Historia
Impuls dla Paskiewicza

Impuls dla Paskiewicza

W nocy z 2 na 3 września 1831 r. przybyła do Siedlec Komisja Województwa Podlaskiego. Miała ważne informacje dla prezydenta miasta Andrzeja Wierzejskiego. Tymczasem 3 września w Warszawie, prezes Rządu Narodowego i WN gen. Krukowiecki zadecydował, aby gen. Prądzyński wracał na Podlasie i objął dowództwo nad II korpusem.

Polecił również, by pod komendą Nabielaka utworzono eskortę, przydzielając Prądzyńskiemu osobistego adiutanta – ks. Montebello, syna napoleońskiego marszałka Lannesa. Jednak tego dnia, z propozycją nawiązania rozmów, przybył rosyjski parlamentariusz, który przywiózł manifest cara Mikołaja I do Polaków. Cesarz pisał, że nie mają oni zamkniętej drogi powrotu i jeśli wrócą pod jego berło, to „ojcowskie serce” będzie kierować jego krokami. Spowodowało to zmianę decyzji gen. Krukowieckiego. 3 września odbyło się posiedzenie rady ministrów, podczas którego, na wniosek posła ostrołęckiego i członka rządu Stanisława Barzykowskiego, nadano płk. Stanisławowi Rychłowskiemu za zasługi w bitwie pod Rogoźnicą stopień generała. Patent wydał mu były poseł podlaski Prot Lelewel. W tym czasie na Podlasiu II korpus przebywał w rej. Woskrzenic, Małaszewicz, Ortela i Piszczaca. Ok. 8.00 gen. Ramorino zasiadł w Woskrzenicach do pisania raportu. Donosił w nim o wczorajszej wyprawie na Terespol, w której Rosjanie spalili trzy łączące miasto z Brześciem mosty, ostrzeliwując miejscowość do 23.00 ,,kiedy myśmy już daleko byli”. Informacja o wyparciu Rosena za Bug była przekazana jako sukces. Ramorino nie wiedział, że w drodze do niego znajduje się pismo zastępcy Naczelnego Wodza gen. Małachowskiego, który pisał:,, Wyprawa Pańska na Rosena jest zupełnie chybiona…Skoroście już raz nieprzyjaciela wypuścili, to marsz na Terespol nie tylko był bez pożytku, ale pociągał wielką stratę czasu, a to w chwili, kiedy nieprzyjaciel gotuje się do przeprawy pod Górą (Kalwarią – J.G.), a Rüdiger, który ma most na Wiśle, może napaść wasze tyły”. Dalej rozporządzenie nakazywało zajęcie Łukowa przez siły główne II korpusu, pozostawienie oddziałów osłonowych w Międzyrzecu i Kocku i czekanie na dalszy rozwój wypadków. Tego dnia w rej. Małaszewicz przeorganizowano jednostkę kawalerii. Płk Kruszewski otrzymał nominację od Ramoriny na dowódcę 3 Brygady Jazdy (jako straży tylnej), w skład której wchodziły teraz 5 i 9 pułk ułanów, dywizjon 1 pułku ułanów i dywizjon jazdy kaliskiej. Swoje dowództwo nad 5 pułkiem ułanów przekazał ppłk. Kleszczyńskiemu. Kruszewski wydzielił ze składu 5 pułku ułanów specjalny oddział do niszczenia mostów i uszkadzania grobli pod dowództwem kpt. Lepine. Oficer ten dobrze wykonywał powierzone zadania i wzorowo ,,odgradzał od nieprzyjaciela’’. Rankiem 3 września gen. Rosen został poinformowany, że Polacy opuścili Terespol. Kozacy, przeprawiając się wpław przez Bug, donieśli, że korpus gen. Ramorino podjął ruchy odwrotowe, a jego tylna straż znajduje się w Małaszewiczach. Wobec takiego obrotu spraw Rosen nakazał naprawić most i podążać za nieprzyjacielem. W straży przedniej miał maszerować gen. Gołowin. 4 września gen. Małachowski przesłał rozkaz do Ramoriny, by określił swoje położenie i plan dalszych działań. 4 września II korpus przybył do Białej. Tego dnia, po trzydniowym pobycie w Wólce Nosowskiej, powrócił do Białej poseł Ignacy Wężyk. Jego syn napisał:,, mieszkańcy go z wdzięcznością i radością witali, a komisarz obwodu (Boreysza – J.G.) mu dziękował, że się za nim wstawił do Ramoriny, kiedy na oskarżenie niektórych mu nieprzychylnych mieszkańców pod sąd wojenny miał być oddany’’. Natomiast płk I. Kruszewski zanotował: „ mieszkańcy i obywatele Białej przyjęli nas z serdeczną uprzejmością. Byłem z oficerami mej brygady na wieczorku u komisarza obwodowego, gdzie weseliliśmy się braterskim przyjęciem. Była to ostatnia zabawa na polskiej ziemi”. Tego dnia przybył do Międzyrzeca z Siedlec zastępca prezesa restytuowanej Komisji Województwa Podlaskiego Bronisław Wysiekierski. Polecił on burmistrzowi Jałbrzykowskiemu, by – wraz z ławnikiem i kasjerem A. Pikulskim – zabrał wódkę od dzierżawcy propinacji Goldmana i odesłał ją do Warszawy. Okazało się, że Goldman wydał już dla wojska 800 garncy tego trunku, na co miał pokwitowanie. Pozostało jedynie 60 garncy. Nowy komisarz obwodu bialskiego, mianowany przez Wysiekierskiego, nie zdołał już dotrzeć do Białej i objąć swego stanowiska, gdyż II korpus szykował się do opuszczenia miasta. 4 września Rosen naprawił most w Brześciu i kazał Gołowinowi posuwać się za nieprzyjacielem. Oficer II korpusu kpt. M. Hauke zapisał, że tego dnia z okolic Białej jechały szosą do Warszawy fury naładowane prowiantem. Nad ich wysłaniem, z ramienia sejmu, pieczę objął Ignacy Wężyk. Tego dnia pod Warszawą, na drodze do Raszyna, nastąpiło spotkanie gen. Prądzyńskiego z wysłannikiem Paskiewicza – gen. Dannenbergiem. Miał on oświadczyć, że jeśli naród Polski wróci pod panowanie cara Mikołaja, to może spodziewać się korzystnego zakończenia wojny. Podczas rozmowy Prądzyński niechcący zdradził ważną wiadomość o wyprawie Ramoriny i walkach z Rosenem pod Brześciem, o czym Paskiewicz nie wiedział. Uzyskanie tak ważnej informacji (o znacznym oddaleniu od stolicy większej ilości wojska polskiego), według relacji. rosyjskiego historyka Smitta, stało się jedną z głównych przyczyn, która skłoniła Paskiewicza do przyśpieszenia szturmu na Warszawę. Natomiast gen. Krukowiecki, uznając ofertę Paskiewicza za nadzwyczaj obiecującą, wysłał sztafetą wiadomość ks. A. Czartoryskiemu do Międzyrzeca, gdzie II korpus 5 września rozłożył biwaki.

Józef Geresz