Inwestujmy w wieczność
Wielu ludzi myśli, że chodzi o to, by się poprawić, jednak źródłosłów - greckie słowo metanoia -wskazuje, że nawrócić się, to zacząć myśleć inaczej. Bez tego wszystkie działania, żeby być lepszym, okażą się pozorne.
Przejść do myślenia, którego źródłem nie jest diabeł, świat, media, tylko Jezus Chrystus. Więcej: to myśleć tak, jak Jezus chciałby, żebym myślał.
Ze zmianą myślenia wiąże się następna sprawa: muszę słuchać. By mieć poglądy Jezusa, trzeba poznać Jego słowo, Dobrą Nowinę, orędzie zbawcze – nie na darmo mówi się, że wiara rodzi się ze słuchania.
Nawrócenie to również mówienie: bądź wola Twoja…
Wejście w nawrócenie jest procesem, który nie sprowadza się do tego, że od razu będę lepszy. Jeśli na tej drodze wyjdą na jaw wszystkie moje egoizmy czy gra pozorów, okaże się, że taki święty wcale nie jestem. Dlatego po pierwsze trzeba przyznać: „tak, jestem grzesznikiem”, po drugie – zacząć inaczej myśleć, a po trzecie wołać o nawrócenie – ze świadomością, że zmiana życia i myślenia to dzieło Ducha Świętego, że wyrazem wiary w słowa Jezusa Chrystusa jest powtarzanie za Maryją: Panie, niech mi się stanie według tego, co Ty dla mnie chcesz: zbawienia, życia wiecznego. Jeżeli jestem gotów do zmiany myślenia i potwierdzam to prośbą: „Nawróć nas, Panie, do Ciebie wrócimy” (Lm 5,22), konsekwencją będzie rewolucja w poglądach na wszystko, na całe życie. ...
Monika Lipińska