Kultura
Źródło: TK
Źródło: TK

Folklor potrafi zaskakiwać

Ludowe ballady, weselne przyśpiewki i rzewne pieśni religijne od południa rozbrzmiewały na Starym Rynku. W swojskich klimatach i z nutą nostalgii mieszkańcy Ryk oraz okolic bawili się podczas Dnia Dziedzictwa Lokalnego.

Główna część miejskiego festynu koncentrowała się na eliminacjach do wojewódzkiego etapu Ogólnopolskiego Przeglądu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. O nominację walczyło 12 zespołów i dwie solistki. Każde wykonanie zostało poddane ocenie profesjonalnych jurorów: dyrektora Instytutu Kulturoznawstwa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. Jana Adamowskiego i specjalisty ds. muzeów i twórczości ludowej urzędu marszałkowskiego w Lublinie Janiny Biegalskiej. Charakterystyczny śpiew dawnych ludowych utworów wywołał duże wrażenie nie tylko na oceniających. Popisy lokalnych artystów podziwiały przed sceną dziesiątki wielbicieli folkloru. A było czego posłuchać. Na Starym Rynku zebrały się dobrze znane zespoły głównie z okolic Ryk. Równie ciepło zostali przywitani goście z powiatu puławskiego.

Grupa Zagrodzkie Nuty mimo że powstała przed miesiącem, zachwyciła profesjonalizmem, a także żywiołowością i wesołym repertuarem. A jej członkowie zapewnili, że jeszcze nie raz odwiedzą Ryki.

Tym, co najbardziej przykuło uwagę widzów i oceniających, była różnorodność śpiewanych utworów. Panie z Zawitały zaprezentowały najstarsze w ich repertuarze XIX-wieczne pieśni wielkanocne. Zespoły z Rososzy, Oszczywilka i Sierskowoli przypomniały przyśpiewki weselne i zmówinowe. Ale wśród wykonań nie zabrakło również utworów pogrzebowych, które zostały przyjęte z równie dużym uznaniem. Elementem wspólnym pieśni było ich pochodzenie. Prawie wszystkie zaprezentowane utwory śpiewały kiedyś babcie i prababcie dzisiejszych wykonawców.

 

Zachwycali strojami

Zespoły zachwycały również strojami. Kolorowe spódnice, kamizelki, fartuchy niejednokrotnie wyszywały na krosnach same śpiewaczki. W odkryciu dawnych wzorów pomagały zachowane kostiumy przodków i opisy Oskara Kolberga. Niektóre elementy garderoby były wykonywane nawet na chwilę przed występem. – Mam na sobie czepek, który jeszcze wczoraj wyszywała moja koleżanka Henryka Żaczek – przyznała Halina Dębek z zespołu Pelagia.

Ale prawdziwa eksplozja barw i emocji zdominowała scenę po etapie konkursowym. W tradycyjnych strojach ludowych i dworskich wystąpił m.in. Dziecięcy Zespół Tańca Ludowego i Czerniczanki z kapelą. Ci ostatni zostali specjalnie uhonorowani przez starostę ryckiego za pielęgnowanie tradycji i popularyzację dorobku kultury. Dariusz Szczygielski przekazał im dyplom i nagrodę o wartości 1 tys. zł. Natomiast na zakończenie festiwalu wystąpiła „Orkiestra św. Mikołaja”. Rozpoznawalna w całej Polsce folkowa grupa była główną atrakcją wieczoru.

 

Zawsze ktoś czymś zaskoczy

Podobnie jak poprzednie tegoroczna edycja Dnia Dziedzictwa Lokalnego wyłoniła laureatów, którzy powalczą w eliminacjach wojewódzkich do przeglądu w Kazimierzu. Jurorzy zdecydowali się dać taką przepustkę czterem wykonawcom: zespołom Babeczki z Zawitały, Pelagia z Leopoldowa, grupie z Sierskowoli i solistce Halinie Babik z Czernica. Dodatkowo wyróżnienia otrzymały: Karczmiska, Roszoszanki i Moszczanianki.

Z udanego festiwalu i nagrodzonych wykonawców zadowolony jest dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury w Rykach. – Przegląd z roku na rok się rozrasta i mamy coraz więcej uczestników. A oceniający lubią do nas przyjeżdżać, bo wiedzą, że w naszym powiecie jest dużo zespołów i zawsze któryś z nich czymś ich zaskoczy – mówi Donata Jurzysta-Łukasiak. Niespodzianek nie zabrakło i tym razem. Odkryciem roku okazała się grupa z Sierskowoli. Panie długo nie mogły uwierzyć w swój sukces i nominację. – Między innymi dlatego warto robić takie przedsięwzięcia – dodaje dyrektor ryckiego centrum kultury.

Tomasz Kępka