Rozmaitości
Jak wybaczyć, by święta były naprawdę przeżyte?

Jak wybaczyć, by święta były naprawdę przeżyte?

Święto przeżywane wspólnie w rodzinie to czas, który pragniemy przeżyć w jedności i harmonii z bliskimi. Podskórnie czujemy, że - zwłaszcza w tym okresie - nie chcemy być sami, tylko z tymi, którzy są dla nas ważni i których kochamy.

Jednak tym, co zdaje się przeszkadzać nam w przeżywaniu świąt w pokoju serca, jest prawda o naszych relacjach. Nierzadko brakuje w nich przebaczenia tego, co sprawia ból, rodząc nieprzyjemne uczucia. To one w konsekwencji powodują, że trudno jest nam uwierzyć, iż święta mogą być udane.

Pierwszym krokiem staje się więc uświadomienie sobie, że wszędzie tam, gdzie są ludzie, gdzie nawiązujemy jakiekolwiek relacje, jest w nas i w innych wrażliwość na zranienia. Żyjemy bardzo często oczekiwaniami, które się nie spełniają, a wtedy pojawia się żal. Żałujemy, że sami nie potrafimy być szczerzy albo że nie dopilnowaliśmy pielęgnowania relacji, które wymagają troski i wysiłku. I dlatego, mimo najlepszych chęci, nie wszystko powiodło się tak, jak byśmy chcieli… Trzeba się z tym zwyczajnie pogodzić!

Nie jestem w stanie ustrzec się przed zranieniem ze strony innych. Ode mnie zależy jednak, co dalej z tym zrobię. Na szczęście Bóg wymyślił sposób na zło… Jest nim przebaczenie! Niestety wielu z nas nie przebacza, ponieważ kieruje się różnymi fałszywymi przekonaniami na ten temat. Na przykład dla wielu przebaczenie jest kwestią uczuć. Jak więc mogę przebaczyć danej osobie, skoro wciąż czuję do niej niechęć, a gdy ją zobaczę, wszystko powraca ze zdwojoną siłą? Na szczęście przebaczenie nie jest sprawą uczuć i emocji. Nieprzyjemne doznania mogą ciągle w nas być i często powracać, ale nie one decydują o przebaczeniu. Są także osoby, które uważają, że przebaczenie jest kwestią zapomnienia. Myślą, że będę mogły przebaczyć, jeśli zapomną o tym, co się stało. A skoro nie mogą zapomnieć, więc nie przebaczają. Na szczęście przebaczenie nie jest kwestią pamięci. Są takie zranienia, które można pamiętać przez wiele lat, a nawet i do końca życia. Jeżeli tak, to czym zatem jest przebaczenie? Jest aktem mojej woli! Najważniejsze jest pytanie, czy chcę przebaczyć… Cała reszta pozostaje na drugim planie. I jeżeli powiem przed Bogiem, że chcę, to Bóg może teraz działać i swą łaską rozleje moje „chcę” na wszystkie inne obszary i będzie je uzdrawiał. To oczywiście może być proces, ale zaczyna się w momencie, gdy powiem: „chcę”!

Br. Piotr Zajączkowski OFMCap.