Egzotyczne Alleluja
O Triduum Paschalnym i Wielkanocy w Afryce oraz Ameryce Południowej opowiedzą nam polscy misjonarze. Ich doświadczenia pokazują, że smutek Wielkiego Piątku i radość zmartwychwstania mogą przybierać czasami bardzo dziwne, ale i piękne formy. Nam, przyzwyczajonym do naszej tradycji, do podniosłych celebracji w kościele, kolorowych palm, święconki w koszyczku i lanego poniedziałku, czasami trudno wyobrazić sobie, że może być inaczej.
Post na bosaka
W podróż na afrykański kontynent zabiera nas oblat o. Franciszek Chrószcz, który obecnie pełni w naszej diecezji posługę egzorcysty. Przez osiem lat pracował w Kamerunie. Podczas spotkania wspomina o tym, jak tamtejsi mieszkańcy przeżywali Wielki Post. – Jadąc samochodem, zobaczyłem idącą do miasta nauczycielkę. Pochodziła z wioski, jej mąż wykonywał ten sam zawód. Zaproponowałem, że ją podwiozę. Dostrzegłem, że szła boso i to mnie bardzo zaskoczyło. W Kamerunie panują wysokie temperatury, ale każdy człowiek, nawet ten najbiedniejszy, posiada jakieś buty, chociażby nawet klapki. Nauczycielka wytłumaczyła mi, że chodzenie na bosaka to jej wielkopostne wyrzeczenie. Mówiła: „U nas na wiosce jestem wielką panią, często zadzieram nosa, dlatego postanowiłam w Wielkim Poście chodzić do miasta bez butów” – opowiada o. Franciszek.
Murowane grobowce
W 1980 r. o. F. Chrószcz trafił na Madagaskar, gdzie posługiwał przez 16 lat. ...
Agnieszka Wawryniuk