Etatowy bezrobotny
Czterdziestolatkowie bez perspektyw, na utrzymaniu rodziców to zjawisko dość powszechne zwłaszcza na obszarach wiejskich. Co stanie się z nimi, kiedy starsi odejdą? Jakie będzie źródło ich utrzymania? Oni nie martwią się tym, żyją dniem dzisiejszym.
Niebieskie ptaki
Piotr, 42-letni kawaler, mieszkaniec jednej z wsi powiatu węgrowskiego, nigdy nie miał stałej pracy. Nie szukał i nie szuka jej, bo – jak twierdzi – zawsze sobie radził bez etatu. Pracował dorywczo bez zarejestrowania. Udokumentowanych lat pracy ma może ze dwa jeszcze z czasów PRL-u.
Edukację zakończył na szkole podstawowej. – Nie skończyłem zawodówki, jakoś nie chciało mi się dojeżdżać, wstawać rano – mówi Piotr. Żyje dniem dzisiejszym, nie martwi się, co będzie jutro czy za tydzień, a o emeryturze to już w ogóle. – O, mam na to jeszcze dużo czasu – odpowiada z uśmiechem. Mieszka z 80-letnim ojcem, emerytem, który zapewnia mu nie tylko wikt i opierunek, ale też rzuci grosz na flaszkę czy papierosy. ...
Monika Pawlak