Region
Źródło: Archiwum
Źródło: Archiwum

Gdzie się bawić?

Przyszło lato, a z nim problem, gdzie pójść z dzieckiem w mieście na spacer. Placów zabaw jest jak na lekarstwo, a te istniejące pozostawiają wiele do życzenia.

Przede wszystkim są stare i zaniedbane. Ciężkie, metalowe konstrukcje stwarzają ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia maluchów. Nowe, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, nie powstają, bo wciąż brakuje pieniędzy. A rodzice z rozmarzeniem patrzą na duże miasta, gdzie dzieci bawią się na kolorowych placach zabaw. – W Warszawie wszędzie są – opowiada Anna, mama 3-letniej Zosi. – Przede wszystkim mają specjalne podłoże, na którym nie zbiera się woda, a ewentualne upadki dziecka nie powodują poważniejszych stłuczeń. Kiedy u nas takie powstaną? – dopytuje.

Ważną rolę w zabawie odgrywa wyobraźnia. Place zabaw, gdzie pociechy mogą w praktyce z niej skorzystać, są nie tylko korzystne dla wszechstronnego rozwoju dziecka, ale także, zapewniając mu frajdę, ustrzegają przed takimi miejscami zabawy, jak nasypy kolejowe, brzegi rzek lub kanałów, pobocza czy miejsca robót budowlanych.

Unia sobie, my sobie

Zgodnie z unijnymi przepisami obecne huśtawki i zjeżdżalnie na betonowym podłożu powinny zostać zastąpione przez sprzęt drewniany lub plastikowy posiadający certyfikaty bezpieczeństwa. Najwięcej zastrzeżeń dotyczy huśtawek. Nie mogą one mieć poprzecznych prętów podtrzymujących konstrukcję, a siedzenie musi być zawieszone na łańcuchach o ogniwach na tyle małych, by nie mieściły się w nich dziecięce palce. Zgodnie z normami unijnymi podłoże na placu zabaw może być tylko piaskowe lub trawiaste. Obowiązkowej konserwacji podlegają wszystkie place zabaw. Tyle przepisy. A jak jest w rzeczywistości? Stalowe zjeżdżalnie i huśtawki wciąż stoją i służą dzieciom. Urzędnicy tłumaczą to faktem, że stan techniczny tych obiektów jest dobry i nie zagraża bezpieczeństwu bawiących się.

Dla kogo piaskownica?

Innym problemem spędzającym rodzicom sen z powiek są piaskownice. Maluchy uwielbiają się w nich bawić, ale nie tylko one. Osiedlowe zwierzęta, bezpańskie psy i koty załatwiają tu swoje potrzeby i… roznoszą zarazki. W ich odchodach znajdują się liczne pasożyty, które łatwo atakują organizm dziecka. Inspektorzy sanepidu kontrolują stan piaskownic i zalecają przykrywanie ich na noc specjalną pokrywą. W Garwolinie niedawno skontrolowano piaskownice oraz zbadano pobrany z nich piasek. W dwóch próbach nie stwierdzono zanieczyszczeń bakterią salmonella ani pasożytów.


Maja Juśkiewicz

 

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Białej Podlaskiej

W jaki sposób sanepid kontroluje place zabaw?

W lutym tego roku do dyrektorów przedszkoli i szkół, gdzie znajdują się oddziały przedszkolne, oraz wójtów zostały wysłane pisma w sprawie zabezpieczenia piaskownic przed zanieczyszczeniami z zewnątrz i wymiany piachu. Już w kwietniu piaskownice na naszym terenie zostały przykryte foliami oraz dokonano w nich wymiany piachu.

Co może zlecić sanepid właścicielom piaskownic?

Przede wszystkim zabezpieczenie ich specjalną folią, która ograniczy dostęp zwierząt. Zalecamy wymianę piasku, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim, najlepiej dwa razy.

Czy zabraniać dzieciom zabaw w piaskownicy?

Oczywiście, że nie. Można spokojnie z nich korzystać. W najbliższym czasie będą pobierane próby piasku, by wykluczyć zanieczyszczenie piaskownic. Na pewno kilka takich porób zostanie wykonanych na naszym terenie. Wtedy będziemy dokładnie wiedzieli, jaka jest sytuacja i ewentualnie wydamy kolejne zalecenia.

JAG