Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Finanse pod kontrolą?

Dyskusja nad projektem uchwały dotyczącej emisji obligacji komunalnych na kwotę 29 mln zł zdominowała sierpniową sesję rady miasta Siedlce.

Obligacje komunalne to papiery wartościowe emitowane przez jednostkę samorządu terytorialnego. Ta otrzymuje od ich nabywców środki pieniężne, natomiast sama jest zobowiązana do zapłaty odsetek i wykupu papierów wartościowych po określonym czasie. Emisja obligacji komunalnych jest bardziej korzystna niż tradycyjny komercyjny kredyt przede wszystkim z uwagi na elastyczność w zakresie ustalania terminów spłat odsetek i wykupu papierów wartościowych. Zaproponowana uchwała mówi o tym, aby środki pochodzące z emisji obligacji w wysokości prawie 16 mln zł przeznaczyć na spłatę rat kredytów i pożyczek zaciągniętych w latach wcześniejszych, natomiast przypadających do spłaty w tym roku, a kwotą 13 mln zł pokryć tegoroczny deficyt w budżecie.

Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał prezydent Wojciech Kudelski, uzasadniając potrzebę przeprowadzonych inwestycji. – Musieliśmy je zrealizować, żeby miasto było ośrodkiem ponadlokalnym, by nie traciło, a zyskiwało mieszkańców, by zostawała tu młodzież, a ludzie z inicjatywą otwierali działalność gospodarczą. I to nam się udało. Stworzyliśmy korzystne warunki w postaci infrastruktury dla dużych inwestorów. To wszystko kosztuje. Niektórzy może mogą się chwalić, że nie mają kredytów, zadłużenia… Może zabrakło im odwagi na to, żeby wziąć pożyczki, zabezpieczyć swoje środki po to, żeby sięgnąć po pieniądze unijne – podkreślił W. Kudelski. – Mogliśmy podchodzić asekuracyjnie do prowadzenia miasta, mówiąc: z naszych podatków stać nas tylko na tyle, nie bierzemy kredytów, nie robimy nic więcej… Tylko z których inwestycji mielibyśmy zrezygnować? – zwrócił uwagę włodarz. Przypomniał, że w ciągu 12 lat jego rządów na inwestycje w mieście wydano ponad 700 mln zł, a doliczając przedsięwzięcia spółek komunalnych – prawe 1 mld zł. W. Kudelski podkreślił też, że banki nie kwestionują wypłacalności miasta, a kontrole RIO, NIK, CBA i prokuratury nie doszukały się w tej polityce niegospodarności. – Wszyscy orzekli, że działamy na korzyść miasta. Banki nie dałyby złotówki, gdyby nie widziały pokrycia w naszym majątku – dodał prezydent.

 

Mniej odwagi, więcej rozwagi

Radnych opozycji najbardziej interesowała wysokość deficytu miasta, który w zaledwie kilka tygodni wzrósł z 3 mln zł do 13 mln zł. W odpowiedzi skarbnik Kazimierz Paryła wymienił trzy czynniki: podwyżki nauczycielskich pensji, duże wydatki na adaptacje i wyposażenie szkół w związku z reformą oświaty oraz wyższe od spodziewanych wydatki na odprawy nauczycieli odchodzących na emeryturę. To spowodowało, jak tłumaczył skarbnik, że trzeba było przesunąć 10 mln z wydatków inwestycyjnych na oświatę, a wydatki inwestycyjne sfinansować emisją obligacji. K. Paryła dodał, że dług miasta nadal mieści się w przepisach, a przede wszystkim – w możliwościach miasta.

Wyjaśnienia skarbnika nie przekonały radnej Magdaleny Daniel, która stwierdziła, iż inne miasta w Polsce radzą sobie nie gorzej z rozwojem, a zadłużają się mniej. – Tłumaczenie się kryzysem gospodarczym, reformą edukacji nie wyjaśnia wszystkiego, bo w innych miastach też powstawały nowe ciągi komunikacyjne, remontowano ulice, odnawiano kamienice będące własnością miasta. Tam nie ma problemu zadłużenia, bo poszukiwano innych rozwiązań, nie tylko kredytów – stwierdziła. Natomiast Andrzej Sitnik wszystkie budżety w obecnej kadencji określił jako fikcyjne, bo żaden z nich nie został zrealizowany zgodnie z planem. A to, zdaniem radnego, oznacza, że rządzący nie wyciągają wniosków z popełnionych błędów i są głusi na konstruktywną krytykę.

Z kolei Mariusz Dobijański nie kwestionował zasadności przeprowadzonych inwestycji, bo, jak podkreślił, „rolą samorządu jest inwestować, rozwijać infrastrukturę, rozwijać zasoby komunalne i poprawiać byt mieszkańców”. – Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy przez 12 lat nic nie robili. Doceniam to, co zostało zrobione, bo trudno negować inwestycje, które zostały zrealizowane. Jednak uważam, że powinniśmy mówić nie o odwadze w inwestowaniu, ale o rozwadze, a może wtedy nasza przyszłość ekonomiczna będzie przewidywalna – zwrócił uwagę.

Radni koalicji uspokajali, że mieszkańcy poradzą sobie z obsługą i spłatą długu. – Wykup obligacji jest bezpieczny, proszę nie straszyć tym, iż staniemy pod ścianą – apelował Bogdan Kozioł, przytaczając dane o wzroście dochodów z PIT z 70 do 100 mln zł. – W efekcie inwestycji, które zostały zrobione, mieszkańcy są w tym mieście, mieszkają tutaj, inwestują, pracują – podsumował radny.

Ostatecznie emisję obligacji zatwierdzono przy 15 głosach „za”, siedmiu przeciw i jednym wstrzymującym się.

HAH