Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Jadą i grzęzną

Mieszkańcy gminy Janów Podlaski od prawie 40 lat czekają na utwardzenie odcinka drogi łączącej Romanów z Wólką Polinowską. Szanse na spełnienie ich oczekiwań są jednak marne.

Jesteśmy w Janowie Podlaskim, kierujemy się na Nowy Pawłów i dojeżdżamy do Romanowa. Cały czas poruszamy się drogą asfaltową. Jedziemy dalej i napotykamy tablicę z przekreślonym napisem „Romanów”.

Oprócz miejscowości kończy się tutaj także i asfalt. Przed nami droga gruntowa. Kontynuujemy jazdę, mijamy las i pola. Po przejechaniu niecałego kilometra znów zaczyna się utwardzona nawierzchnia. Wjeżdżamy do Wólki Polinowskiej, skąd już niedaleko do Komarna (gm. Konstantynów). Zaczyna się droga wojewódzka nr 811 prowadząca do Białej Podlaskiej.

Po co ten opis? Żeby zapoznać się z dosyć kuriozalną sytuacją.

Jesteśmy w… lesie

Mieszkańcy Romanowa i okolic mogą dojechać do Białej Podlaskiej przez Janów bądź przez drogę gruntową Romanów – Wólka Polinowska. Jeśli wybiorą drugą wersję, skracają sobie jazdę o jakieś 10 km. Taką trasę wskazują nawet mapy Google. Zresztą, ze skrótu korzystają nie tylko miejscowi. Do przejechania tą trasą zachęca stojący przy sklepie w Komarnie drogowskaz z napisem „Nowy Pawłów”. Mieszkańcy wiedzą, jak wygląda ta droga, mimo to jadą i ryzykują. Latem jest ona w miarę przejezdna. Gorzej bywa zimą, gdy spadnie śnieg, niewiele lepiej jest wiosną i jesienią, kiedy padają deszcze.

– Droga jaka jest, każdy widzi. Mieszkamy najbliżej, więc co rusz wyciągamy traktorem samochody, które ugrzęzły na tej trasie – wyjaśnia jeden z mieszkańców Romanowa. – Jakiś czas temu w Konstantynowie zdarzył się wypadek i na tym odcinku zorganizowano objazd. Skorzystał z niego m.in. kierowca tira. Wjechał i ugrzązł. Droga jest wąska, nie ma którędy wycofać. Syn pomagał w przeciągnięciu naczepy – opowiada, wyjawiając, iż urzędnicy przekonują ich, by jeździli do Białej przez Janów. – Tylko po co, skoro przez Komarno bliżej? – zastanawia się mężczyzna. Dodaje też, że objazd ten nie należy do wygodnych. Niektórzy błądzą i pytają, jak dojechać do celu, a kiedy napotykają koniec nawierzchni, są mocno zdezorientowani.

Pytam, ilu pechowych kierowców wyciągnął z tej drogi. – Rocznie ze 20 pojazdów – odpowiada mężczyzna. – Już nie wierzę, że doczekam się remontu. Kiedyś obiecywali, że będzie, ale na tym się skończyło… – podsumowuje.

Karetka też jedzie skrótem

– W 2007 r. napisaliśmy petycję do starosty Tadeusza Łazowskiego, bo odcinek Romanów – Wólka Polinowska to droga powiatowa. Prosiliśmy o remont. W 2008 r. uzyskaliśmy odpowiedź, że powyższy ciąg nie jest ujęty w wieloletnich planach dotyczących inwestycji drogowych – wyjaśnia Zofia Bobrycka, sołtys Romanowa, zaznaczając, iż z drogi tej korzystają nawet karetki pogotowia. – Zimą ubiegłego roku wezwano pomoc do jednego z mieszkańców Romanowa. Karetka jechała z Białej Podlaskiej. Wybrali trasę przez Komarno i Wólkę Polinowską. Niestety, w drodze ugrzęźli. Na pomoc przyjechała straż pożarna, ale ich wóz również utknął. Oba pojazdy trzeba było wyciągać traktorem. Gdyby ten chory potrzebował natychmiastowej pomocy, pewnie by się nie doczekał – dodaje.

Wybrakowaną trasę – ze względu na skrót – wybierają także kierowcy tirów, które zajeżdżają do zakładów produkcyjnych funkcjonujących na terenie gminy Janów. – Jeśli utkną tu w dzień, to jeszcze pół biedy. Gorzej, kiedy ugrzęzną w nocy. Przychodzą wtedy do najbliżej mieszkających ludzi i, budząc ich, proszą o pomoc – tłumaczy pani sołtys.

Brak kasy

– Takich dróg mamy bardzo dużo. Nie rozumiem stwierdzenia, że jest to trasa przerwana. Widocznie taki był plan, kiedy te drogi powstawały – wyjaśnia Krystyna Beń, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej. – Zarówno Romanów, jak i Wólka Polinowska mają swoje zjazdy. Ten odcinek prowadzi do pól i lasu, a przez niektórych traktowany jest jako skrót. Gdyby nawierzchnia była uzupełniona, to droga połączyłaby obie wyżej wymienione miejscowości – uściśla.

Po co więc stawiać drogowskaz, który kieruje na pełną niespodzianek drogę? – Drogowskaz stoi przy drodze wojewódzkiej. Widocznie było to konsultowane z gminą – ucina rozmówczyni. Dalej tłumaczy, że droga jest wyprofilowana. – W planach mamy jeszcze nawiezienie 20 wywrotek piachu, żeby w najgorszych miejscach poprawić stan nawierzchni, jednak środki są niewielkie. Obecnie nie jesteśmy w stanie takich „skrótów” łączyć i budować. W naszych zasobach mamy ponad 200 km dróg gruntowych. Najpierw trzeba troszczyć się o te ciągi, które stanowią jedyny dojazd dla mieszkańców – podsumowuje.

Bialski ZDP poddaje profilowaniu ok. 150 km dróg gruntowych. Jednorazowo wydaje na takie zabiegi ponad 70 tys. zł. Niestety, pojedyncze profilowanie to zdecydowanie za mało.

AWAW