Historia przez partię pisana
W środę 30 czerwca w Archiwum Państwowym odbyła się promocja książki pt. „Siedlecka kontrrewolucja oczami komunistów”. - Termin nie jest przypadkowy. Publikacja prof. D. Magiera zaczyna się w 1976 r., a więc kiedy mają miejsce wydarzenia radomskie, których rocznicę obchodziliśmy kilka dni temu - zaznaczył dr Grzegorz Welik, dyrektor AP, witając przybyłych na spotkanie gości. Wydanie liczącej 500 stron książki było możliwe dzięki środkom Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych i samorządowi miasta Siedlce, który przyznał grant. Publikacja jest wspólnym dziełem AP i Wydawnictwa Naukowego Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, z którymi to instytucjami związany jest autor. Jak podkreślił G. Welik, publikacja jest jedną z nielicznych w Polsce - jeśli nie jedyną - ukazującą nie tylko zasady działania partyjnego systemu biurokratycznego, ale też życie codzienne ówczesnej Polski, a szczególnie mieszkańców województwa siedleckiego, za pomocą teleksów.
Skąd pomysł, by źródła te ukazały się drukiem? – Teleks to papierowy nośnik wytworzony za pomocą usługi telegraficznej, która polegała na przesyłaniu informacji w postaci alfanumerycznej, z repertuarem znaków określonych alfabetem telegraficznym. Do jej nadawania i odbierania potrzebne były terminale w postaci dalekopisów. Zbieranie, opracowywanie i przesyłanie informacji tzw. wewnątrzpartyjnej należało do pracowników wydziału organizacyjnego Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Częstotliwość ich nadawania zależała od tego, co działo się w województwie. Jeśli np. był kryzys polityczny czy inny gorący okres do KC PZPR wysyłano dziennie nawet pięć teleksów – opowiadał prof. D. Magier.
Informacje te stanowią spostrzeżenia towarzyszy partyjnych z terenu. – Zatem zostały zebrane przez komunistów, wśród komunistów i wysyłane do komunistów. Pokazują, jak oni, a nie pozapartyjny człowiek z ulicy, postrzegali wydarzenia końca lat 70 i początku 80 – zwrócił uwagę autor.
W książce znajduje się ok. 300 teleksów. Są to materiały dotąd niepublikowane. Pochodzą z zasobów AP w Siedlcach i oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie. Prof. Magierowi udało się też dotrzeć do zdjęć operacyjnych Służby Bezpieczeństwa, czyli fotografii robionych przez esbeków podczas różnych uroczystości, np. rocznicy Sierpnia’80 w Siedlcach.
Język niedopowiedzeń
Książka rozpoczyna się od wydarzeń radomskich sprzed 35 lat. Teleksy z tego czasu zawierają szczegółowe relacje komunistów na temat tego, jak w województwie siedleckim przyjęto strajki i zamieszki w Radomiu. Dowiadujemy się m.in., że władze organizowały wiece związane z poparciem partii. – Ze wszystkich zakładów pracy spędzano robotników, by zapewnić towarzysza Edwarda Gierka, że potępiają oni „warchołów”, którzy w Radomiu czy Ursusie występują przeciw władzy – tłumaczył autor, zwracając uwagę, że język teleksów ewoluował wraz ze zmianami społeczno-politycznymi. – Nie mówi się np. o strajkach, ale przerwach w pracy. Pierwszą z nich na terenie województwa siedleckiego odnotowano w zakładzie „Bumar” w Ostrówku Węgrowskim, gdzie 720 zatrudnionych nie przystąpiło do pracy, solidaryzując się z robotnikami Radomia i Ursusa. Jednak przerwy zdarzają się sporadycznie, dopiero w sierpniu 1980 r. nazwano je strajkami – dodał historyk.
Kościół na celowniku
Wątkiem, który zaciekawi wielu, są zagadnienia dotyczące Kościoła. – Jest on traktowany jako część kontrrewolucji, czyli działań przeciw ustrojowi socjalistycznemu. Ówczesne władze chcą wiedzieć, o czym mówi proboszcz na kazaniu, ilu ludzi bierze udział w uroczystościach kościelnych, jakie treści eksponowane są na transparentach – zaznaczył prof. Magier.
Komuniści koncentrują swoją uwagę na Kościele szczególnie po 16 października 1978 r., kiedy papieżem zostaje kard. Karol Wojtyła. W teleksach, których w tym czasie jest zdecydowanie więcej, towarzysze opisują, jak wybór ten przyjęli towarzysze i mieszkańcy województwa. „O zainteresowaniu wyborem świadczy fakt wykupienia wszystkich gazet z kiosków” – czytamy w teleksie z 17 października 1978 r. – Jedną z ciekawostek, bardzo zabawną zresztą, jest to, że wśród siedleckiej elity komunistycznej krążyła plotka, iż wybór Polaka na papieża jest związany z tym, że w grudniu 1977 r. Gierek był z wizytą w Watykanie i on to załatwił – przypomniał prof. Magier. Dowiadujemy się też, że 17 października biskupi diecezji siedleckiej Jan Mazur i Wacław Skomorucha złożyli w biurze paszportów Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej wnioski o przyznanie dokumentów uprawniających na wyjazd do Rzymu, by wziąć udział w inauguracji pontyfikatu Jana Pawła II, które otrzymali tego samego dnia.
Drugi moment, kiedy zainteresowanie komunistów Kościołem wyraźnie się wzmaga, to pierwsza pielgrzymka Papieża Polaka do ojczyzny w 1979 r. Z tego okresu pochodzi aż kilkadziesiąt teleksów. Obrazują one, jak poszczególne warstwy społeczne reagują na tę wizytę: „W środowiskach klerykalnych podkreśla się, że obecne pokolenie dożyło wielkiej chwili, iż głowa Kościoła katolickiego będzie gościem w swojej ojczyźnie. Wśród aktywu partyjnego wskazuje się, że wizyta Jana Pawła II w jakimś stopniu utrudni działalność partii w wielu środowiskach. (…) Aktyw partyjny spodziewa się, że kler rozwinie szerokie działania religijne, szczególnie po wizycie papieża. (…) W wielu środowiskach, szczególnie inteligenckich, wizyta traktowana jest jako przyjazd męża stanu. (…) W województwie nasila się tendencja do renowacji, wymiany i budowy nowych krzyży bez zezwolenia władz”.
Jak rodziła się opozycja
Szczegółowe opisy dotyczą też narodzin struktur opozycyjnych, NSZZ „Solidarność” i NSZZ Rolników Indywidualnych. Relacje te informują, w których zakładach powstają, jak przebiegają wybory do władz związku i kto w nich zasiada. – W początkowym okresie zjawisko tworzenia się związków zawodowych było obserwowane w partii bez większej niechęci, dlatego że duża liczba członków PZPZR znalazła się w Solidarności. W niektórych zakładach nawet 80%. Nieprzychylność narasta od lata 1981 r., kiedy to 11 sierpnia 1981 r. w uchwale II Plenum KC PZPR działania te nazwano kontrrewolucją. Wówczas pojawia się zjawisko zwoływania w poszczególnych komitetach gminnych gremiów składających się z towarzyszy, którzy potępiają Solidarność i domagają się od władz centralnych stanowczości w stosunku do opozycji – wyjaśniał autor książki „Siedlecka kontrrewolucja oczami komunistów”.
D. Magier zwrócił też uwagę na zjawisko histerii panującej od jesieni 1981 r. do stanu wojennego w niektórych komunistycznych środowiskach. – Pojawiły się wówczas makabryczne plotki jakoby KOR układa listy ludzi, którzy mają być zabici, że „na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, że odkopywane są ukryte zasoby broni ukryte przez NSZ w czasie wojny, a na Wybrzeżu produkowana jest broń, która w odpowiednim momencie będzie użyta do likwidacji ludzi związanych z partią. To wywołało histerię. Nie jest zbadane, czy pogłoski te nie były specjalnie rozgłaszane, by uzyskać pewien efekt, którym mogło być wprowadzenie stanu wojennego – stwierdził prof. Magier.
Książkę kończą teleksy mówiące o tym, jak partia postrzegała to, co działo się tuż przed i po wprowadzeniu stanu wojennego.
Kopalnia wiedzy o codzienności
– Wydawnictwo to jest nie tylko kapitalnym źródłem wiedzy o ówczesnej polityce, ale też o codziennym życiu Polski wschodniej w drugiej połowie lat 70. W teleksach znajdziemy naprawdę niesamowite kwiatki, jak np. dlaczego po żywność, która wówczas była na kartki, jeżdżono do Warszawy, czego brakowało w sklepach. Zawierają także obszerne informacje na temat stosunków Kościół – państwo na poziomie regionalnym oraz jak Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej reagował na wybór Papieża Polaka i jego pielgrzymkę w 1979 r. do ojczyzny – podsumował G. Welik dyrektor AP.
Książkę można kupić w siedzibie AP przy ul. Kościuszki Tadeusza Kościuszki 7. Wersja cyfrowa jest dostępna na stronie: siedlce.ap.gov.pl.
Jolanta Krasnowska