Głos Kościoła w eterze
Był maj 1991 r. - Przeżywałem radość bycia wiejskim proboszczem, którą przerwało wezwanie do kurii. Stanąłem przed moimi biskupem Janem Mazurem i sufraganem Alojzym Orszulikiem (wtedy także sekretarzem Konferencji Episkopatu Polski). Obaj oświadczyli, że mam podjąć kroki zmierzające do zorganizowania rozgłośni katolickiej w naszej diecezji - wspomina ks. H. Drozd.
Przyznaje, że był zaskoczony tym poleceniem. – Próbowałem zniechęcić moich biskupów do takiego rozwiązania personalnego, ale nie chcieli mnie słuchać, a nawet wysłuchać. Wróciłem do domu zbuntowany i pełen emocji, a gdy te w końcu opadły, pomyślałem, że skoro jestem wierzący, to wiara daje mi moc. Daje mi też przekonanie, że gdy polecenie wydają biskupi, to sam Pan Bóg w tym macza palce, niech więc i On martwi się tą sprawą – opowiada były proboszcz parafii pw. św. Józefa w Siedlcach. Wtedy w głowie zaczął układać scenariusz wydarzeń, które miały go wkrótce czekać. – Wynikało z niego, że nie mam zielonego pojęcia, jak winna wyglądać radiowa rozgłośnia katolicka, jej struktura, organizacja i program. W seminarium tego nie uczono, a moja profesja historyka sztuki też na wiele się nie przydała – przyznaje kapłan.
Radiolinia z Włoch, sprzęt z Niemiec
Realizację powierzonego zadania ks. H. Drozd zaczął od poszukiwania jakichkolwiek wzorców. Odwiedził Radio Lublin, w którym pracował jego kolega ze szkolnych lat. Potem obejrzał przygotowujące się do pierwszej emisji Radio Kolor w Warszawie pod wodzą Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny oraz Radio „S” inspirowane jeszcze wtedy przez NSZZ „Solidarność”. – Miałem jednak wciąż pewien niedosyt, że to jeszcze nie to, czego poszukuję – stwierdza pierwszy dyrektor KRP. Dzięki życzliwości przyjaciół zobaczył również małe rozgłośnie radiowe we Włoszech i w USA. Obserwował, pytał, robił długie notatki. – We wrześniu 1991 r. wydawało mi się, że jestem gotowy do rozpoczęcia prac, zmierzających do powstania stacji radiowej, obejmującej swoim zasięgiem diecezję siedlecką – podkreśla ks. H. Drozd.
Przygotowanie strony technicznej okazało się w miarę proste. – W Warszawie, Siedlcach i w stacji nadawczej Łosice-Chotycze było wielu specjalistów, ludzi życzliwych i znających to zagadnienie „od podszewki” – zwraca uwagę kapłan. W otrzymaniu koncesji radiowej pomógł ówczesny wiceminister łączności Marek Rusin. – Wraz z inżynierem Kaszyńskim zakupiłem w Monachium pierwszy nadajnik radiowy. Firma „Zarat” z Lublina zamieściła anteny na maszcie, pozwalające odbierać sygnał rozgłośni w promieniu 100 km na częstotliwości 101,7 mHz. W Varese w północnych Włoszech kupiłem radiolinię, transmitującą sygnał ze studia do nadajnika w Chotyczach, zaś w Berlinie nabyłem pozostały potrzebny do emisji sprzęt – wylicza kapłan. Dzięki temu, po dziesięciu miesiącach przygotowań, 9 lipca 1992 r. udało się nadać pierwszy sygnał, który brzmiał: „tu Katolickie Radio Podlasie”.
Gdy trwały techniczne przygotowania, ówczesny dyrektor KRP zaczął organizować zespół redakcyjny. – To już, niestety, nie było takie proste. Wprawdzie zgłosiło się wielu młodych ludzi, mających doświadczenie w dziennikarstwie prasowym, przekonanych, że będą mieli wiele do powiedzenia także w radiu, ale okazało się, że prezentacja radiowa wymaga czegoś więcej. Nie mając innych możliwości, podjąłem starania, aby samemu nauczyć się i innym pomóc w zdobyciu profesjonalnych umiejętności – zdradza ks. H. Drozd.
Na spotkania szkoleniowe wiele razy do Siedlec przyjeżdżali: Tadeusz Sznuk – znany prezenter radiowy i telewizyjny, Halina Ostas – siedlczanka, prezenterka w piątym Programie Polskiego Radia dla Zagranicy, a także Olgierd Religioni – producent audycji o muzyce poważnej w pierwszym Programie Polskiego Radia i wielu innych. Do współpracy z radiem zgłosili się także Krzysztof Janas i Grzegorz Skwarek, mający doświadczenie w pracach studenckich rozgłośni radiowych. To oni, jak wspomina pierwszy dyrektor KRP, przygotowali zespół redakcyjny i przyczynili się do powstania 11 redakcji terenowych w większych miastach regionu, dzięki którym dość szybko wzrastała słuchalność radia.
Nie teoretycy, ale praktycy wiary
– W trakcie tych przygotowań uświadomiłem sobie, że katolicka rozgłośnia radiowa ma sens istnienia o tyle, o ile będzie przedłużeniem nauczania Kościoła powszechnego, gdyż z punktu widzenia prawa kanonicznego i statutu radia, który napisałem wraz z ks. Januszem Wolskim, taki był jej cel – podkreśla ks. H. Drozd. Chciał więc, aby przyszli radiowcy głębiej poznali kulturę chrześcijańską, podstawowe zasady teologii, strukturę hierarchicznego Kościoła i jego historię. Wszystko po to, by popełniali jak najmniej błędów podczas tworzenia audycji. Niezwykle cenne w tym zakresie okazały się rady głównego inspiratora powstania Katolickiego Radia Podlasie bp. Alojzego Orszulika i przewodniczącego komisji ds. mediów katolickich przy Konferencji Episkopatu Polski bp. Jana Chrapka (wtedy sufragana drohiczyńskiego, rezydującego w Sokołowie Podlaskim). – Poświęcili oni naszym radiowcom wiele swego czasu – przyznaje pierwszy dyrektor KRP.
– Już w pierwszych latach istnienia rozgłośni słuchacze wyraźnie dawali nam do zrozumienia, iż postrzegają radio jako głos Kościoła. Marzyłem o tym, by ten głos był prawdziwy, a pracownicy radia byli świadkami wiary. Przypominałem im, że jeśli chcą być jej autentycznymi świadkami, nie mogą być w życiu osobistym teoretykami wiary, ale jej praktykami – wzorcem, na którym mogą polegać inni. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że wielu z nich tak właśnie potraktowało swoją pracę w rozgłośni, która kilka dni temu obchodziła 25 rok istnienia – zauważa ks. H. Drozd.
Dziś, spośród 50 pełnoetatowych pracowników radia, aż osiem osób pracuje od początku jego powstania. – Są pasjonatami radia, można na nich zawsze liczyć, bez względu na to, jak trudne sprawy rozgłośnia ma do rozwiązania. Dzięki nim powstała również rozsądna struktura ekonomiczna radia, które dziś nie jest ciężarem ani dla diecezji, ani dla rzesz drobnych ofiarodawców, gdyż większość rocznego budżetu radia pochodzi z reklam – podkreśla pierwszy dyrektor KRP. Umiejętne pogodzenie zestawu informacji światowych, krajowych, lokalnych i religijnych (łącznie z modlitwą) przyciąga wielu słuchaczy regionu. Wyniki badań rankingowych słuchalności, prowadzone przez „Radio Track” i „GFK Polonia”, zachęcają reklamodawców do korzystania z usług KRP. Ważna rolę spełnia także działający w ramach radia portal www.podlasie24.pl, mający ponad 5 mln odsłon miesięcznie.
Ks. H. Drozd przyznaje, że pozostało w nim głębokie przekonanie, że jeśli chce być w radiu świadkiem wiary, musi sam głęboko wierzyć w to, co głosi, być narzędziem w ręku Boga i zrobić to, co jest możliwe do zrobienia. I podsumowuje: – To, co niemożliwe, trzeba pozostawić Bogu, gdyż tam, gdzie my już nic nie możemy zrobić, On potrafi jeszcze wiele. O tym jestem głęboko przekonany, ponieważ widziałem to na przestrzeni kilku lat mojej „kariery” radiowej.
Kinga Ochnio