Gmina musi czekać
Kiedy w 2009 r. przymierzano się do budowy kanalizacji w Berezie, gmina Międzyrzec Podlaski wystąpiła do PUK, będącej spółką miasta, o warunki techniczne przyłączenia w celach projektowych. Otrzymała je, jednak do października tego roku nie kontaktowała się w tej sprawie ze spółką. Kilkumilionowa, dofinansowana z PROW inwestycja ruszyła latem 2012 r. Na październikowej sesji rady gminy jeden z rajców spytał wójta, czy jest zgoda urzędu miasta na odprowadzenie ścieków do miejskiej oczyszczalni. – Urząd miasta nie wydaje takiej zgody. Wydaje ją PUK i taka zgoda jest – odpowiedział stanowczo wójt, sądząc, że wydanie warunków na przyłączenie w celach projektowych jest jednoznaczne ze zgodą na wpięcie. Inaczej uważa burmistrz miasta.
Bezpieczeństwo miasta
Pierwsze pismo w tej sprawie wpłynęło do urzędu miasta 24 października. Wójt prosi w nim burmistrza o zawarcie porozumienia z miastem na odbiór ścieków z kanalizacji w Berezie. W tym samym czasie do burmistrza – jedynego udziałowca miejskiej spółki PUK, jej dyrektor Wojciech Jędruchniewicz zwrócił się z zapytaniem o możliwość podjęcia rozmów z wójtem w tej sprawie. – Przedsiębiorstwo zostało utworzone w celu zaspokajania zbiorowych potrzeb mieszkańców miasta. Jednak jest też spółką wykonująca działalność gospodarczą. Przyjęcie ścieków z gminy to dla PUK pieniądze, ale muszę przede wszystkim dbać o mieszkańców miasta – podkreśla burmistrz. Dlatego zwrócił się do dyrektora PUK z prośbą o raport dotyczący stanu istniejącej sieci kanalizacji, przepompowni i oczyszczalni ścieków. Poprosił także o stanowisko spółki co do zasad odbioru ścieków z terenu gminy, w sposób gwarantujący bezpieczeństwo ekologiczne i sanitarne mieszkańców Międzyrzeca.
W gestii PUK i rady miasta
W porządku obrad ostatniej sesji rady miejskiej nie znalazł się punkt dotyczący podjęcia uchwały w sprawie porozumienia. Wójt wystosował więc drugie pismo, wnioskując o wprowadzenie do obrad podjęcia uchwały ze zgodą na porozumienie, którego przykładową treść załączył. We wniosku zaznacza, że zaniechanie zawarcia umowy może narazić miasto na wielomilionowe szkody w związku z roszczeniami odszkodowawczymi gminy, wynikającymi z bezczynności PUK. – To jest sprawa między PUK a radą miasta, żeby jak najszybciej takie porozumienie zostało zawarte, i żeby PUK mógł taką usługę wykonać – mówi wójt, który w przedstawionym wzorze porozumienia proponuje stawki za odbiór ścieków z terenu gminy w wysokości takiej samej, jaką ustala miasto swoim mieszkańcom. – Wójt żąda, abyśmy przyjęli ścieki o nieznanym składzie i odczynie. Na lata 2013/14 jest zaplanowana modernizacja oczyszczalni ścieków, więc bez opracowania raportu o jej stanie byłoby nieodpowiedzialne przedkładać radzie uchwałę o porozumieniu – mówi zastępca burmistrza Tadeusz Ługowski.
BZ