Głos Kościoła
Jeśli jakaś partia ma zapisane w swoim programie wyborczym postulaty domagające się sprawiedliwości społecznej, ochrony ludzkiego życia, prawdy, wierności zasadom Ewangelii, od razu szufladkowana jest przez tzw. postępowe media jako klerykalna, „radiomaryjna”, wsteczna i „obciachowa”. Pośród wielu „czarnych dziur”, jakie dają się odnaleźć w naszej formacji chrześcijańskiej, niewątpliwie nieznajomość zasad katolickiej nauki społecznej Kościoła pozostaje w niechlubnej ścisłej czołówce.
Znacznemu gronu osób każdy jego głos dotyczący oceny rzeczywistości, wyznaczający kryteria działania, przypominający, że zasady wiary obowiązują człowieka wierzącego także w życiu publicznym, kojarzy się jednoznacznie z polityką, a ta – w ich przekonaniu – jest brudna, niemoralna i koniunkturalna. Wniosek? Kościół ma siedzieć cicho, ewentualnie prowadzić akcje charytatywne, biernie przyglądać się próbom budowania raju na ziemi i przytakiwać coraz bardziej absurdalnym żądaniom różnych grup, wywracających do góry dnem porządek społeczny.
Błąd. Przyjęcie takiej postawy byłoby ze swej natury antyewangeliczne i sprzeczne z nauczaniem Chrystusa. Kościół nie utożsamia się z żadnym systemem politycznym. ...
Ks. Paweł Siedlanowski