Kultura
Źródło: WE
Źródło: WE

Historia, muzyka, herbata i…

Wieczór 16 listopada był szczególnie urokliwy, mglisty i raczej zimowy niż jesienny. Nastrojowa aura doskonale zapowiadała pełną niespodzianek noc.

Druga edycja Łukowskiej Nocy Kultury rozpoczęła się o 15.38 wyjściem członków Grupy Fotograficznej „r30” na nocny plener. A dla mieszkańców noc zaczęła się na stacji PKP, gdzie Andrzej Zdrojewski pokazywał „Łuków w starej fotografii – Łuków w podróży”. Prezentowane zdjęcia obrazowały historię miasta od 1916 r., m.in. dowiedzieliśmy się, że budynek plebanii przy łukowskiej kolegiacie był niegdyś posterunkiem policji i więzieniem. Poznawaniu historii towarzyszyła muzyka płynąca z „maszyn grających”, czyli polifonu, katarynki czy gramofonu, nad którymi czuwał Tadeusz Barankiewicz z Woli Rębkowskiej, kolekcjoner staroci.

Krok w przeszłość

O 18.00 nastąpiło otwarcie klimatycznej wystawy w Muzeum Regionalnym, przybliżającej Bataliony Chłopskie. Były dzienne racje żywnościowe, umundurowanie, broń, dokumenty, obrazy. Można było samemu zrobić własną kenkartę czy też opaskę z symbolem BCh. Nasyceni dawką historii mieszkańcy Łukowa mogli cofnąć się w czasie jeszcze dalej, w epokę Bacha. Otóż w kościele pw. NMP Matki Kościoła odbył się koncert muzyki organowej w wykonaniu Mateusza Rzewuskiego, studenta III roku Uniwersytetu Muzycznego F. Chopina w Warszawie w klasie organów.

Nastrojowe podróże

Kolejna propozycja to podróż w głąb Rosji, do której zaprosiła na herbatkę z autentycznego samowara filia Miejskiej Biblioteki Publicznej na os. Chącińskiego. W wystroju nie zabrakło malowanych drewnianych łyżek i matrioszek, a zanim nadszedł czas na degustację, była chwila na prezentację książek o Syberii i innych wartych odwiedzenia miejscach za naszą wschodnią granicą.

Natomiast Państwowa Szkoła Muzyczna im. M. Karłowicza zaprosiła na koncert zespołu Piotr Schmidt Electric Group. Gitara basowa, trąbka i perkusja wprowadziły zebranych w wyjątkowy stan. A kiedy doszło jeszcze pianino, przy którym zasiadła znana z „Must be the music” Iwona Kmiecik, atmosfera zmieniła się jeszcze bardziej. Kulturalnym doznaniom nie było końca.


3 PYTANIA

Artur Mydlak – dyrektor ŁOK

Po co zorganizowano tę noc?

Zwykle każda placówka organizuje swoje imprezy niezależnie od siebie i w innych terminach. Łukowska Noc Kultury to okazja do pokazania się od dobrej strony, bez rywalizacji ze sobą. Pojedynczo każde z tych wydarzeń może nie byłyby aż tak atrakcyjne, gdyby nie to, że co chwilę można być gdzieś indziej i zobaczyć coś innego.

Kto organizuje Łukowską Noc Kultury?

ŁOK jest tylko koordynatorem. Każde miejsce, każda impreza ma swojego gospodarza. W organizację włączyły się łukowskie instytucje, organizacje pozarządowe, placówki oświatowe: Gimnazjum nr 2 im. ks. S. Konarskiego, Gimnazjum nr 3 im. J. Piłsudskiego, Impresariat Teatralny Badurek-Art, Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Sienkiewicza, Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. M. Karłowicza, parafia pw. NMP Matki Kościoła, Towarzystwo Fruwającej Muchy, Muzeum Regionalne, Łukowska Grupa Fotograficzna „Migawka”.

Jaki są pomysły na kolejne edycje?

Marzeniem moim jest, żeby kiedyś Łukowska Noc Kultury zakończyła się o 6.00 poranną kawą. Chcemy, by ŁNK miała swój stały termin. Jesteśmy na etapie rozmów nad dogodnym terminem.

WE