Idź precz, szatanie!
Pismo święte i Tradycja Kościoła nie pozostawiają wątpliwości: przyczyną zła jest byt osobowy, nazywany diabłem lub szatanem. Został stworzony przez Boga jako dobry z natury. Dokonał jednak wolnego i nieodwracalnego wyboru i przeciwstawił się Bogu, odrzucając Go. Został za to strącony do piekła. Odtąd nienawidzi Boga – nie mogąc jednak Mu zaszkodzić, swą nienawiść obraca przeciwko stworzeniom. To on swymi pokusami skłonił pierwszych ludzi do okazania Bogu nieposłuszeństwa. Wskutek tego człowiek utracił łaskę pierwotnej świętości. Grzech pierworodny przeszedł na wszystkich ludzi. Natura ludzka została zraniona: poddana cierpieniu, śmierci i pożądliwości. Choć chrzest gładzi grzech pierworodny, to jednak skłonność do zła pozostaje. Pozostaje też działanie diabła, który nieustannie próbuje odwieść człowieka od Boga, by doprowadzić zwiedzionych ludzi do ostatecznego upadku, jakim jest wieczne potępienie – piekło.
Działanie zła
Podstawowa broń diabła to pokusy. Jego możliwości są pod tym względem bardzo duże, ale podlegają też ograniczeniom. Jest on duchem – przewyższa nas wiedzą, przebiegłością i inteligencją. Może wpływać na nasze zmysły, pobudzać naturalne żądze, powodować niepokój i urojenia, a nawet być przyczyną fałszywych objawień czy budzić halucynacje.
Trzeba jednak jasno powiedzieć, że doświadczanie pokusy nie jest jeszcze grzechem. Nawet Chrystus był w swoim człowieczeństwie kuszony przez diabła. Pokusy mieli także wielcy święci i były to doświadczenia bardzo dotkliwe, nieprzyjemne i poniżające: przeróżne wizje czy też bluźniercze myśli. Dopóki jednak nie ulegamy pokusie, lecz odpychamy ją, wzywając pomocy Boga, nie może być mowy o grzechu. Wręcz przeciwnie, wytrwała walka z pokusą jest zasługą!
Pamiętajmy również, że diabeł nie jest wszechmocny. ...
Ks. Andrzej Adamski