Egzamin z wiary i miłości do ojczyzny
Uroczystości rozpoczęły się Eucharystią sprawowaną pod przewodnictwem bp. Zbigniewa Kiernikowskiego. W koncelebrze uczestniczyli kapłani przed laty posługujący w Drelowie: ks. prał. Roman Wiszniewski, ks. Andrzej Filipiuk, pochodzący z Drelowa ks. Mieczysław Stefaniuk oraz prezes Stowarzyszenia Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium” ks. prał. Bernard Błoński.
Dać się prowadzić Bogu
W homilii bp Z. Kiernikowski, nawiązując do Ewangelii, zaapelował do wiernych: – Spróbujmy przeżyć dzisiejszą uroczystość jako okazję do tego, byśmy widzieli nie tylko sprawy zewnętrzne, ale próbowali wniknąć do wnętrza.
Biskup podkreślał, że powodem konfliktów między ludźmi, także wierzącymi w Jezusa Chrystusa, jest nieporządek w sercach, patrzenie na życie po swojemu, a nie po Bożemu. – Ważne, by dać się prowadzić Bogu – mówił bp Kiernikowski, zachęcając też do wpatrywania się w męczenników drelowskich: – Chodzi o to, byśmy mieli odwagę żyć inaczej i mieli w sercach tajemnice wiary. To potrzebne, aby stawić czoło temu, co chce wyrwać z serca człowieka Boży sposób widzenia. Pokusy są bardzo silne, trudne do zdefiniowania, często ukryte. Oparcie się im wymaga jedności z Bogiem – dodał.
Obrońcy wartości
Po Mszy św. uroczystość przeniosła się na plac przed świątynią, gdzie przygotowano rekonstrukcję. Wcześniej jednak zebrani wysłuchali krótkich wystąpień wójta gminy Drelów Piotra Kazimierskiego, proboszcza parafii ks. Wiesława Mańczyny, dyrektora Gimnazjum nr 1 im. Unitów Drelowskich Tadeusza Kondraciuka oraz dziekana dekanatu radzyńskiego ks. prał. R. Wiszniewskiego.
– Pragniemy, by unici stali się znakiem rozpoznawczym miejsca i wspólnoty, symbolem obrony uniwersalnych wartości, powodem do dumy i wyzwaniem, by ich ofiary złożonej w tym miejscu nie zmarnotrawić. Przeciwnie – na jej fundamentach budować dobro i piękno małej ojczyzny – zaznaczył wójt. Z kolei proboszcz podkreślił, że drelowska świątynia to miejsce niezwykłe – świadek męczeństwa bohaterskich unitów. – Tu zgłoskami koloru krwi historia zapisała przynależność drelowian do Kościoła i do ojczyzny – dodał kapłan. Dziekan radzyński stwierdził, że w Drelowie wypełniła się modlitwa Chrystusa z Wieczernika o jedność chrześcijan. – Rekonstrukcja pokazała, jaką wartość dla naszych przodków przedstawiała świątynia, modlitwa po polsku, nabożeństwa, sakramenty… Silni wiarą ojców chcemy od nich zaczerpnąć mocy i się uczyć – zapewnił.
Oddali hołd przodkom
W inscenizacji wzięło udział ponad 100 drelowian ubranych w kostiumy oddające ducha czasu. Scenariusz autorstwa Ewy Strok został oparty na faktach historycznych, dzięki czemu rekonstrukcja miała bardzo realistyczną oprawę.
Widzowie mieli możność poznania historii parafii i dziejów prześladowania unitów. Kulminacyjnym momentem przedstawienia była scena obrony świątyni z 17 stycznia 1874 r. Swoją grą aktorzy potrafili oddać pełny dramatyzm sytuacji. Angażowali się w inscenizację całym sercem, dlatego rekonstrukcja robiła tak wielkie wrażenie. Inicjatorem przedsięwzięcia było PG nr 1 w Drelowie, którego przewodnim hasłem są słowa: „Chluba przeszłości – dumą współczesności”. W przygotowanie spektaklu zaangażowała się ogromna liczba osób, instytucji i urzędów. – Drelowianie chcą zdać egzamin z wiary, miłości do małej ojczyzny, z odpowiedzialności, solidarności i dojrzałości. Chcą udowodnić sobie i światu, że są godnymi spadkobiercami bohaterskich praojców i dać świadectwo wiary i miłości do Kościoła – tłumaczyła Ewa Strok, autorka scenariusza rekonstrukcji.
Do udziału w inscenizacji zgłosiło się ponad 100 osób. W Rosjan wcielili się członkowie grupy rekonstrukcyjnej uczestniczący wcześniej w nagraniu filmu „Pratulin”.
Reżyserii podjęli się Bożena i Jacek Dragunowie, lubelscy aktorzy, znający tematykę tragedii unitów, mający też kontakty z Drelowem poprzez warsztaty aktorskie, które prowadzili w miejscowych szkołach.
– To było wielkie wydarzenie. Przekaz był prosty, a historyczne wydarzenia odtworzono w sposób autentyczny. Wśród widzów panowała wielka koncentracja, w oczach wielu widać było łzy wzruszenia – dzieliła się wrażeniami z inscenizacji Maria Ryndak z Radzynia.
Natomiast Marianna Bałkowiec z Drelowa uczestniczyła w przygotowaniu rekonstrukcji. – Choć większość mieszkańców zna historię męczeństwa, była to dla nas okazja do pogłębienia wiedzy, umocnienia wiary, a przede wszystkim przypomnienia heroizmu naszych przodków – dodała.
Anna Wasak