Istnieje realne zagrożenie
Kilka dni temu ogólnopolskie media poinformowały, że tysiące uchodźców, które przyjadą do naszego kraju, zostaną przekierowane do Białej Podlaskiej i Podkowy Leśnej. W tamtejszych ośrodkach będą m.in. badani na obecność chorób zakaźnych.
– Do tej pory nie otrzymaliśmy na ten temat żadnej oficjalnej wiadomości ani ze strony wojewody, ani MSW, ani Urzędu ds. Cudzoziemców. Wszystkiego dowiadujemy się z mediów. Wpłynęło do nas jedynie zapytanie od wojewody, który chciał się dowiedzieć, czy nasze miasto dysponuje miejscami, w których jednorazowo można by było umieścić ponad 50 osób. Odpowiedziałem twierdząco, ale zaznaczyłem, że wszystkie lokalne placówki (bursa szkolna, internaty) są zajęte przez uczącą się młodzież i osoby dorosłe. Kategorycznie zaznaczyłem, że nie udostępnimy tych miejsc dla uchodźców – twierdzi D. Stefaniuk.
Paleta chorób
Cudzoziemcy, którzy zostaną przywiezieni do Białej Podlaskiej, mają przejść przez tzw. filtr epidemiologiczny w celu przebadania pod katem chorób zakaźnych. Jak mówi dyrektor bialskiego sanepidu Zofia Badach, przybysze mogą przywieźć ze sobą dur brzuszny, dur rzekomy, czerwonkę, wirusowe zapalenie wątroby typu A, cholerę, a nawet polio.
– Odsetek szczepień w Syrii w ostatnich czterech latach spadł z 97 do 53%. Trudno też stwierdzić, kto był szczepiony, a kto nie, ponieważ brakuje istotnej dokumentacji. Bialski szpital nie jest przygotowany na przyjęcie osób z chorobami wysoce zakaźnymi. Nie dysponujemy także karetką do przewozu zarażonych pacjentów (taki sprzęt mają w Lublinie). W tej chwili trwa tworzenie filtra epidemiologicznego. Dzięki niemu te trudne przypadki zostaną zabrane ze szpitala do jednostki przy ul. Dokudowskiej – podkreśla Z. Badach.
Niestety, nie został on jeszcze odebrany przez nadzór budowlany i inne służby.
Wielkie niewiadome
– Filtr był budowany z myślą o przyjęciu pojedynczych rodzin. Na podstawie dokumentacji wiem, że ma własną stację dezynfekcji ścieków, co jest bardzo ważne w przypadku zagrożenia epidemiologicznego. Niestety, do tego systemu nie są podłączone miejscowe ośrodki (zamknięty i otwarty), w których mieszkają cudzoziemcy. Te budynki mają przyłącza do systemu miejskiego, co również budzi obawy – tłumaczy Jerzy Kułaga, dyrektor techniczny WOD-KAN w Białej Podlaskiej.
– Nie ma wypracowanych żadnych procedur, nie mamy sprzętu, nie wiemy, jak będzie wyglądało badanie cudzoziemców, w jakich grupach będą oni tu przywożeni, czy przyjadą pociągami czy autokarami, kto za to zapłaci… Dlaczego władze centralne nie informują nas o swoich planach? – pyta D. Stefaniuk. – Będziemy robić wszystko, by cudzoziemcy nie trafili do naszego miasta, choć z drugiej strony to nie my jesteśmy decydentami w tej sprawie. Chętnie przyjmiemy repatriantów ze Wschodu, bo wiemy, że ci ludzie są w stanie się z nami zasymilować. Cudzoziemcy z Bliskiego Wschodu i Afryki nie będą chcieli się przystosować i – co więcej – mogą stanowić dla nas olbrzymie zagrożenie. Biała Podlaska jest miastem otwartym, ale nie chcemy, by rząd uszczęśliwiał nas na siłę – puentuje prezydent.
AWAW