Egzotycznie, choć ludowo
Zarzuty, kierowane pod adresem organizatorów, że główny plac miasta to niewłaściwe miejsce na tego typu imprezę, okazały się nietrafione. Mieszkańcy przechodzący obok chętnie zatrzymywali się i w efekcie zostawali na dłużej. Dzięki temu publiczność nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do rodziców występujących dzieci czy osób chcących powspominać lata młodości. Na plac Sikorskiego przyszły całe rodziny, a maluchy tańczyły w rytm polek i oberków.
Oficjalne otwarcie tegorocznego, XVIII Międzynarodowego Festiwalu Pieśni Tańca i Folkloru miało miejsce w czwartkowy wieczór, 19 sierpnia. Gości i uczestników powitał prezydent miasta Wojciech Kudelski, jego zastępcy oraz dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach Jan Jaroszyński. A potem były już tańce, przytupy i ludowe rytmy, choć niektóre dla nas, Polaków, zupełnie egzotyczne. Bo o ile znamy polki, polonezy i mazury, to już słowackie czy albańskie tańce ludowe są czymś nowym i zaskakującym.
W piątek, 20 sierpnia, prezydent Wojciech Kudelski zaprosił uczestników festiwalu do siedleckiego urzędu miasta, gdzie opowiedział im o mieście i jego mieszkańcach. Potem wszyscy w barwnym korowodzie przeszli ul. Pułaskiego na plac Sikorskiego, gdzie znowu zabrzmiały ludowe nuty.
Przez trzy festiwalowe dni na scenie prezentowały się zespoły folklorystyczne z różnych, często bardzo odległych zakątków świata: Belgii, Czech, Indonezji, Albanii oraz Słowacji. Polskę reprezentował Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Siedleckiej „Chodowiacy” im. Alicji Siwkiewicz oraz „Kapela Podlaska” z Siemiatycz. Impreza, która odbyła się po raz 18, ma już wieloletnią tradycję, choć początki były skromne. Festiwal z biegiem lat i za sprawą Andrzeja Meżeryckiego, urósł do rangi jednego z ważniejszych wydarzeń w światowym kalendarzu folkloru. Dotychczas siedlczanie mieli okazję podziwiać 170 zespołów z 52 krajów. To około 6 tys. wykonawców, oklaskiwanych przez 50 tys. widzów.
JAG