Gdy pić to mus
Wszystkie media postawiono w stan gotowości, premier zadał ministrom pracę domową, by natychmiast „zrobili z tym porządek” i przygotowali stosowne rozporządzenia. Rozdygotane komisje wszelkiej maści ruszyły ze zmasowaną kontrolą, bo „Tusk się wściekł”! Nic to, że powódź, że znów się okazało, że „piniendzy nie ma i nie będzie” i tysiące osób poszkodowanych w kataklizmie zobaczą gest Kozakiewicza, że eskaluje się wojna na Bliskim Wchodzie, stawiając świat na krawędzi globalnego konfliktu, spółki państwowe dołują, NFZ nie wypłaca pieniędzy szpitalom. Alkotubki - to jest problem!
I premier blisko trzydziestoośmiomilionowego państwa przez tydzień mówi tylko o nich!
Moralne-teatralne wzmożenie
Ciekawe, że o nowych opakowaniach popularnych „małpek” pisały już gazety w lipcu br., gdy pojawiły się informacje, iż będą one dostępne w sklepach internetowych. Finalnie producent zaproponował sprzedaż w popularnych dyskontach i sklepach sieciowych. Co ważne, pozwalały na to obowiązujące przepisy, bo też jedyny warunek, jaki trzeba było spełnić (po opłaceniu wszelkich podatków), to ten, by napoje alkoholowe były dostarczane do miejsca sprzedaży w naczyniach zamkniętych, eksponowane w przeznaczonych do tego miejscach i sprzedawane tylko pełnoletnim klientom. „Z czego naczynia mają być wykonane? Tego nie określono w ustawie” – tłumaczył Interii Krzysztof Brzózka, były szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. ...
Ks. Paweł Siedlanowski