Diecezja
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

EDK w intencji ustania pandemii

Nocą, w ciszy, modlitwie i samotności. 3 kwietnia ph. „Droga przebaczenia. Od zranienia do uzdrowienia” po raz czwarty wyruszy z Siedlec Ekstremalna Droga Krzyżowa. Szyków organizatorom nie popsuł nawet koronawirus.

EDK polega na pokonaniu w nocy wybranej trasy, medytowaniu rozważań i zmaganiu się z własnymi słabościami. - To nie pielgrzymka - tłumaczą organizatorzy. - Nie ma w EDK przewodnika, tub i wyznaczonych postojów. To indywidualna forma modlitwy. - EDK jako wydarzenie nie zostaje odwołane, ponieważ każdy wędruje w samotności. Nie ma konieczności wspólnego uczestniczenia w Mszy św. rozpoczynającej EDK. W tym roku można zaplanować początek EDK w mniejszym gronie, np. przyjaciół przy przydrożnym krzyżu lub pod kościołem - informuje ks. Zbigniew Gedon, rzecznik EDK, dodając, iż EDK to projekt globalny, dlatego inicjatorzy zachęcają, aby uczestnicy podjęli intencję modlitwy o ustanie pandemii koronawirusa. Organizatorem siedleckiej EDK jest Szkoła Nowej Ewangelizacji Diecezji Siedleckiej. - Drogę zainauguruje Msza św. o 20.00 w kościele pw. bł. Męczenników Podlaskich przy ul. Daszyńskiego. Po Eucharystii odbędzie się specjalne błogosławieństwo, po którym uczestnicy wyruszą przed siebie - informuje Dariusz Kolimaga z SNE, zastrzegając jednak, że w związku z pandemią koronawirusa możliwe są zmiany, dlatego zachęca do śledzenia facebookowego profilu EDK-Siedlce.

Do wyboru są dwie – dobrze znane uczestnikom poprzednich edycji – trasy. Ich dokładny opis znajduje się na stronie edk.org.pl. Pierwsza to tzw. niebieska. Liczy 46 km i prowadzi przez: Siedlce, Strzałę, Chodów, Kisielany-Żmichy, Bale, Mokobody, Męczyn, Męczyn-Kolonię, Budziszyn, Mokobody-Kolonię, Osiny Górne, Wolę Suchożebrską, Chodów, Strzałę, Siedlce. Jej patronem jest św. Juda Tadeusz, patron spraw trudnych i beznadziejnych. Druga trasa – tzw. czerwona – została wytyczona przez: Siedlce, Stare Iganie, Nową Dąbrówkę, Cisie Zagrudzie, Chlewiska, Czerniejew, Skórzec, Gołąbek, Teodorów, Wołyńce-Kolonię, Wołyńce, Rakowiec i Siedlce. W sumie do pokonania będą 43 km. – Sadzę, że tyle starczy, by zmierzyć się z własnymi słabościami. Milczenie, samotność i noc z pewnością będą doskwierały. Ale o to m.in. chodzi – mówi Damian Rymuza, współorganizator siedleckiej EDK, który wraz z kolegami – Dominikiem Jastrzębskim i Michałem Czarnotą – był inicjatorem tej niezwykłej wędrówki. Pomysł narodził się podczas górskiej wyprawy. Pewnego dnia przyjaciele stwierdzili, że chcą jeszcze mocniej doświadczyć obecności Jezusa, a przy tym odkryć siebie. I tak to się zaczęło.

 

Jak się przygotować?

Zdaniem tych, którzy mieli już okazję uczestniczyć w EDK, ta niezwykła droga stanowi wewnętrzną podróż pozwalającą spojrzeć w głąb siebie. Bez wątpienia uczy pokory. Należy jednak wiedzieć, iż EDK nie jest dla wszystkich. Wymaga wiary, ducha walki, kondycji fizycznej i psychicznej oraz odwagi. Dlatego ci, którzy zdecydują się wyruszyć, powinni się odpowiednio przygotować. – Warto zacząć od odwiedzenia strony internetowej EDK i zarejestrować się, wybierając trasę. Następnie trzeba pomyśleć o kondycji fizycznej. Wprawdzie czasu mamy niewiele, ale lekkie rozruszanie kości jest bardzo wskazane. Jak już wspomniałem, EDK nie jest pielgrzymką. To szczególna forma Drogi krzyżowej, gdzie każdy odpowiada za siebie. Będziemy maszerować nie tylko po ulicach, polnych drogach, ale też lasach. Trzeba zadbać o bezpieczeństwo. Należy także liczyć się z nieprzewidywalnymi warunkami atmosferycznymi – zaznacza koordynator siedleckiej EDK.

Natomiast jeśli chodzi o sprawy techniczne, to ze strony edk.org.pl pobieramy opis trasy i mapę w formie nagranego śladu GPS. Zabieramy ze sobą: element odblaskowy, latarkę – czołówkę lub ręczną, wygodne buty i ciepłe ubranie, prowiant na drogę (jedzenie, picie, termos z gorącą herbatą, wodę, wysokoenergetyczny prowiant: czekolada, batony, chałwa), naładowany telefon komórkowy, podstawowe opatrunki. Warto też zadbać – na wypadek konieczności rezygnacji z dalszej wędrówki lub po jej zakończeniu – o transport.

 

Podjąć wyzwanie

– Wspomniane 40 km to cel EDK. Jednak tak naprawdę nie ma znaczenia, czy przeszedłeś kilometr, czy pokonałeś całą trasę. Ważne jest, że podjąłeś wyzwanie. Dlatego wszyscy, którzy chcą wziąć udział w EDK, nie powinny przerażać się tymi kilometrami. Świat się przecież nie zawali, jeśli nie dadzą rady przejść całej EDK. Wręcz przeciwnie – będzie to na ich miarę – zaznacza D. Kolimaga.

W EDK udział może wziąć każdy. Nie ma ograniczeń wiekowych. Uczestnicy, którzy nie skończyli 18 lat, idą pod opieką osoby pełnoletniej. – Jednak sugerujemy, by uczestnicy mieli raczej ukończone 16 lat – oświadcza D. Rymuza, dodając, iż tak właśnie było w poprzednich latach: najmłodszy pątnik miał 16 lat, a najstarszy ponad 75 lat.

 

Ma boleć

„Ekstremalne to jest życie” – mówią jedni. „Nie muszę sobie nic udowadniać” – argumentują inni. Jednak ci, którzy wzięli udział w EDK, twierdzą, że dla tej jednej nieprzespanej nocy, ogromnego zmęczenia warto porzucić wygodę i komfort, by doświadczyć czegoś, o czym nigdy nie powie nam ciepłe łóżko. EDK ma to do siebie, iż każdemu, kto na nią wyruszy, opowie inną historię: o nas samych i Bogu, który towarzyszy nam na tym szlaku.

– W Siedlcach uformowała się taka nieoficjalna wspólnota EDK. To ludzie, którzy co roku w niej uczestniczą. Każdy z nich ma swoją historię związaną z EDK. Ja również. Mnie najbardziej porusza panująca na trasie cisza. I to ona, a nie zmęczenie fizyczne, stanowi dla mnie największą trudność. Do tego dochodzi monotonia, noc, zimno. Jednak najbardziej niesamowite są dla mnie ostatnie kilometry, kiedy nogi wręcz ciągnie się za sobą, gdy boli każdy krok, a jednocześnie ma się w sobie niezwykłą radość. Dlatego warto wybrać się na takie osobiste spotkanie z Bogiem i samym sobą. Na co dzień nie zawsze mamy na to czas. EDK nam go daje, zapraszając do nieznanej podróży w głąb siebie – dzieli się swoim świadectwem Damian.

D. Kolimaga zwraca uwagę, że w dzisiejszym rozkrzyczanym świecie zachowanie milczenia może być dla niektórych wyzwaniem. – I o to chodzi. Ta droga ma zaboleć. Jednak nie o kilometry tu chodzi. EDK nie ma sensu, jeśli nie poświęcimy tego czasu Bogu. Czy trudno jest podjąć dialog z Bogiem, kiedy pojawia się ból, cierpienie, zmęczenie? Dopiero się przekonam, ponieważ będzie to moja pierwsza EDK i nie mogę się jej doczekać. Chciałbym, aby był to czas, który pozwoli mi lepiej zrozumieć to, czego Pan Bóg ode mnie oczekuje – dodaje.


Trasy znajdziecie na edk.org.pl. Warto się im przyjrzeć, wybrać jedną z nich. Koniecznie przeczytajcie informacje w zakładce „Zanim wyruszysz”.

MD