Kultura
Źródło: BZ
Źródło: BZ

Groteska z prawdą

Leszek Sokołowski, autor powieści „Garbuska”, spotkał się w międzyrzeckiej księgarni „AZ” ze swoimi czytelnikami.

Spotkanie otworzył właściciel księgarni Zbigniew Tichoruk. Ryszard Kornacki, miejscowy literat i przyjaciel autora, opowiedział w skrócie o młodości L. Sokołowskiego. Wspomniał też o jego pierwszych pisarskich doświadczeniach i zrecenzowaniu jego tekstów przez Stanisława Grochowiaka. – Na 20 lat wybił mi z głowy pisanie – wtrącił Sokołowski, który po latach postanowił osiąść w rodzinnej miejscowości jego matki.

Trzecia publikacja

W Krzymoszycach Sokołowski prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Latem tętni ono życiem, zimą jest tam cicho i spokojnie. Wtedy właśnie literat-satyryk ma więcej czasu na pisanie. „Tęczowy folwark” i jego okolice pobudzają go do przemyśleń i prób ich opisania. To tam powstały dwie wcześniejsze książki Sokołowskiego – zbiór krótkich opowiadań „Nawet mysz może dostać kota” oraz „Wyjęci spod prawa”. W międzyczasie brał udział w wielu konkursach oraz był inicjatorem Przeglądu Satyryków i Łgarzy w międzyrzeckim MOK. W Bogatyni otrzymał tytuły Króla i Księcia Łgarzy. Satyryczny ogląd rzeczywistości nie jest mu obcy. – Śledzę twórczość Leszka. Jego utwory powstają nagle. Po prostu dowiaduję się, że coś napisał i prosi mnie o przeczytanie – powiedział R. Kornacki, dodając, że aby pisać, trzeba mieć doświadczenie życiowe i poznać samego siebie. Podkreślił też, że „Garbuska” nie jest książką łatwą. – To powieść z pogranicza fikcji i faktu. Są tam dwie płaszczyzny – prehistoryczna, utrzymana w klimacie starej baśni, oraz współczesna, pokazująca, co się dzieje dzisiaj. To groteska z wielością absurdów, ale też prawdy. Oraz mnóstwo możliwości do przemyśleń.

Pobudza do przemyśleń

Dlaczego napisał taką książkę? Bo poczuł taką potrzebę. Bo to tkwiło w nim od dawna. – Ta książka nie jest pochlebną opinia o nas. Człowiek zachowuje się tak, jakby miał żyć 500 lat – uzasadnia Sokołowski. – Gromadzi dobra i zamyka się w świecie tych dóbr. Nasz świat jest komercyjny, a cieszymy się z nieszczęścia drugiego. Człowiek jest „garbaty”, a świat groteskowy. Tylko my go chcemy na siłę wygładzać – podkreśla.

Recenzje książki są bardzo różne – od skrajnie pozytywnych, po bardzo krytyczne. – Oczywiście wiem, że książka nie jest doskonała. Dzisiaj napisałbym ją zupełnie inaczej – przyznaje autor. Dodaje, że nie ma pojęcia, jakie wartości znajdzie w niej czytelnik dla siebie. – Ale gwarantuję, że przez dwie godziny po jej lekturze będzie myślał o tym, co właśnie przeczytał – obiecuje.

BZ