Diecezja

Idź w nowy czas

23 stycznia w pratulińskim sanktuarium obchodzono nie tylko liturgiczne wspomnienie bł. Męczenników Podlaskich, ale także 150 rocznicę ich śmierci.

Uroczystościom przewodniczył abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. Świętowanie tradycyjnie poprzedziła nowenna, w której w tym roku uczestniczyło łącznie… 150 księży. Liturgię w dniu wspomnienia celebrowali również bp Kazimierz Gurda, bp Grzegorz Suchodolski, biskup drohiczyński Piotr Sawczuk, biskup senior diecezji radomskiej Henryk Tomasik oraz kilkudziesięciu kapłanów. Wszystkich zgromadzonych na uroczystości powitał ordynariusz siedlecki. Witając przybyłych biskupów, wymieniał ich zasługi w budowaniu kultu bł. Wincentego Lewoniuka i jego towarzyszy.

Wspominał, że abp A. Dzięga brał czynny udział w ekshumacji męczenników i był wicepostulatorem procesu na szczeblu diecezjalnym, a bp H. Tomasik nieustannie poszukuje dokumentów opowiadających o męczeństwie unitów. P. Sawczuk był projektantem relikwiarza męczenników i fundatorem obecnego ołtarza w kościele pratulińskim. Ordynariusz przywołał też postać śp. ks. kan. Józefa Szajdy, który przyczynił się do zachowania pamięci o Męczennikach Podlaskich.

 

Chcieli być razem

Homilię podczas Eucharystii wygłosił abp A. Dzięga. Nawiązując do przypowieści o siewcy podkreślał, że choć wydarzenia, które rozegrały się 150 lat temu w Pratulinie, były dramatyczne, to jednak po czasie wydały niezwykły owoc. Potem metropolita mówił o obecności Słowian w Europie. Na bazie najnowszych koncepcji naukowych wskazywał, że jako pierwsi weszli oni do centrum naszego kontynentu. Opowiadał o ich silnej kulturze, tożsamości i otwartości na Ewangelię. Choć z czasem Polska weszła w świat cywilizacji łacińskiej, to I Rzeczpospolita była miejscem, w którym bez siły i przemocy dało się połączyć bogactwo wschodu i zachodu. – Ludzie mówiący inną mową, inaczej się modlący i sprawujący liturgię, szli ku sobie, stawali razem. (…) Doszło do zawiązania unii brzeskiej. Jeden z biskupów greckokatolickich tłumaczył, że podpisanie tej unii nie dotyczyło jej budowania, ale było tylko potwierdzeniem faktycznej jedności serc i tego, co Boży lud czuł, i tego, że chciał być razem – mówił arcybiskup.

 

Katechizm unitów

– Dotykamy tu pojęcia teologicznego zwanego sensus fidei. Gdy przez katedry, uniwersyteckie sympozja i księgi uczone przewalają się poszczególne koncepcje teologiczne, to ludzkie serca też czują teologię, te Boże tajemnice, co jest po Bożemu słuszne, co wyda owoce – przypominał hierarcha. Dodawał, że na takie zjednoczenie państwo polskie i instytucjonalny Kościół nie były w pełni gotowe, bo trzeba na to czasu. Na czas zdążyły jednak ludzkie serca świeckich i duchownych. Potwierdziło się to, gdy nadszedł czas prześladowań Kościoła unickiego.

– Carat nie chciał zaakceptować unii, ale serca unitów mówiły: my mamy prawo! Oddali tutaj życie za jedność Kościoła, za wolność religijną, za wolność do wyznawania wiary – tak, jak prowadzą serce, oczy i myśli, jak każą kolana. Do tego dochodzi jeszcze inny kontekst. W podlaskich unitach objawiły się szczególne owoce zwyczajnej pracy formacyjnej. Jak oni, te 150 lat temu, znali Pismo Święte i teksty modlitw! Ile pieśni i śpiewów potrafili wyśpiewać z pamięci! To był ich katechizm, to była ich rodzinna ewangelizacja! To było serce ich życia! To nie przypadek, że byli tak wyraziści i jednoznaczni, a jednocześnie tak pokorni. Oni mieli świadomość, że są przed Bogiem, i że wszystko – kim są i co mają – jest od Boga i powinno być dla Boga – głosił abp A. Dzięga.

 

To nie przypadek!

Metropolita podkreślał, że dziś brakuje nam jednoznaczności i radykalizmu, jakie mieli unici. – Byli prostymi ludźmi, bez uczonych ksiąg, wykładów, systemu i programów katechetycznych, ale mieli serca zasłuchane w Boga, a duszpasterze uczyli ich Bożych tajemnic i sami te tajemnice czuli i poznawali. Czynili to do tego stopnia, że lud Boży nie bał się wchodzić także na drogę cierpienia i radykalizmu w wyznawaniu wiary – mówił arcybiskup. Potem przywoływał moment ekshumacji ciał pratulińskich męczenników. Przypominał, że chociaż ich mogiła przez lata nie była oznaczona i tak naprawdę nikt nie miał pewności, w którym miejscu trzeba odkrywać ziemię, szybko okazało się, że teren otoczony ogrodzeniem idealnie obejmował miejsce ich pierwotnego spoczynku.

– Jak wielka jest pamięć serc przekazywana z pokolenia w pokolenie! – zauważył hierarcha. Potem podkreślił: „Między 17 a 24 stycznia Kościół święty modli się o jedność. To nie przypadek! Takich przypadków w Bożej Opatrzności nie ma! To jest to ziarno, które Bóg przyjął, i które daje zupełnie nowe życie” [17 stycznia doszło do masakry w Drelowie, a 24 w Pratulinie].

 

Bądź ziarnem!

Abp A. Dzięga podkreślał, że bł. Męczennicy z Pratulina uczą duchownych wierności wierze apostolskiej, i to apostolskiej w jedności biskupiego dyskutowania, modlitw, planowania i podążania w nowy czas. – Duchowni proszeni przez unitów o posługę pod groźbami sankcji szli i służyli, bo umieli patrzeć w serca i czytać sercem. To jest dla nas nauka. Ale unici uczą też was, siostry i bracia, ludzi dobrej woli, ludzi Bożego ducha, ludzi chrztu św., bierzmowania i Eucharystii, ludzi słowa Bożego i codziennej modlitwy, ludzi Różańca i adoracji. Ktoś powie, że czasy się zmieniają i dawne metody nie działają. Nie! Dzisiaj silna jest tylko ta rodzina, która się modli i zna Boże zasady życia i etykę katolicką. Nie lękaj się dzisiejszego świata, Polski, Europy oraz tego, co dzieje się pośród kultur i języków, a także w ekonomii i polityce światowej. Nie takie kataklizmy i walce dziejowe przetaczały się i przez naszą ziemię. Serca wierzące, rozmodlone i zbożne trwają i zaczynają od nowa. Bądź ziarnem z Bożego serca, masz tę Boską cząstkę w swoich myślach, uczuciach i wyborach, pracy i wytrwaniu. Idź w nowy czas! Nie lękaj się, bo przeróżne rzeczy będziesz słyszał i widział, ale zachowaj prawdę w Jezusie Chrystusie! (…) Idź, niech także przez ciebie Dobry Bóg odnawia, uzdrawia i uświęca oblicze tej ziemi – apelował hierarcha.

Po homilii nastąpiło ślubowanie kandydatów, którzy chcą rozpocząć formację w Bractwie Strażnicy Kościoła. W tym roku taką wolę zgłosili mężczyźni z parafii: Gończyce, Kłoczew, Wisznice, Radomyśl, Rossosz, Pratulin i Zembry. Msza św. zakończyła się wspólnym zawierzeniem bł. Męczennikom Podlaskim.