Diecezja
Źródło: MK
Źródło: MK

Dzielić się słowem i wiarą

W Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim po raz kolejny odbył się diecezjalny dzień wspólnoty Ruchu Światło- Życie. 14 lipca przyjechało tu ponad 200 uczestników wakacyjnych oaz z całej diecezji.

Spotkanie rozpoczęła prezentacja grup oazowych, wśród których były: Oaza Dzieci Bożych 2 i 3 stopnia z Wisznic z moderatorem ks. Piotrem Osińskim, Oaza Nowej Drogi 1 st. z Dawid k. Jabłonia z ks. Mateuszem Kowalikiem, Oaza Nowej Drogi 2 st. z Serokomli z opiekunem ks. Witoldem Juszczukiem oraz Oaza Rodzin 1 st. z Bobrownik k. Dęblina, której moderatorem był ks. Łukasz Iwaniec. Od 1 do 17 lipca członkowie oaz przeżywali szczególny czas rekolekcji, o czym można było usłyszeć w świadectwach.

Centralnym punktem spotkania była Msza św. pod przewodnictwem bp. P. Sawczuka. – Macie okazję, by dzielić się słowem, bogactwem swego serca, wnętrza, wiary i przemyśleń. Na tym przecież polega droga wskazana przez sługę Bożego ks. F. Blachnickiego, założyciela tego ruchu, aby sobie wzajemnie pomagać i odnajdywać się w Kościele, poczuć się żywą jego cząstką – mówił w homilii. Wskazywał, jak wiele Kościół, w tym szczególnie Kościół w Polsce, zawdzięcza temu człowiekowi. – Od kilkudziesięciu lat organizowane są tu zarówno wakacyjne rekolekcje oazowe, ale też trwa praca formacyjna w ciągu roku. Z Ruchu Światło-Życie wywodzi się wielu księży i sióstr zakonnych, a także ludzi świeckich czynnie zaangażowanych w życie swoich parafii – w różnych miejscach i w różnym charakterze. Jest to owocowanie ruchu, który we wspaniały sposób formuje ludzkie serca – podkreślał bp P. Sawczuk. Jednocześnie apelował do młodych o modlitwę w intencji beatyfikacji sługi Bożego ks. F. Blachnickiego.

Po Mszy św. młodzi spotkali się na wspólnej agapie. Wakacyjny dzień wspólnoty zakończyło nabożeństwo Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, podczas którego można było złożyć przyrzeczenia abstynencji.


MOIM ZDANIEM

Bp Piotr Sawczuk:

Był czas, kiedy w naszej ojczyźnie zakazywano księżom pracy z młodzieżą. Trudne momenty przeżywał nie tylko ks. F. Blachnicki. Także w naszej diecezji księża, którzy zajmowali się pierwszymi grupami oazowymi, musieli się ukrywać. Pamiętam, że na dzień wspólnoty (a było to pod koniec lat 70 XX w.) jechaliśmy samochodem ciężarowym w zasznurowanej plandece. Przekazano nam, żebyśmy się nie odzywali, a tym bardziej nie śpiewali, bo jak ktoś odkryje, że samochód nie przewozi mąki czy węgla – mogą być poważne kłopoty, szczególnie dla kierowcy, któremu może grozić nawet więzienie. Dlatego bardzo cichutko jechaliśmy „na pace” na dzień wspólnoty do Leśnej Podlaskiej.

Propozycja Ruchu Światło-Życie jest piękna, bardzo odpowiadająca potrzebom naszego serca, naszego wnętrza.

Katarzyna Gołębiowska – parafia Podwyższenia Krzyża św. w Łukowie:

Jestem animatorką muzyczną na Oazie Nowej Drogi 1 st. w Dawidach, skupiającej dzieci i młodzież po VI klasie szkoły podstawowej. Lubię śpiewać i uczę śpiewu innych. To pierwsza oaza, na której jestem animatorką, ale w Ruchu Światło-Życie jestem już od 2009 r. Dzięki oazie nauczyłam się akceptować i kochać samą siebie, żyć ze sobą w zgodzie. Bycie w niej pozwala mi zarówno na rozwój duchowy, ale też rozwijanie talentów. Ogromną satysfakcję i radość daje mi to, że mogę posługiwać jako animatorka muzyczna. Oaza daje dużo znajomości, ale też prawdziwych przyjaciół. Ruch Światło-Życie jest naprawdę bardzo bogaty i warto go odkryć, znaleźć coś dla siebie.

Anna i Radosław Celińscy – parafia Przemienia Pańskiego w Łukowie:

Na Oazie Rodzin Domowego Kościoła w Bobrownikach jesteśmy z czwórką dzieci. Rekolekcje oazowe zgormadziły 83 osoby, w tym 16 małżeństw. W Domowym Kościele jesteśmy od sześciu lat; od pięciu jeździmy na wakacyjne oazy. Obserwujemy, jak w tym duchu wzrastają nasze dzieci i mamy nadzieję, że za rok dwoje z nich weźmie udział w wakacyjnej oazie dziecięcej.

Na początku nie bardzo chce się jechać, bo jest mnóstwo obowiazków, w tym zawodowych, które trzeba wypełnić, uwględnić. Ale kiedy już jesteśmy na miejscu, dzieci pytają, czy zostaniemy dłużej. To jest taki błogosławiony czas. Na początku myśli się – znowu będziemy się modlić, znowu ktoś będzie wchodził w nasze sprawy rodzinne. Sądzę jednak, że wszystkie katechezy, w których uczestniczyliśmy, każdemu małżeństwu dały dużo do myślenia. Było w nich mocne nastawienie na więź rodzinną i na to, żeby oddać swoje życie, codzienne sprawy Duchowi Świętemu. Wydaje nam się bowiem, że jesteśmy w stanie razem pokonać wiele problemów, załatwić wiele spraw. Ale tak naprawdę, jeśli oddamy wszystko Duchowi Świętemu, życie staje się prostsze. Łatwiejsze staje się wychowanie dzieci, prostsze wydają się problemy, jakie napotykamy w codziennym życiu. Jako dorośli widzimy duży sens bycia w Domowym Kościele i uczestnictwa w rekolekcjach. Ale widzimy też, jak w tym duchu wzrastają i rozwijają się nasze dzieci. Biorąc pod uwagę to, co teraz dzieje się w szkołach, chcemy, żeby wzrastały one w chrzescijaństwie, poznawały Boga od małego, bo to jedyna droga do zbawienia.

Nie wystarczy tylko podjęcie decyzji o przynależności do Domowego Kościoła; bo jeśli nie będzie codziennej pracy nad sobą, nad małżeństwem, nad wzajemym poznawaniem siebie (choć jesteśmy małżeństwem od 12 lat), chęci zmiany siebie – nic z tego nie będzie.

Siostra Emanuela – nazaretanka:

Już po raz trzeci posługuję na oazie w Wisznicach; w tym roku jest to Oaza Dzieci Bożych 2 i 3 st.: 63 dzieci, 11 animatorów i wychowawcy.

Oaza już się kończy i można powiedzieć, że był to czas radosny. Dzieciaki są naprawdę bardzo kreatywne, otwarte na to, co im się proponuje. Mam nadzieję, że treści, które przeżywały, a które na spotkaniach przekazywali animatorzy – bedą owocowały w ich życiu. Ruch Światło-Życie są to wspólnoty działające przy parafiach. Te dzieci są więc formowane poprzez podawnie konkretnych treści, które przeżywają przez cały rok. A oaza to 15 dni rekolekcji, z jednej strony podsumowujących pracę w parafii, ale też otwierających na nowe kwestie: przeżywania tajemnic Różańca, słowa Bożego, rozważania Modlitwy Pańskiej. Na pewno jest to taki czas, ktory wydaje dobre owoce. Dzięki świadectwom dzieciaków na kolejne oazy przyjeżdżają nowi uczestnicy.

Małgorzata Kołodziejczyk