Opinie
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Filozofia białej flagi

Dialog jest mocno wpisany w Ewangelię. Jezus nie bał się wchodzić w relacje z grzesznikami, kolaborantami, prostytutkami. Ale robił też coś, co nam dziś umyka: oddzielał człowieka od grzechu. Rzecz w tym, by dialog nie stał się w którymś momencie filozofią białej flagi. Wywieszanej coraz częściej dla „świętego” spokoju.

W powieściach, filmach niekiedy mamy do czynienia z próbami wykreowania tzw. alternatywnej rzeczywistości. Autorzy, scenarzyści, a bywa, że również i poważni naukowcy zastanawiają się, co by było gdyby... np. wojna nie skończyła się w 1945 r.? Albo gdyby w ogóle nie wybuchła? Jak wyglądałaby dziś Polska, gdybyśmy przyjęli i zrealizowali plan Marshalla? Albo czy gdyby dziś pojawił się św. Paweł, założyłby własną telewizję, ewangelizował przez media itd.? Wyobraźnia podsuwa najrozmaitsze odpowiedzi - jedne całkiem realne, prowokujące do refleksji, inne szalone. Co by było, gdyby Jan Chrzciciel - rówieśnik Pana Jezusa, ewangeliczny radykał, którego będziemy wspominali w najbliższą niedzielę - żył w naszych czasach? Co powiedziałby na przykład, znajdując się w analogicznej sytuacji jak wtedy, przed Herodem, który „podebrał” (kto bogatemu zabroni?) swojemu bratu żonę Herodiadę (por. Mt 14,3-4)?

Czy jasno nazwałby rzecz po imieniu, czy może uznałby, że zaistniała sytuacja to jednak prywatna sprawa króla, że nic mu do tego (nie może wtrącać się do polityki), że mamy XXI w. (gdzie każdy ma prawo do szczęścia), a tak w ogóle, to przecież „w związkach niesakramentalnych też jest łaska”, więc o co takie wielkie „halo”?!

Jak się cała historia skończyła, doskonale wiemy. Za swoją odwagę, wskutek kobiecej intrygi, skrócono go o głowę. Mógł wybrać inaczej – postawić na „święty” spokój, wybrać kompromis, zastosować prawo wyjątku, wszak „Herod […] czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał” (Mk 6,20).

Co zmieniło się od tamtych czasów?

 

Dla „świętego” spokoju

O. Arnold od kilku lat mieszka w Szwajcarii. Studiuje na uniwersytecie, przygotowuje rozprawę doktorską, pomaga w jednaj z parafii. Czym się różni tamtejsze duszpasterstwo od polskiego? – Jest inne – tłumaczył mi niedawno. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł