Festiwal, który łączy dwa światy
Inicjatywa łączy dwa światy: wielkiej sztuki - która bez dotacji państwowych czy samorządowych miałaby problemy z utrzymaniem się na rynku - z taką typowo komercyjną stroną, czyli łatwych, lekkich i szybko dostępnych wydarzeń. Chcemy i pokazujemy oba te światy. Warto jednak zauważyć, że często te sztuki na pozór „łatwe” w zabawny sposób i z wielkim smakiem pokazują oraz poruszają trudne sprawy, które nas dotykają na co dzień. Oglądając na scenie te „nasze” problemy, mamy czas na refleksję…
Aktorzy znani, wybitni, do tego spektakle cieszące się popularnością na niejednej scenie… To wszystko można było zobaczyć podczas jubileuszowej edycji OFT. Jak Pan ocenia tegoroczną odsłonę?
Bardzo dobrze, choć – nie ukrywam – początkowo mieliśmy ogromne obawy. Pandemia, wojna, kryzys finansowy… Nie byliśmy pewni, czy w tej sytuacji kultura i rozrywka nie znajdą się na liście rzeczy, z których w pierwszej kolejności się rezygnuje. Staraliśmy się więc nie przesadzić z ilością wydarzeń, ale jednocześnie dbaliśmy o to, by nie było zbyt skromnie i smutno. Udało się wszystko tak dopracować, że festiwalowi towarzyszyła ciekawa różnorodność – od wydarzeń typowo rozrywkowych, ale na wysokim poziomie, po ambitne koncerty Stanisławy Celińskiej czy Michała Bajora. Pokazaliśmy zróżnicowany poziom humoru, dostosowany do różnej publiczności.
Skąd nazwa „Sztuka plus Komercja”? Czy w obecnych czasach sztuka nie ma już prawa istnieć bez komercji?
Inicjatywa łączy dwa światy: wielkiej sztuki – która bez dotacji państwowych czy samorządowych miałaby problemy z utrzymaniem się na rynku – z taką typowo komercyjną stroną, czyli łatwych, lekkich i szybko dostępnych wydarzeń. Chcemy i pokazujemy oba te światy. Warto jednak zauważyć, że często te sztuki na pozór „łatwe” w zabawny sposób i z wielkim smakiem pokazują oraz poruszają trudne sprawy, które nas dotykają na co dzień. Oglądając na scenie te „nasze” problemy, mamy czas na refleksję…
Te dwa światy, które powinny się z natury rzeczy wykluczać, próbujemy łączyć już przez dziesięć edycji. Nazwa się przyjęła, formuła również, nie będziemy więc tego zmieniać. Jesień pięknie się wkomponowała w festiwal „Sztuka plus Komercja”, wyznaczając rytm spotkań od września do grudnia. W planach jednak przewija się tego typu inicjatywa wiosenna. Stąd – wiedząc, co się spodobało publiczności w czasie jesiennej edycji – chcemy proponować te spektakle ponownie na wiosnę. Choć nie zawsze – ze względu na zajęte kalendarze aktorów – jest to możliwe do zrealizowania.
Który ze spektakli pokazanych w ramach tegorocznej odsłony OFT cieszył się zatem największym uznaniem publiczności?
Wszystkie pokazane sztuki gromadziły pełną widownię. Na liście tych „najlepszych” bez wątpienia znalazły się jednak tytuły: „Goło i wesoło” produkcji Teatru Gudejko, „Seks dla opornych” od Ave Teatr spotkał się również z dużym uznaniem, choć tytuł mógł sugerować, że to przedstawienie niskich lotów. Tymczasem zmusza do refleksji. Podobnie „Kolacja dla głupca” produkcji Agencji Artystycznej Certus. To spektakl grany już ponad tysiąc razy, ale w różnej obsadzie. My mieliśmy okazję zobaczyć tę sztukę w doskonałym wykonaniu m.in.: Bartłomieja Topy i Cezarego Żaka. Pierwsze dwa wymienione tytuły to spektakle, które – zgodnie z werdyktem jury konkursowego, dziennikarskiego oraz publiczności – wygrały w dziesiątej edycji OFT. I je z pewnością będzie można ponownie zobaczyć na siedleckiej scenie.
Inicjatywie festiwalowej co roku towarzyszy szczytna idea…
Cieszymy się, że jako instytucja kulturalna – mając zaprzyjaźnionych partnerów i sponsorów – możemy pozwolić sobie również na działania charytatywne. Jest bowiem coraz więcej osób, dzieci, które potrzebują naszej pomocy. Cieszy fakt, że mimo trudnych czasów dla wszystkich, szczytna idea jest ciągle z nami, a sponsorzy nie odmawiają pomocy. Wręcz przeciwnie – są szczodrzy i chętnie dzielą się dobrem z innymi. Zgromadzone fundusze przekazywane są podczas gali wieńczącej festiwal fundacjom, które następnie przeznaczają je na leczenie swoich podopiecznych.
Z perspektywy dziesięciu lat – jakie znaczenie ten festiwal ma dla Sceny Teatralnej Miasta Siedlce i samego miasta?
To formuła, która pozwala oderwać się od codzienności i trosk. Jesienny czas nie nastraja optymistycznie, dlatego warto spędzić go w teatrze! Tu znajdziemy zarówno dobry humor, jak i refleksję. Trzeba jednak pamiętać, że OFT to jedynie mała część naszej aktywności. Zajmujemy się bowiem w głównej mierze działalnością teatralną edukacyjną dla dzieci i młodzieży – wystawiając dla nich własne produkcje. Działa u nas również Chór Miasta Siedlce, który w ubiegłym roku obchodził swój jubileusz, a niedawno brał udział w międzynarodowym festiwalu. To rozbudziło apetyty chórzystów, którzy zapowiedzieli, że będą jeszcze intensywniej pracować, by zdobywać kolejne sukcesy.
Nieustannie dążmy do tego, by móc jak najwięcej zaproponować mieszkańcom miasta i okolic, uwzględniając zarówno potrzeby tych najmłodszych, jak i najstarszych gości widowni.
Dziękuję za rozmowę.