Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Emerytury do poprawki

Szkoda, że tworząc system OFE nie zrobiliśmy tego w sposób bardziej finansowo stabilny. Jest to jednak rzecz drugorzędna w stosunku do kluczowego problemu, jakim jest właśnie edukacja ludzi. Trzeba głośno mówić: wszystko jedno, czy wybierzesz ZUS, czy ZUS i OFE, z samej twojej „państwowej” emerytury za 20 lat nie będzie cię stać na godne życie.

Rząd chce dać Polakom wybór, gdzie będą trafiać ich składki emerytalne: czy jedynie do ZUS, czy do ZUS i do OFE. Czy te propozycje są ostateczne?

Myślę, że jest to cały czas propozycja, która może jeszcze ulec zmianie. Natomiast z pewnością pokazuje ona kierunek myślenia rządu o całej sprawie.

Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego?

Rząd zaproponował bardzo wyraźne stworzenie systemu, w którym wiadomo za co każdy element odpowiada. To znaczy, że wszystkie bezpieczne oszczędności, czyli gwarantowane przez rząd, które rosną w stabilny sposób, nie reagują na wahania na giełdzie itd., powinny pozostać w ZUS. Natomiast OFE miałyby inwestować pieniądze w gospodarkę – po to, żeby wyciągnąć większe stopy zwrotu, czyli wyższe emerytury, z tym, że za cenę większego ryzyka.

Do tej pory to ZUS zapewniał tę bezpieczną i stabilną część emerytury. Z kolei OFE część pieniędzy inwestowały, a za połowę kupowały obligacje skarbowe, co na dłuższą metę tak naprawdę niewiele różni się od funkcjonowania ZUS. Bo jeżeli państwo zbankrutuje i nie będzie wypłacało emerytur, tak samo będzie w przypadku OFE i państwo nie zapłaci za ich obligacje. Stworzyliśmy pewne sztuczne wyobrażenie, że są to pieniądze zainwestowane. A one wcale nie były zainwestowane, tylko – poprzez wykupywanie obligacji – pożyczone rządowi. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł