Handlowe pranie mózgów
No, bo jeśli w sklepie komplet kuchennych garnków można kupić za powiedzmy tysiąc złotych, a w trakcie pokazu dowiadujemy się, że naczynia innej wprawdzie firmy, ale wyglądające zupełnie podobnie i mające identyczne przeznaczenie, kosztują 4-5 tys. zł, to jest się nad czym zastanawiać. Z jednej strony można pomyśleć, że ktoś chce nam sprzedać towar doskonałej jakości, z drugiej jednak – u wielu pojawi się ostrzegawczy sygnał, sugerujący, że prawdopodobnie jesteśmy manipulowani i chce się nam wcisnąć coś, co może jest i dobre, ale niekoniecznie potrzebne. Ot, takie handlowe pranie mózgów, byleby tylko zarobić na naszej naiwności.
Pokaz
Jak to się dzieje, że uczestniczymy w tego typu spotkaniach? Mechanizm jest bardzo prosty. Dzwoni do nas miła pani, która, nie wiedzieć czemu, posiada numer naszego telefonu stacjonarnego, i zaprasza na pokaz. Zawsze obiecuje, że jeśli nawet nic tam nie kupimy, to dostaniemy jakiś mały upominek, ekspres do kawy albo kupon rabatowy, krótko mówiąc: nic wielkiego, ale najważniejsze, że za darmo. I to jest właśnie pierwszy z serii wabików mający za zadanie zapewnić na prezentacji odpowiednią frekwencję. ...
Marcin Gomółka