Historia
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Ich bohaterstwo ma być natchnieniem

Pamięć o Męczennikach Podlaskich wciąż jest żywa! Niebagatelną rolę w ocaleniu od zapomnienia bohaterstwa unickich przodków odegrali naoczni świadkowie minionych zdarzeń. Ich zapiski mają wymiar zawsze aktualnego świadectwa przywiązania do wiary i tradycji.

Wśród wielu dostępnych pozycji podnoszących temat martyrologii podlaskiego ludu poczesne miejsce zajmuje niewielka rozmiarowo książka zatytułowana Bohaterstwo Unitów Podlaskich 1875-1905 - autorstwa ks. Kazimierza Dębskiego SDB.

We wstępie do wydanego w 1989 r. opracowania autor zaznaczył, iż impulsem do utrwalenia „obrazków unickich”, jak określał swoją publikację, stała się m.in. setna rocznica rzezi w Drelowie i Pratulinie. Pisząc ku pokrzepieniu serc i podniesieniu czytelników na duchu, chciał zarazem przyczynić się, choć w skromnej – jak zastrzegał – mierze, do rychłego wyniesienia Męczenników Podlaskich na ołtarze. Do zmierzenia się z tematyką unicką zmotywował go pobyt na Podlasiu, ale przede wszystkim pamięć o lekturach, jakie z wypiekami na twarzy czytał jeszcze przed II wojną światową jako uczeń gimnazjum. Wskazując na „Z ziemi chełmskiej” Władysława Stanisława Reymonta oraz „Czytanki podlaskie” Jana Urbana TJ [jezuita, uczestnik tajnej misji wśród unitów na Podlasiu – przyp.], ks. K. Dębski nie ukrywał, iż opisane w książkach nadludzkie cierpienia, w tym bohaterska walka unitów o zachowanie wiary katolickiej i ducha narodowego odcisnęły znaczące piętno na jego młodzieńczej wrażliwości i drodze dalszej formacji.

„Nam nigdy nie wolno zapomnieć o wielkich synach i córkach Kościoła i Ojczyzny. Ich bohaterstwo ma być natchnieniem i mocą do podobnego im wzniosłego życia” – podkreślił, zdradzając tym samym motywację do podzielenia się ze współczesnym pokoleniem piękną i wzruszającą historią ludu unickiego…

Wkład w szerzenie wiary

Opis bohaterstwa unitów podlaskich autor poprzedził szkicem historycznym pozwalającym zrozumieć opór Podlasian w obronie swojej wiary i tradycji. Ks. K. Dębski wspominał, że kiedy w następstwie unii polsko-litewskiej Ruś przeszła formalnie pod panowanie Polski, rzadko zaludnione tereny ruskie zaczęły być stopniowo zasiedlane przez ludność katolicką. Styczność z Polakami sprawiła też, że Rusini, zwłaszcza bojarzy, nawracali się na katolicyzm, co miało przełożenie na powstające katolickie parafie i diecezje…

Autor akcentował przy tym znaczenie wkładu, jaki w szerzenie wiary katolickiej wnieśli m.in. król Stefan Batory i ks. Piotr Skarga. Pierwszy z nich wileńskie kolegium jezuickie podniósł do rangi akademii, umożliwiając tym samym młodzieży ruskiej zdobycie wyższego wykształcenia. Z kolei „złotousty kaznodzieja”, jak określano działającego w Wilnie jezuitę, orężem w walce z wyznawcami prawosławia uczynił m.in. swoją książkę „O jedności Kościoła Bożego…”.

Łacinnicy, unici i prawosławni

W następstwie unii brzeskiej w 1596 r. większość biskupów ruskich – o czym także wspomniał na łamach opracowania salezjanin – uznała papieża za głowę Kościoła i przyjęła dogmaty katolickie. Zachowana odrębność dotyczyła natomiast hierarchii kościelnej, liturgii w języku słowiańskim, Komunii św. pod dwiema postaciami, wschodnich zwyczajów, dawnego kalendarza liturgicznego oraz małżeństwa księży. „Prawosławnych, którzy przystąpili do unii, nazwano unitami, a katolików obrządku łacińskiego – łacinnikami” – tłumaczył z puentą, że na wschodnich ziemiach polskich byli katolicy obrządku łacińskiego, obrządku wschodniego, czyli unici, i prawosławni.

Z czasem – jak pisał ks. K. Dębski – „obrządek unicki przyswoił sobie wiele z obrządku łacińskiego”. Nowości w Kościele unickim, m.in. instalację organów, wstawienie ławek i konfesjonałów, wprowadzenie codziennej Mszy św., przechowywanie Najświętszego Sakramentu w tabernakulum, wreszcie używanie podczas procesji – za przykładem łacinników – monstrancji i feretronów, zatwierdził synod zamojski w 1720 r.

W jedną narodowość polską

Pogłębieniu pobożności ludu unickiego służyło ponadto zakładanie bractw różańcowych i szkaplerznych, wprowadzenie godzinek oraz polskich pieśni religijnych. Autor książki postawił tezę, iż w ciągu trzech wieków od zawarcia unii brzeskiej „ludność unicka i łacińska zespoliły się w jedną narodowość polską”. Wyznawcy obu obrządków odwiedzali się w swoich kościołach, kojarzone były mieszane małżeństwa, dzieci wychowywano w dwóch liturgiach… „W ten sposób unici coraz lepiej poznawali wiarę katolicką, zachowując jednak głębokie przywiązanie do liturgii słowiańskiej” – podsumował ks. K. Dębski.

Czy mogli przypuszczać, że za przywiązanie do wiary ojców przyjdzie im zapłacić męczeńską krwią? I skąd czerpali siłę do wierności mimo wszystko?


Jesienią ubiegłego roku diecezja siedlecka świętowała 20 rocznicę beatyfikacji Męczenników Podlaskich. Na fali popularyzowania tematyki unickiej wśród mieszkańców naszego regionu, jak też w duchu przygotowań do jubileuszu 200-lecia diecezji, w comiesięcznym cyklu na łamach „Echa” będziemy odnosili się do treści zawartych w książce ks. K. Dębskiego, przypominając po raz kolejny okoliczności prześladowań unitów, heroizm ich wiary oraz znaczenie świadectwa.


Dołóżmy swoją cegiełkę

Przy pratulińskim sanktuarium powstaje Dom Pielgrzyma im. Jana i Dory Fedoruk. Docelowo obiekt ma być miejscem wypoczynku sprzyjającego modlitewnemu skupieniu i refleksji. Inwestorem budowy domu pielgrzyma jest Caritas Diecezji Siedleckiej. Taki był wymóg postawiony przez Fundację Fedoruk Trust z Anglii, która w znacznej części finansuje inwestycję.

Dom Pielgrzyma w Pratulinie to dzieło całej diecezji, stąd – za pośrednictwem naszego tygodnika – kierujemy zachętę także do Państwa o pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia. Ks. Jacek Guz, kustosz sanktuarium bł. Męczenników Podlaskich, przyznaje, że wiele osób dzwoni, pytając, w jaki sposób mogliby przekazać pieniądze na rzecz budowy. Przypominamy, iż w parafiach – u księży proboszczów – dostępne są „cegiełki”, które można nabywać, a przekazane przez diecezjan środki zasilą konto inwestycji. Inną formą wsparcia jest bezpośrednia wpłata pieniędzy na konto:

BANK PEKAO S.A. 19 1240 2685 1111 0010 6863 5726 PLN

z dopiskiem: ofiara na budowę Domu Pielgrzyma w Pratulinie.


W „szkole” u Męczenników Podlaskich

W pratulińskim sanktuarium systematycznie gromadzą się diecezjanie, którzy od bł. Męczenników Podlaskich chcą uczyć się wierności Bogu i Kościołowi.

Każdego 23 dnia miesiąca w sanktuarium organizowane są spotkania tzw. Pratulińskiej Szkoły Wiary. Najbliższe, zaplanowane na czwartek, 23 lutego, tradycyjnie już rozpocznie modlitwa różańcowa (18.30). Centralnym punktem uroczystości jest Eucharystia sprawowana o 19.00. W programie „szkoły”, jak wyjaśnia kustosz ks. Jacek Guz, są także modlitwy wstawiennicze za przyczyną męczenników oraz koronka, podczas której zawierzane są Panu Bogu – poprzez orędownictwo unitów – wszystkie intencje przynoszone przez pielgrzymów. Dniem tym szczególniejszej modlitwy za przyczyną unitów jest także każda trzecia niedziela miesiąca. Spotkanie modlitewne rozpoczyna się wówczas o 15.30. Pół godziny później sprawowana jest Eucharystia.

Tegorocznemu wędrowaniu unicką „ścieżką” towarzyszyć mają świadectwa o poszczególnych błogosławionych. Ksiądz kustosz podkreśla, iż prosty przekaz płynący z życia bł. Wincentego i jego towarzyszy także współcześnie ma wielką siłę duchowego oddziaływania.

Wincenty – przypieczętowujący męczeństwem oddanie swe Chrystusowi, Daniel – zachęcający innych wytrwaniem pod krzyżem Pana, Łukasz – nieustraszony apostoł jedności Kościoła, Bartłomiej – wzór miłości do Kościoła Chrystusowego, Onufry – przykład cierpliwości w przeciwnościach losu, Filip – nieugięty w prześladowaniach za prawdę, Konstanty – czerpiący moc wytrwania z Eucharystii, Anicet – już w młodym wieku jaśniejący cnotą pobożności, Jan – gorliwie wielbiący śpiewem i modlitwą Chrystusa, Konstanty – wspomożyciel rodzin chrześcijańskich, Maksym – miłośnik pokoju i zgody, Michał – gorliwy czciciel Maryi Panny… Wskazując na kolejne wersety Litanii ku czci bł. Męczenników Podlaskich, ks. J. Guz przypomina, iż każdy ze wspominanych unitów naznaczony był szczególnym charyzmatem, co ma przełożenie na wiarę w ich orędownictwo w konkretnych bolączkach i potrzebach.

AW