojej posłudze w Boliwii i Argentynie, zwrócił się do młodych misjonarzy. – Dziękuję wszystkim grupom, które przyjechały i zaprezentowały swój program, wszystkim, którzy zdecydowały się na to, żeby być kolędnikami misyjnymi. Dużo wysiłku włożyliście w przygotowanie strojów, kolęd. Dziękuję wam za to, że jesteście małymi misjonarzami. To bardzo cenne – zauważył kapłan. – Zobaczcie, ile poruszenia zrobiliście w swoich parafiach, środowisku, ile zaangażowania pań katechetek, rodziców, ile ludzi odwiedziliście, dając im trochę radości przez swój śpiew i przygotowany program. Ile się dowiedzieliśmy dzięki temu o Kolumbii. Jakie więzi się zawiązują między wami i w parafii, bo to, że dzielimy się swoim czasem, swoimi talentami, to jest oddziaływanie ewangeliczne – zauważył ks. T. Grzyb.
Podkreślił, że misjonarzami stajemy się w miejscu, gdzie żyjemy, bo misjonarz to ten, kto dzieli się wiarą. – Kiedy dzielicie się wiarą poprzez śpiew, radość, stajecie się misjonarzami w swoich rodzinach, parafiach, szkołach. Za to bardzo gorąco wam dziękuję. Zobaczcie, jak dzięki wam dokonało się dużo dobra i dużo radości ewangelicznej, tym bardziej że, jak sami opowiadaliście, w trakcie kolędowania pogoda was nie rozpieszczała. Potraficie wyciągnąć dłoń do tych, którzy mają troszeczkę mniej, którym brakuje, za co również gorąco dziękuję. Mam nadzieję, że to kolędowanie, ofiary, które przy tej okazji zbieraliście, jako projekty edukacyjne czy zdrowotne pomogą wielu osobom w Kolumbii – zaznaczył ks. Tomasz.
Modlitwa i wsparcie materialne
Misjonarz opowiadał o pracy z dziećmi i młodzieżą w Boliwii. Prowadzi tam internat, w którym mieszka 40 chłopców w wieku od 10 do 16 lat – wielu podopiecznych pochodzi z maleńkich górskich wiosek. – Poziom nauczania jest w Boliwii bardzo niski. W wiejskich szkołach jeden nauczyciel uczy wszystkich przedmiotów. Szkoła to jeden budynek, w którym mieszczą się ławki, krzesełka, tablica i biurko dla nauczyciela. Nie ma żadnego innego wyposażenia. Pomoce dydaktyczne uczniowie wykonują własnoręcznie – zwracał uwagę ks. T. Grzyb. Opowiadał, że dzieci z gór nie rozmawiają w języku hiszpańskim, tylko keczua. Dlatego wspólnie z uczniami uczył się hiszpańskiego. – Pewnego dnia od jednego chłopca usłyszałem, że chce czytać Pismo Święte. Zapytany dlaczego, odpowiedział: „Są w nim słowa Pana Jezusa. Chcę wiedzieć, co On do mnie mówi”. Niech to będzie zachętą, żebyście czytali Pismo Święte, a znając je, będziecie jeszcze lepszymi misjonarzami – podkreślił.
Kapłan zwrócił uwagę, że praca misyjna jest możliwa dzięki dwóm rzeczom. – Pierwsza to modlitwa, którą zanosicie za misjonarzy. To wsparcie duchowe, za które bardzo gorąco dziękuję. Bez tego byłoby bardzo trudno. Druga rzecz – wsparcie materialne, które otrzymujemy z Polski, dzięki czemu możemy przyjść z pomocą dzieciom, aby ich szkoły stawały się lepsze, by miały dobre książki do nauki, komputery. Wsparcie materialne, które otrzymujemy z Polski, zawsze jest bardzo obfite, hojne, za co bardzo dziękujemy – podsumował ks. Tomasz.
Głównym punktem zjazdu była Msza św., w czasie której wręczono podziękowania organizatorom i opiekunom z poszczególnych parafii. W homilii ks. T. Grzyb podkreślał, że wszyscy jesteśmy powołani do misji.
Na zakończenie Mszy św. mali misjonarze zrobili pamiątkowe fotografie z ks. Tomaszem. Zjazd kolędników zakończyła wspólna agapa.
HAH