FOMO
W pierwszej części „Terminatora” jest scena, która w widzach tamtej „epoki” (1985 r.) nieodmiennie wzbudzała wesołość: w zniszczonym mieście przyszłości, w ruinach budynku siedzi wynędzniała, zziębnięta, otępiała rodzina i patrzy w zniszczone pudło od telewizora, w którym pali się ognisko. Wizja, co prawda w zupełnie innym kształcie, spełnia się na naszych oczach, choć nie mamy do czynienia z buntem maszyn. Wręcz przeciwnie: stały się one najbliższym środowiskiem życia, zastępując ludzkie relacje. Znaczna część populacji coraz więcej czasu spędza na bezmyślnym, bezproduktywnym i bezsensownym gapieniu się w ekrany smartfonów, komputerów i tabletów - różnica jest tylko taka, że bohaterowie wspomnianego wyżej filmu robili to razem z najbliższymi, my zaś zwykle jesteśmy sami. Niedawno staraniem NASK został wydany raport pt. „FOMO i nadużywanie nowych technologii. Poradnik dla rodziców”.
Stanowi on kolejną próbę syntetycznego ujęcia problemów związanym z używaniem – choć lepiej użyć słowa „nadużywaniem” – internetu przez dzieci i młodzież. Walorem dokumentu są wnikliwe badania, ciekawe wnioski i propozycje pedagogiczne, brakiem – wskazanie, że problem braku umiaru w kwestii korzystania z sieci ma również pokolenie młodych rodziców, dla których niejednokrotnie dostęp do niej i powszechność urządzeń mobilnych były „od zawsze”. W myśl zasady: „medice, cura te ipsum” rodzice – wedle intencji raportu – mający być „lekarzami” dla swoich dzieci, najpierw sami muszą się „uleczyć”. Nader często bowiem FOMO ich również dotyczy.
Pokolenie C
Nazwa pochodzi od literki „C” jak „connect” – stałe połączenie internetowe. ...
Ks. Paweł Siedlanowski