Jadą do Pekinu
Dla Oli będzie to już trzeci (po Sydney i Atenach) start na Igrzyskach, natomiast Dominika zadebiutuje na najważniejszej światowej imprezie. Oprócz tej dwójki w Igrzyskach wystartują: reprezentantka Znicza Biłgoraj Marzena Karpińska w kat. 48 kg, a Ola Klejnowska i Marietta Gotwfryd z MKS Oława w kat. 58 kg. Rezerwową zawodniczką na wypadek kontuzji lub niedyspozycji jednej z reprezentantek będzie Magda Ufnal w kat. +75 kg, reprezentująca barwy Budowlanych Opole. Wszystkie zawodniczki poza M. Gotfryd trenują w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Siedlcach pod okiem trenera Ryszarda Soćko.
Ola i Dominika są pierwszymi sportsmenkami z naszego regionu, które wystąpią na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Gratulujemy im powołania i trzymamy kciuki za ich udany start w Pekinie.
Udanie w Skórcu
W podsiedleckiej miejscowości Skórzec odbył się międzypaństwowy mecz w podnoszeniu ciężarów kobiet Polska – Finlandia. Spotkanie toczyło się pod dyktando naszych reprezentantek, które wygrały zdecydowanie 1155:933 pkt. O przewadze naszych zawodniczek świadczy fakt, że indywidualnie zajęły one 3 miejsca I. Najlepszą sztangistką meczu był Ola Klejnowska przed Dominiką Misterską. Za zawodniczkami WLKS-u uplasowała się kolejna Polka, Magda Ufnal.
Mecz w Skórcu był świętem. W sali miejscowej szkoły zgromadziła się liczna publiczność, która z zainteresowaniem obserwowała zmagania na pomoście. Przed meczem władze klubu, miasta, powiatu, Zrzeszenia LZS i PZPC oficjalnie pożegnały kończącą karierę sportową sztangistę WLKS-u Martę Kleszczyńską.
WYNIKI: 1. Aleksandra Klejnowska (Polska) – 265,28;2. Dominika Misterska (Polska) – 247.95
3. Magdalena Ufnal (Polska) – 242,00; 4. Heidi Harju (Finlandia) – 226,60; 5. Ewelina Zaborowska (Polska) – 212,06;6. Anna Everi (Finlandia) – 209,87;7. Marcela Urda (Polska) – 187,59;8. Tea Gronman (Finlandia) – 177,42; 9. Minna Nauha (Finlandia) – 160,64; 10. Salma Zakole (Finlandia) – 158,46.
Optymistyczny sprawdzian
Ryszard Soćko, trener kadry narodowej kobiet w podnoszeniu ciężarów
Jak oceniasz mecz z Finlandią?
Wygraliśmy w sposób zdecydowany. Zresztą, przewaga polskich ciężarów kobiecych nad fińskimi jest znaczna. My na Igrzyska wystawiamy 4 zawodniczki, oni czekają na dziką kartę, by choć 1 reprezentantka Suomi wystąpiła w Pekinie. Oceniając start naszej ekipy, należy stwierdzić, że dziewczęta nie są jeszcze w optymalnej formie, ale należy z optymizmem patrzeć na ich dalszą dyspozycję. Naprawdę chciały się pokazać z jak najlepszej strony. Nie wszystko wyszło, ale jest pewne usprawiedliwienie, tak jak w przypadku Oli, która miała w tygodniu obronę pracy magisterskiej w Akademii Podlaskiej. To na pewno w jakiś sposób odbiło się na jej optymalnym stracie.
Macie w kadrze kolejna pana magister?
Tak. I bardzo się z tego cieszymy. Naszym ciągłym dążeniem jest, by zawodniczki trenujące w OPO w Siedlcach ciągle się uczyły: czy w szkołach ponadgimnazjalnych, czy wyższych uczelniach.
Jak dalej będą wyglądać przygotowania do Igrzysk?
Po meczu z Finlandią wyjechaliśmy obóz do Cetniewa, skąd wrócimy 28 czerwca. 6 lipca udamy się na kolejny obóz do Spały. Po tym zgrupowaniu będziemy mieli tylko 2 dni wolnego. Wracamy 25 lipca, a już 27 lecimy do Pekinu.
Dlaczego mecz się odbył w Skórcu?
Takie spotkanie jak Polska – Finlandia w większym mieście nie cieszyłoby się zainteresowaniem, natomiast w Skórcu było to wydarzenie, które wzbudziło zainteresowanie. Myślę, że to dobra promocja podnoszenia ciężarów, chociaż mieliśmy dodatkową pracę związaną z organizacją zawodów – przewóz pomostów, sztang itp., ale warto było.
Podczas zawodów pożegnaliście jako czynnego sportowca Martę Kleszczyńską.
Jestem bardzo zadowolony z przebiegu tego pożegnania. Międzypaństwowy mecz, przedstawiciele władz sportowych i samorządowych, publiczność… Była odpowiednia atmosfera, by godnie pożegnać taką zawodniczkę jak Marta. Pragnę podkreślić jej zaangażowanie i podejście do uprawiania sportu. Była przykładem dla innych, jak godzić sport z nauką i życiem osobistym. Myślę, że dalej będzie przy ciężarach jako trener i nauczyciel wychowania fizycznego.
3 pytania
Marta Kleszczyńska, była reprezentantka Polski i WLKS Siedlce
Największy Pani sukces w karierze?
Myślę, że akademickie wicemistrzostwo świata wywalczone w USA.
Co dało Pani wyczynowe uprawianie sportu?
Satysfakcję , przełamanie własnych słabości i – nie ukrywam – pewne korzyści materialne.
Czy po zakończeniu kariery zawodniczej odchodzi Pani w pełni od podnoszenia ciężarów i sportu?
Mam ciągły kontakt z kulturą fizyczną, jestem bowiem nauczycielem wf. A jeżeli chodzi o podnoszenie ciężarów to pomagam swojemu mężowi Dawidowi Fertykowskiemu w prowadzeniu młodych sztangistek w WLKS-ie Siedlce. Czy będą kiedyś samodzielnie trenerką? Czas pokaże.
Andrzej Materski