Historyczny odpust
Kilkudziesięciu wiernych przeszło w procesji, którą prowadziły relikwie bł. Męczenników Podlaskich zamordowanych za wiarę w czasach carskich represji. Najpierw ziemskie szczątki unitów nieśli młodzi ludzie, potem dołączyli także starsi członkowie wspólnoty. Miało to symboliczne znaczenie świadczące o pokoleniowym przekazie wiary.
Zainstalowane w kościele relikwie będą wsparciem w sprawach wiary i w trudnościach życia codziennego. Bowiem bo świadectwa i postawy bł. Wincentego Lewoniuka oraz 12 Towarzyszy są aktualne i potrzebne współczesnemu człowiekowi. – Jeden z unitów mówił, że nie bronili murów, ale wiary. Czy nie jest to wezwanie dla nas? – podkreślał proboszcz parafii ks. kan. Jan Spólny. A przy tablicach upamiętniających ks. Leonarda Szymańskiego i ks. Sylwestra Ługowskiego, które poświęcono w niedzielne południe, zaznaczył, że jesteśmy dłużnikami względem naszych rodziców, nauczycieli i tych, którzy na różnych drogach naszego życia słowem i przykładem kształtują osobowości, uczą prawdy, miłości, poświęcenia. Przypomniał także sylwetki obu kapłanów. – Ks. L. Szymański od 1861 r. był proboszczem w Gończycach i z tej parafii wyruszył do walk w powstaniu styczniowym. Obok ks. Brzóski stał się jednym z najsłynniejszych na Podlasiu kapelanów, zajmując poczesne miejsce w historii walki o niepodległość – mówił proboszcz. Ks. Szymański został aresztowany, a następnie zesłany na 12 lat syberyjskiej katorgi i cztery lata wygnania. Tam zakończył swój żywot.
– Natomiast ks. Sylwester Ługowski traktował parafię w Gończycach jak własną. Pomagał przy budowie kościoła, modlił się z nami, a jego ostatnim aktem i posługą było przeniesienie ze starego do nowego kościoła obrazu Matki Bożej Szkaplerznej. Uczył nas modlitwy. Jako pierwszy obszedł na kolanach ołtarz i ten zwyczaj podtrzymujemy – kontynuował kapłan, dziękując rodzicom ks. Sylwestra, którzy swoją obecnością zaszczycili uroczystości.
W hołdzie niezwykłym księżom
Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Piotr Sawczuk, który w homilii dużo miejsca poświęcił bohaterom tablic. O ks. Leonardzie Szymańskim biskup powiedział, że poniósł wielkie zasługi w trudnym dla dziejów naszej ojczyzny okresie. – Kiedy Polska znajdowała się pod zaborami, w szlachetnym zrywie wolnościowym, jakim było powstanie styczniowe, uczestniczyli również katoliccy kapłani, trwając mężnie i duchowo. Jak wiemy z historii, powstanie zakończyło się, niestety, klęską. Niemniej jednak to, co się wówczas dokonało, te szlachetne pragnienia wypełniające serce rodaków ponad 100 lat temu owocowały później w dziejach naszej ojczyzny. Ten zryw narodowo – wyzwoleńczy trzeba oceniać pozytywnie jako ważne ogniwo budowania świadomości narodowej. Kościół zawsze był bardzo ściśle związany z dziejami naszego narodu – dodał bp P. Sawczuk.
Natomiast ks. S. Ługowski zginął 11 lat temu w wypadku samochodowym. – Był bardzo znanym i cenionym w diecezji misjonarzem – rekolekcjonistą, człowiekiem i kapłanem wielkiego ducha, talentu i daru słowa – wspominał biskup.
W uroczystej Eucharystii uczestniczyło wielu mieszkańców parafii, a także księża dekanatu łaskarzewskiego z ks. kan. Edmundem Szarkiem na czele, dekanatu garwolińskiego, osieckiego i innych.
JAWA