Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Eucharystia, internet i miłosierdzie

Życie Carla Acutisa można streścić w trzech słowach: Eucharystia, internet i miłosierdzie. Drogowskazem na tej drodze było dla niego Słowo Boże, które nazywał swoją busolą.

Ten 15-letni geniusz komputerowy, w którego żyłach płynie polska krew, 10 października w Asyżu został ogłoszony błogosławionym i może stać się pierwszym oficjalnym patronem internetu. Był bowiem przekonany, że Bóg jest mocno aktywny online, a jeden post w mediach społecznościowych na zawsze może odmienić czyjeś życie. Ponieważ Eucharystię uważał za swą „autostradę do nieba”, o jej mocy opowiadał w sieci. „Zawsze być blisko Pana Jezusa. Taki jest mój plan na życie” - mówił 15-latek, który swój cel realizował bardzo konsekwentnie, choć wychowywał się w rodzinie, gdzie religia nie była na pierwszym miejscu. Jego matka Antonia Acutis nie należała do najbardziej wierzących. Jak wspominała w jednym z wywiadów, była córką niewierzącego intelektualisty i obojętną katoliczką. Wprawdzie przystąpiła do Pierwszej Komunii św., przyjęła bierzmowanie i wzięła ślub kościelny, jednak to nie ona sprawiła, że Carlo tak mocno zaufał Bogu.

Antonia przyznała, że dylematy jej nastoletniego syna często ją zadziwiały. Pytał np., dlaczego stadiony są pełne ludzi, a przed tabernakulum jest pusto. „Nigdy nikogo nie krytykował. Był bardzo hojny, posłuszny. Jeśli mówiłam mu: Carlo, kupimy jedną parę butów więcej, zaraz się złościł. Mówił: musimy pamiętać o biednych! Para butów wystarczy. On świadczył o wszystkim swoim codziennym życiem. Nie chodził i nie gadał bez sensu, tylko działał” – podkreślała A. Acutis.

 

Oddany Maryi

Od rówieśników wyróżniał się nieprzeciętną wiarą. Dwa lata wcześniej od kolegów przystąpił do Pierwszej Komunii św. Od tamtej pory codziennie uczestniczył w Eucharystii, odmawiał Różaniec, a w pierwsze piątki miesiąca przystępował do spowiedzi. Kiedy zachorował, nie bał się stawiać trudnych pytań, np. o kres życia. Dzięki niemu cała rodzina uczyła się od niego cierpliwości i zaufania, zbliżając się do Boga. „Dzięki synowi zaczęłam klękać przy nim do modlitwy” – wyznała Antonia, nazywając Carla swoim małym zbawicielem. „Chciał, by wszyscy odkryli znaczenie Eucharystii, żeby Jezus zajął pierwsze miejsce w życiu każdej osoby” – podkreślała matka błogosławionego.

Był też o oddany Maryi. Zawierzył Jej swoją czystość. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł