Komentarze
Idzie Wiosna!

Idzie Wiosna!

Ktokolwiek by narzekał, że śnieg, że wiatr, że plucha i że zimno, niech natychmiast przestanie. Żadnych takich tam... Idzie Wiosna! Radosna! I zapowiada koniec... PiS.

Nie tylko zapowiada. Wiośnianie na duch się do przejęcia władzy szykują i już zadysponowali raj na całym polskim obszarze. Będzie wszędzie bliżej, wszystko lepiej i taniej. No i, oczywiście, weselej. Albowiem i prezes partii Biedroń Robert, i partner jego Śmiszek Krzysztof to chłopaki okrutnieńko wesołe. A jak powszechnie wiadomo - radość życia motorem. Nie tylko o poranku. Wspomniany wyżej nomen omen Śmiszek na skutek nieuchronnie następującej Wiosny mocno się był uaktywizował politycznie i m.in. udzielił wywiadu. Nie byle komu, tylko samej „Gazecie Wyborczej”. I nie byle co powiedział. Z wiarą w zwycięstwo wiośnianych ideałów zadeklarował, że jak tylko się ten pisowski przednówek zakończy i wytęskniony przez wszystkich - nie tylko Polaków - przełom wiośniany nastanie, to się dopiero będzie działo. Najważniejsze, ma się rozumieć, będą prawa elgebetczyków. I w tej właśnie materii K. Śmiszkowi marzy się np. - tak na wzór europejski - powołanie koła posłów LGBT i ich przyjaciół.

Liczy też on na to, że zaniedługo (bo to już ostatnie przecież podrygi homofobii w Polsce) będzie mógł stanąć ze swoim partnerem na ślubnym kobiercu – w swoim własnym kraju. No i że – w to też głęboko wierzy – za maksymalnie pięć lat (taki umiarkowany optymizm, bo jednak widzi, że nowe trochę opornie nad rzeką Wisłą idzie) pary homoseksualne będą mogły w Polsce adoptować dzieci.

Jak przystało na osobnika o niezwykle wysokim stopniu tolerancji, p. Śmiszek deklaruje: „Wprowadzimy takie przepisy, że każdy homofob, który żeruje na najniższych instynktach i zagraża bezpieczeństwu osób LGBT, zostanie ukarany, z więzieniem włącznie. Niezależny sąd i niezależna prokuratura będą mogły wszczynać postępowania karne przeciwko homofobom.”

Nie wiadomo, czy już się trzeba zacząć trząść ze strachu, bo być może wg p. Śmiszka homofobem jest każdy heteryk, a homofobką każda heteryczka. A jeśli już jest, to może samym swoim istnieniem zagrażać nieheteroseksualnym. I może za samo użycie nielubianego przez gejów i lesbijki słowa „homoseksualny” też do ciupy trafić.

Ale jak by na to nie patrzeć – p. Śmiszek ludzki pan. Bo każdy postępowo myślący obywatel zrozumie, że nie może być p. Śmiszek za bardzo wyrozumiały. W końcu na pochyłe drzewo to i koza skacze. Przykład? Proszę bardzo. Jeszcze p. Śmiszek władzy na dobre nie objął, a już co poniektórzy podmienili z dawna znane hasło i wołają: „A kto nie będzie pana Śmiszka kochał,/ ten będzie w lochu jęczał i szlochał!”.

Pozostając w klimacie wiosennego optymizmu, realizacji tego hasła ani sobie, ani też nikomu z P.T. Czytelników wcale a wcale nie życzę.

Anna Wolańska