Komentarze
Jak wypłynąć bez umoczenia

Jak wypłynąć bez umoczenia

- Wskoczył do wody? - koleżanka z niecierpliwością czekała na gorącego newsa z otwarcia krytej pływalni w Parczewie.

Musiałam niestety nieco zgasić jej entuzjazm.

– Ograniczył się jedynie do podziękowań.

– Ooo – nadzieja na wiekopomne wydarzenie uszła z jej głosu niczym powietrze z balona. – Myślałam, że pierwsze skoki do basenu w wykonaniu włodarzy miast to nowa świecka tradycja… Przecież zrobił tak kilkanaście dni temu burmistrz Radzynia…

– …a jeszcze przed nim Rudy Śląskiej, Braniewa, Wejherowa i Wołomina. Popis burmistrza Strzelec Opolskich obejrzano w internecie ponad 30 tysięcy razy… – pochwaliłam się znajomością wykorzystywania przez samorządowców nowej formy public relations.

– Ciekawe, co na takie wyczyny powiedziałby sanepid. – W głowie mojej znajomej zaczęły rodzić się wątpliwości. – Czy nikt nie zaniepokoił się stanem wody po skorzystaniu z basenu przez pływaka bez przepisowego stroju kąpielowego?

– Myślę, że system uzdatniania wody w kilka godzin poradził sobie z nagłym pogorszeniem jej jakości – odparłam z pewnością w głosie, godną osoby odpowiedzialnej za promocję obiektu.

– A co z bezpieczeństwem burmistrzów? Czy mokry garnitur nie ciągnie pod wodę niczym kamień?

– Pewnie coś w tym jest… – Bałam się zgłębiać temat, przypomniawszy sobie, jakie kłopoty sprawiało mi przyswajanie praw fizyki w czasach szkolnej edukacji. – Ale na każdej pływalni zawsze w pogotowiu są ratownicy. Widziałam ich w Parczewie.

– A czy nasi lokalni włodarze nie mogliby znaleźć mniej inwazyjnej metody na zaistnienie w mediach? Weźmy na przykład takiego kreatywnego prezydenta Sopotu…

No tak, pamiętam. Włodarz nadmorskiego kurortu najpierw zasłynął z wyhamowania rowerzystów do 10 km/h. A potem we wszystkich serwisach i na portalach donosił o nowym pomyśle ograniczenia prędkości samochodów do 30 km/h. Wszystko to oczywiście w imię poprawy bezpieczeństwa.

– Szkoda tylko, że nie zdaje sobie sprawy, iż jazda z niskimi prędkościami wydłuża czas podróży, co nieuchronnie prowadzi do zmęczenia kierowców, a ono jest przyczyną ciężkich wypadków – przytoczyłam wyniki brytyjskich statystyk, które wykazują nadspodziewanie wysoki odsetek wypadków spowodowanych zaśnięciem za kierownicą.

– Tak, tak… A tych, co mieli pierwszeństwo, pełno jest w szpitalach i na cmentarzach – dodała z ironią koleżanka. – To w jaki sposób mogliby jeszcze zaistnieć nasi lokalni samorządowcy?

– Ostatnio zamiast włodarza w jednej stacji radiowej swoje miasto promował pewien dziennikarz – tym razem to ja się odgryzłam.

– Wiem… Mam, znalazłam idealne miejsce… Pierwsze muzeum lodów nieopodal włoskiej Bolonii czeka na gości…

Kinga Ochnio