Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Gromadzenie pamiątek

Główne uroczystości jubileuszowe 100-lecia parafii Hańsk odbędą się wprawdzie dopiero za rok, ale przygotowania już trwają - koncentrują się obecnie na opracowaniu publikacji dokumentującej życie parafii św. Rajmunda.

Na publikację z okazji 100-lecia składać się będzie opracowanie historyczne oraz materiał fotograficzny. - Chcielibyśmy dotrzeć do zdjęć związanych z samym kościołem, jego wyglądem, wystrojem, co pozwoli prześledzić, w jaki sposób zmieniało się oblicze hańskiej świątyni - podkreśla proboszcz ks. Janusz Sutryk. - Zachęcam wiernych, aby przynosili takie fotografie na plebanię. Oczekujemy również na zdjęcia kapłanów dawniej tu posługujących czy np. te dokumentujące uroczystości - dodaje. Dodaje, że zdjęcia zostaną zeskanowane i zwrócone ich właścicielom, a dla powstającej publikacji będą stanowiły wartościowy materiał. - W dobie pandemii trudno z taką informacją dotrzeć do wszystkich parafian, dopiero dwie osoby zareagowały na apel - mówi kapłan. Świątynia w Hańsku jest przykładem ekumenizmu, ponieważ jej wyposażenie zostało przeniesione z kościoła w Krasnymstawie. Dawniej była tu cerkiew istniejąca - wg Andrzeja Gila, autora książki „Prawosławna eparchia chełmska do 1696 roku” - od 1510 r.

Pierwsza cerkiew prawosławna pw. Podwyższenia Krzyża Świętego powstała przed rokiem 1564, jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej parafii. Zawarcie unii brzeskiej w 1596 r. doprowadziło do przekształcenia jej w parafię unicką. W latach 1796-1799 wzniesiono nową, drewnianą świątynię – była to już cerkiew unicka. Po kasacji unii w 1875 r. na te tereny powróciło prawosławie, a w 1887 r. w miejsce cerkwi unickiej wybudowano prawosławną. Dzisiaj służy ona katolikom. Do zakończenia I wojny światowej parafia należała do prawosławnej diecezji chełmskiej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości większość ludności prawosławnej opuściła zasiedlone wcześniej tereny. Na mocy dekretu Józefa Piłsudskiego z 16 grudnia 1918 r. cerkiew w Hańsku – tak jak cały majątek Kościoła prawosławnego – trafiła pod zarząd państwa. W 1919 r. 185 rodzin katolickich z miejscowości: Hańsk, Dubeczno, Kołacze, Szcześniki, Żdżarka, Bartoszycha, Kratie, Starzyzna, Rudka, Wólka Petryłowska, Konstantynówka zwróciło się do biskupa lubelskiego o utworzenie w Hańsku parafii rzymskokatolickiej. 31 sierpnia 1919 r. proboszcz parafii Sawin, bez zgody ministerstwa, ale za aprobatą władz kościelnych, wyświęcił świątynię pw. św. Rajmunda w Hańsku i przekazał do czasowego użytku miejscowym katolikom. 10 stycznia 1920 r. zaczęto w niej odprawiać nabożeństwa. 15 grudnia 1921 r. biskup lubelski Marian Fulman utworzył rzymskokatolicką parafię w Hańsku, którą erygowano w 1922 r. W 1925 r. została ona wcielona do diecezji siedleckiej i stała się częścią dekanatu włodawskiego, służąc katolikom do 1940 r. Z chwilą reaktywowania przez niemieckiego okupanta prawosławnej diecezji chełmskiej świątynia znowu przeszła w ręce prawosławnych, dopiero w 1946 r. powróciła do katolików. 1 lipca 1992 r. bp Jan Mazur ustanowił w diecezji siedleckiej dekanat hański.

 

Przenoszona figura Matki Bożej 
Świątynia utrzymana jest w stylu bizantyjskim, z elementami barokowymi wewnątrz. Przetrwały do dzisiaj elementy wyposażenia cerkiewnego; część pochodzi z rozebranego kościoła Świętego Krzyża w Krasnymstawie, m.in. barokowy ołtarz główny i dwa boczne wykonane w 1716 r. przez Szymona Słowikowskiego, barokowo-klasycystyczna chrzcielnica oraz barokowy krucyfiks i dwa ornaty z XVIII w. 
Z Krasnegostawu została taż przywieziona figura Najświętszej Panny Marii Niepokalanie Poczętej, wykonana z piaskowca ok. I poł. XVIII w. – Kiedy kościół wrócił do rzymskich katolików, figurę ustawiono w świątyni – mówi regionalista Sławomir Sobolewski, który opracowuje książkę na 100-lecie parafii. – W inwentaryzacji z 1927 r. jest notatka, że „statua Matki Bożej naturalnej wielkości” była po prawej stronie, przed obrazem Matki Bożej – relacjonuje.
Według ustnych przekazów w czasie posługi ks. kan. Marcelego Matuszelańskiego, który w latach 1945-48 był administratorem parafii, została przeniesiona z chałupki, w której mieszkał kościelny o nazwisku Rutkowski, i umieszczona w kościele pod koniec lat 30 XX w. W okresie okupacji, gdy kościół został przejęty przez prawosławie, ustawiono ją przy bramie wejściowej katolickiego cmentarza grzebalnego. Po wyzwoleniu, za ks. Jana Jędrycha, trafiła na plac przykościelny. – Panowie Konikowski i Trojanowski przywieźli ją z cmentarza – uzupełnia regionalista. – W 2012 r., kiedy proboszczem był ks. Karol Klewek, figurę przesunięto na lewą stronę placu. Została poddana renowacji i konserwacji. Dodajmy, że w maju 1988 r. obiekt został wpisany do rejestru zabytków – tłumaczy.

 

Dzieje wciąż są badane
W pracy nad książką S. Sobolewski opiera się na dokumentach. Dotarł m.in. do pisma dziekana dekanatu chełmskiego do biskupa lubelskiego z 11 kwietnia 1922 r. w sprawie agitacji rusińskiej w Hańsku. – Ludność wyznania prawosławnego, nie mogąc pogodzić się z tym, że kościół został przekazany katolikom, zorganizowała zasadzkę na kapłana. Był to czas, kiedy ziemie dekretem Piłsudskiego zostały nadane żołnierzom, i okres, gdy ludzie powracali z bieżeństwa, tj. masowej ewakuacji z głębi Rosji – wyjaśnia regionalista. 
Przez lata S. Sobolewski gromadził relacje świadków wydarzeń. – Najcenniejsze są wspomnienia ludzi, a jeśli są poparte dokumentami, to jestem szczęśliwy – mówi. Natrafił m.in. na dekret biskupa siedleckiego z lat 30 XX w. – W dokumencie jest mowa o tym, że ołtarz główny w Hańsku jest miejscem uprzywilejowanym „codziennie na wieczne czasu, tak iż każda Msza św. odprawiona przed tym ołtarzem za dusze zmarłych będzie połączona z uzyskaniem odpustu zupełnego dla tychże dusz”. Jak dodaje badacz dziejów Hańska i okolic, jest to jedna z kilku kwestii, którą zamierza rozwikłać. Takich zagadnień jest więcej, co wynika z bogatej historii gminy, którą zamieszkiwali dawniej Polacy, Ukraińcy, Żydzi i Niemcy. – Chciałbym odnaleźć grób duchownego greckokatolickiego, wybitnego pszczelarza ziemi hańskiej, twórcy ula ramowego ks. Jana Dolinowskego, który zmarł w 1875 r. Znam przybliżoną lokalizację miejsca pochówku, a opisy potomków świadków z tamtego okresu wskazują na cmentarz prawosławny – dodaje S. Sobolewski. 

 

Pamiątkowe zdjęcia 
Parafię z lat 50, z okresu swojego dzieciństwa, pamięta Celina Sobiecka z Kolonii Hańsk. – Kościół jest dla mnie najważniejszy – wyznaje. Tak jak jej babka i matka, ona również należy do kółka różańcowego, a mąż jest szafarzem Komunii św. – Od najmłodszych lat z bratem uczestniczyliśmy w „majówkach” ku czci Matki Bożej i w nabożeństwach czerwcowych, braliśmy udział w procesjach, a w domu rodzinnym odmawiany był Różaniec. Z okresu dzieciństwa utkwiły mi w pamięci remonty naszego kościoła i plebanii, które rozpoczęły się za czasów ks. J. Jędrycha – mówi pani Celina. Dodaje, że była grupa osób, która w sposób szczególny wspomagała proboszcza w pracach, ale wszyscy mieszkańcy solidarnie pomagali finansowo, np. poszczególne rodziny fundowały słupki w ogrodzeniu czy stacje drogi krzyżowej. W 1992 r., kiedy trwał drugi etap prac remontowych, m.in. wymieniono pokrycie dachu. Prac było więcej, np. konserwacja organów, balustrady wraz ze złoceniami snycerki, remont i przeniesienie krzyży misyjnych oraz kapitalny remont wieży. 31 sierpnia 2017 r. został poświęcony marmurowy ołtarz, Eucharystię sprawował tego dnia bp Kazimierz Gurda.
Poruszenie wśród parafian budziły takie wydarzenia, jak peregrynacje obrazów Matki Bożej Częstochowskiej i Kodeńskiej, wizytacje biskupów czy misje ewangelizacyjne. – Z wielkim entuzjazmem pracowaliśmy przy wykonywaniu dekoracji, np. na trasach dojazdowych, w świątyni i na placu przy kościele – mówi C. Sobiecka. Wspomina żarliwą modlitwę wiernych i do dziś ze wzruszeniem ogląda zdjęcia z uroczystości. – Mam np. zdjęcie z wizytacji punktu katechetycznego przez bp. J. Mazura, zdjęcie kilku osób w strojach krakowskich przy figurze Matki Bożej i wiele innych, które dokumentują to, co przeżywaliśmy wspólnie z naszymi kapłanami – uściśla.
Fotografie, które „wywołują emocje i wspomnienia” – jak mówi ks. J. Sutryk – są wciąż gromadzone. 

Joanna Szubstarska