Gorliwy kapłan i misjonarz
Ks. Stanisław Wiesław Karaczewski, syn Józefa i Heleny z Anisiewiczów, urodził się w 1935 r. we Włodawie. Po studiach seminaryjnych w Siedlcach został wyświęcony na kapłana przez bp. I. Świrskiego. Pracował w parafiach w Międzyrzecu Podlaskim, Zbuczynie, Węgrowie, a od 1976 r. w Brazylii, w diecezji Jacarezinho. We Włodawie mieszkał przy ul. Nadstawnej 5. Najmłodszy z sześciorga dzieci, odznaczał się radosnym usposobieniem. Takim zapamiętała go Jadwiga Berthelsen, z domu Utykańska. - Byliśmy kuzynami i sąsiadami jednocześnie - opowiada. - On, urodzony w 1935 r., ja w 1939 r.
Gdy miał siedem lat, wraz z moim bratem Henrykiem, urodzonym w 1936 r., zostali ministrantami przy kościele pw. św.Ludwika. Odtąd codziennie byli na porannej Mszy św. Gdy któryś z nich wstał wcześniej, budził drugiego. Po Eucharystii szli do szkoły. Byli bardzo zaangażowani – przyznaje.
Potwierdza to również Irena Rynkowska, która jest spokrewniona z Karaczewskimi. – Zainteresowanie sprawami Kościoła wykazywał od najmłodszych lat – mówi pani Irena. – Dostrzegało się w nim gorliwość chrześcijańską. Były też pewne oznaki, że zostanie kapłanem; jako mały chłopiec wykonywał np. ołtarzyki.
Drogi z Henrykiem Utykańskim z czasem nieco się rozeszły. Gdy Henryk zaczął naukę w liceum włodawskim, Stanisław uczęszczał do Małego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Siostra śp. ks. ...
Joanna Szubstarska