Głosić Ewangelię
W sobotę 10 października odbyło się poświęcenie studia Internetowej Telewizji Diecezji Siedleckiej imienia bł. Carla Acutisa. Mieści się ono w budynku Duszpasterstwa Akademickiego przy parafii Ducha Świętego w Siedlcach. Uroczystości przewodniczył biskup pomocniczy diecezji siedleckiej Grzegorz Suchodolski. Świat usłyszał o Carlu Acutisie od papieża Franciszka. W adhortacji „Christus Vivit” Ojciec Święty wskazał go młodym ludziom jako przykład roztropnego korzystania z internetu oraz życia według właściwej hierarchii wartości, w której na pierwszym miejscu zawsze stoi Chrystus. Ten zaledwie 15-letni Włoch został beatyfikowany właśnie 10 października, o 16.00, w Asyżu. Carlo miał i ma w sobie jakiś niezwykły magnetyzm, dzięki któremu i za życia, i po śmierci, przyciąga ludzi nie do siebie, lecz do Boga.
Dlatego jest nazywany tak nowocześnie – influencerem (w świecie mediów społecznościowych jest to osoba wpływowa, która dzięki swojemu zasięgowi jest w stanie oddziaływać na ludzi) Pana Boga. (Więcej o Carlu Acutisie piszemy na str. 19).
NOWA FORMA
Odpowiedzialny za funkcjonowanie studia jest ks. Paweł Broński. – Celem powstania tego studia, szczególnie w dobie dynamicznie rozwijającej się komunikacji multimedialnej, jest pragnienie dotarcia z przesłaniem Ewangelii i z nauczaniem Kościoła do jak najszerszej grupy wiernych, zwłaszcza do ludzi młodych – wskazywał ks. Broński podczas inauguracji pracy studia. To miejsce ma służyć kapłanom, osobom życia konsekrowanego, wspólnotom oraz wiernym świeckim zaangażowanym w nową ewangelizację. Studio będzie transmitowało uroczystości kościelne, wydarzenia religijne, ale i własne nagrania. Docelowo ma powstać również kanał Internetowej Telewizji Diecezji Siedleckiej na platformie youtube, gdzie widzowie znajdą produkcje wideo i transmisje live.
NADZIEJA NA KOMUNIKACJĘ
Bp G. Suchodolski zwrócił uwagę, że studio jest miejscem nadziei na nową komunikację, zwłaszcza z młodym pokoleniem, ale również z tymi, którzy chcą pogłębiać swoją wiarę i wiedzę religijną. – Pan Jezus przemawiał przez przypowieści. Dziś takim obrazem jest obraz internetowy i telewizyjny, a młodzież chętnie z niego korzysta. Kościół, otwierając się na nowe natchnienia Bożego Ducha, chce właśnie dalej przemawiać w obrazach – podkreślił biskup.
Studio powstało przy wsparciu biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy, który z wielkim entuzjazmem przyjął i wspomógł tę inicjatywę.
Być tam, gdzie są ludzie
Ks. Paweł Broński, prowadzący Studio Internetowej Telewizji Diecezji Siedleckiej, sekretarz redakcji Katolickiego Radia Podlasie
Studio Internetowej Telewizji Diecezji Siedleckiej – brzmi poważnie i dumnie, a tak najprościej o co chodzi w tym dziele?
Studio istnieje realnie, zostało niedawno pobłogosławione i będzie służyć naszej diecezji do realizacji nagrań wideo. Natomiast „telewizja” rzeczywiście brzmi górnolotnie, ponieważ nie chodzi o stację telewizyjną, lecz o kanał na platformie youtube, o przestrzeń wirtualną, w której będą publikowane produkcje wideo. Przynajmniej na początku. Ponadto nagrania będą realizować ludzie, daj Boże cały zespół ludzi, tworzący w przyszłości redakcję, więc wydaje się, że takie określenie jest uzasadnione. W tym dziele chodzi o to, żeby oprócz prasy i radia posłużyć się też obrazem (filmem) w szerokorozumianej ewangelizacji.
Jak przechodzić od wirtualnych „polubień” czy subskrypcji do spotkania we wspólnocie Kościoła, do „amen” w spotkaniu z Jezusem Chrystusem w sakramentach?
Papież Franciszek w swoim nauczaniu często mówi o towarzyszeniu. Jako pasterze mamy towarzyszyć wiernym. Chodzi o to, aby być tam, gdzie są ludzie, by głosić im Ewangelię w myśl nakazu Chrystusa „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. Ks. Stanisław Tymoszuk, który ma doświadczenie pracy na misjach w Czadzie, powiedział mi kiedyś, że „trzeba brać walizki i iść tam, gdzie są ludzie.” A gdzie dziś są ludzie? W starożytności spotykali się przy studni, bo wszyscy byli spragnieni i przychodzili właśnie tam. Odbywały się tam rozmowy, a nawet poznawały się przyszłe małżeństwa – mamy wiele takich historii w Biblii. W XX w., zwłaszcza w Polsce, ludzie młodzi spotkali się najpierw w kościele, a później np. przy kiosku, gdzie rozmawiali, czy nawet umawiali się na zabawy taneczne. W XXI w. przestrzenią, w której można spotkać prawie wszystkich, już nie tylko młodych, ale i starszych, jest właśnie internet. Powinniśmy tam być, aby im towarzyszyć. Towarzyszyć nie w grzechu, ale towarzyszyć po to, żeby ogłosić im Dobrą Nowinę.
Myślę, że dobrze ilustruje to scena ucieczki uczniów do Emaus. Zmartwychwstały Chrystus dołącza do nich, pozostaje najpierw nierozpoznany, lecz towarzyszy im w drodze. Następnie wyjaśnia im Pisma i wreszcie spotykają się na łamaniu Chleba, czyli na Eucharystii. Owocem tego spotkania jest to, że uczniowie zawracają do Jerozolimy.
W działalności telewizji internetowej nie chodzi o polubienia czy subskrypcje, chociaż one mogą świadczyć w o aprobacie ich autora dla jakiejś osoby, dzieła czy wyznawanych wartości, a przez to mogą stać się punktem wyjścia do dalszego dialogu. Chodzi o to, żeby być w przestrzeni wirtualnej i „wyjaśniać im Pisma”, jak Chrystus wyjaśniał je uczniom zmierzającym do Emaus. Reszty dokona Bóg, któremu „spodobało się zbawić świat przez głupstwo głoszenia Słowa”. Nie znam metody, w jaki sposób lajki i suby przekuć na „amen” w sakramentach, ale Pan Bóg zna ją z pewnością.
Jakie plany i pomysły na przyszłość?
Przyszłość to troska o trzy przestrzenie. Po pierwsze – wyposażenie studia w niezbędny sprzęt. Po drugie – zebranie zespołu ludzi. Po trzecie – systematyczne nagrania katechez, wywiadów, rekolekcji itp. Choć studio wygląda już imponująco, to do sprawnego działania potrzebuje jeszcze wielu instrumentów. Brakuje nam mikrofonów, oświetlenia, sprawnego komputera z odpowiednim oprogramowaniem do obróbki i montażu wideo czy specjalistycznego tła. Ważniejsi niż narzędzia są jednak ludzie. Marzę o tym, żeby zebrać grupę pasjonatów techniki, a jednocześnie ewangelizacji i stworzyć zespół, który będzie zaangażowany w produkcję materiałów wideo. Ostatnią kwestią jest sama produkcja, program, konkretne cykle nagrań i regularna praca polegająca na nagrywaniu i montowaniu tego, co zrodzi się w głowie, a tu pomysłów nie brakuje. Proszę wybaczyć, ale wszystkich planów nie będę jeszcze zdradzał. Wydaje się, że we wszystkich przedsięwzięciach najważniejsza jest pasja. Matka Angelica, amerykańska zakonnica z zakonu klarysek, założycielka stacji telewizyjnej EWTN, zaczynała w klasztornym garażu, a stworzyła największą katolicką telewizję na świecie, więc nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli zawierzy się je Panu Bogu. Ufam również, że bł. Carlo Acutis, patron studia, także „zaangażuje się” z Nieba w tworzenie dzieła, jakim jest diecezjalna telewizja internetowa, i wyprosi nam Boże błogosławieństwo.
Dziękuję za rozmowę.
ks. Marek Weresa