Innowacyjne podejście
Inwestycje, które mają być przeprowadzone w PEC w ciągu najbliższych trzech lat, opiewają na sumę ponad 40 mln zł. W planach jest: budowa przyłączy do miejskiego systemu ciepłowniczego, budowa i modernizacja sieci oraz źródeł ciepła, a także odnowienie bazy. - Dyrektywy unijne, które wejdą w życie za kilka lat, wymuszają obniżenie emisji dwutlenku węgla, dwutlenku siarki, tlenku azotu i pyłów - mówi Aleksander Kompa, prezes bialskiego PEC.
– Z roku na rok rosną kwoty za emisję dwutlenku węgla. W związku z tym musimy być bardziej ekologiczni. Trzeba zrobić wszystko, by zmieścić się w wymaganych pułapach i uniknąć płacenia kar. Koncentrujemy się na trzech aspektach: by nasze przedsiębiorstwo było jak najbardziej ekologiczne, na zwiększeniu ilości odbiorców ciepła oraz na konkurencyjności cen – wylicza.
Razem łatwiej
Władze miasta zachęcają bialczan, będących właścicielami domów jednorodzinnych do przyłączania się do miejskiego systemu ciepłowniczego. – Rozmawialiśmy z mieszkańcami, gdzie taka sieć jest już wybudowana. Część z nich miała obawy związane głównie z czynnikiem ekonomicznym. Pytali o koszty przyłączenia i o to, czy po podłączeniu większej liczby gospodarstw spółka nie będzie sterowała cenami. Zapewniamy, że nie dojdzie do czegoś takiego, ponieważ ceny kontroluje Urząd Regulacji Energetyki. Również samo podłączenie do sieci nie będzie wiązało się z dużymi kosztami. To bardzo komfortowe rozwiązanie – zaznacza Adam Chodziński, zastępca prezydenta Białej Podlaskiej.
Do tej pory do sieci podłączono 100 gospodarstw. PEC współfinansuje koszty podłączenia w granicach 75%. Osoba, która zdecyduje się na taki krok, musidokupić odpowiedni wymiennik ciepła. Jeśli zakup zostanie sfinansowany przez PEC, koszty będą rozłożone i doliczane do opłat za pobór ciepła. Jeśli mieszkaniec zechce kupić wymiennik samodzielnie, przedsiębiorstwo pomoże w znalezieniu odpowiedniego urządzenia (w najkorzystniejszej cenie); zajmie się także jego montażem i regulacją. – Na przyłączenia przeznaczymy ponad 1 mln zł. Jeśli chętnych będzie więcej, wyasygnujemy na ten cel każdą kwotę – podkreśla A. Kompa.
Miejsca pracy
PEC ma w planach budowę dwóch kotłów na biomasę. – Chcemy wybudować kotły o mocy 5 MW i 12 MW. Ten pierwszy pracowałby w okresie letnim i zimowym i byłby przeznaczony głównie do grzania wody. Drugi działałby w okresie zimowym. Oba wytwarzałyby łącznie 60% ciepła potrzebnego w mieście. Jeśli uda się to spełnić, ciepłownia będzie „efektywna ekologicznie”. Budowa kotłów otworzy przedsiębiorstwo na kolejne modernizacje. Urządzenia, z których korzystamy obecnie, są w bardzo dobrym stanie. Będą one tzw. szczytowymi. Mają bowiem pracować w trudnych warunkach przy ponad 20-stopniowym mrozie – tłumaczy A. Kompa.
Na oba kotły PEC będzie ubiegał się o środki w Narodowym i Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ekologiczna energia ma pochodzić ze spalania zrębków. Władze PEC uważają, że zamiana węgla na biomasę przyczyni się do zwiększenia miejsc pracy w regionie. Powstanie rynku biomasy będzie więc korzystne zarówno dla spółki, jak i dla mieszkańców.
Prezes PEC zapowiada, że w związku z rozbudową ciepłowni po raz drugi będzie prosił prezydenta miasta o pomoc w stworzeniu klasy zamawianej, która kształciłaby przyszłą kadrę przedsiębiorstwa. Dzięki pierwszej edycji pozyskał 11 młodych i wykwalifikowanych pracowników. Była to pierwsza „energetyczna klasa” w Polsce. Z takiego rozwiązania chcą skorzystać także burmistrzowie innych miast i prezesi PEC.
Dotacja lub BO
Władze miasta zastanawiają się nad zakupem stacji pomiarowej, która automatycznie badałaby poziom zanieczyszczenia powietrza (m.in. wskaźniki pyłów PM 2,5 i PM 10, które są odpowiedzialne za powstawanie smogu). Petycję w tej sprawie złożył jeden z mieszkańców Białej Podlaskiej (pisaliśmy o tym w styczniu).
– Petycję pana Andrzeja Halickiego poparło wielu bialczan. Pismo otrzymaliśmy nie tylko my, ale także WIOŚ w Lublinie i Białej Podlaskiej. Stacja kosztuje ok. 90 tys. zł. Miasto nie dysponuje środkami na ten cel. Chcemy ubiegać się o dofinansowanie w WIOŚ. Jeśli wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie, środki otrzymamy w 2018 r. – mówi Gabriela Janicka, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w urzędzie miasta.
W przypadku decyzji odmownej automatyczna stacja mogłaby powstać w ramach budżetu obywatelskiego. Takie rozwiązanie sugeruje wiceprezydent. – Sama stacja nie wpłynie jednak na jakość powietrza w mieście. Musimy zmienić swoje podejście do pewnych spraw. Na polepszenie czystości powietrza z pewnością będą miały wpływ zaplanowane przez nasz PEC działania. Zachęcam wszystkich mieszkańców do skorzystania z możliwości, które proponuje – podsumowuje A. Chodziński.
AWAW