Jak z grottgerowskich grafik
W projekcie wzięli udział członkowie grup rekonstrukcji historycznej. Organizatorami przedsięwzięcia był samorząd gminy Kodeń oraz miejscowe Centrum Kultury, Sportu i Turystyki. Środki na realizację zadania pozyskano z programu „Niepodległa”. - Pamiętna bitwa pod Kodniem rozegrała się w pierwszą noc powstania, czyli z 22 na 23 stycznia 1863 r. Zakończyła się naszą wygraną. Uczestnicy zrywu brawurowo pokonali zaskoczonych Moskali stacjonujących w Kodniu - przypomina Mariusz Zańko, sekretarz gminy Kodeń.
Podkreśla, iż jako samorządowi zależy im nie tylko na rozwoju gminy w kontekście infrastrukturalnym, oświatowym i kulturalnym. – Chcemy też pamiętać o naszej lokalnej historii. Wątek powstańczy, obok dziedzictwa Sapiehów, jest jednym z najważniejszych zagadnień dotyczących naszej przeszłości – zaznacza.
M. Zańko wyjaśnia, że gmina podejmuje szereg działań mających na celu pokazanie bohaterstwa powstańców styczniowych i oddanie hołdu ich zaangażowaniu. Jednym z nich była tegoroczna widowiskowa rekonstrukcja bitwy pod Kodniem. Teraz powstał utwór i teledysk opowiadający o kodeńskiej wiktorii.
Na kalwarii i w muzeum
– O pomoc w napisaniu stosownego utworu i nakręceniu teledysku poprosiliśmy warszawskiego muzyka Norberta „Smołę” Smolińskiego. Wiedzieliśmy, że ten artysta ma już na swoim koncie wiele utworów o tematyce patriotycznej. Najpierw spotkaliśmy się, by porozmawiać o kontekście historycznym tamtej bitwy i przekazać nasze oczekiwania. Przygotowanie teledysku nie było inicjatywą wielkobudżetową. W jego nagranie sporo osób zaangażowało się społecznie. Ze swojej strony dziękuję członkom grup rekonstrukcyjnych, ojcom oblatom za udostępnienie wnętrz i wolontariuszom – mówi M. Zańko.
Prace nad klipem trwały kilka tygodni. Był on nagrywany na kodeńskiej kalwarii i w Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie. Premiera odbyła się 9 lipca podczas Jarmarku Sapieżyńskiego. Częścią imprezy był koncert N. Smolińskiego i prowadzonej przez niego formacji Dziecięca Ferajna.
Styczeń w… czerwcu
– Teledysk już zyskał wiele pozytywnych opinii. Cieszymy się, że powstał utwór opowiadający o naszej historii. Kolejnym punktem upamiętniającym bitwę pod Kodniem będzie odsłonięcie pomnika poświęconego powstańcom. Uroczystość odbędzie się 13 sierpnia i weźmie w niej udział para prezydencka – zapowiada sekretarz gminy.
Na koniec dzieli się wspomnieniami z nagrywania teledysku, gdyż sam brał w nim udział. – Sceny kodeńskie powstały w jedną noc. Tempo było naprawdę szybkie. Problem był taki, że wydarzenia, które rozegrały się w styczniu, my nagrywaliśmy… w czerwcu. Pomimo to myślę, że udało się nam oddać powstańczy klimat XIX-wiecznego miasta Kodeń – podsumowuje M. Zańko.
Bitwa pod Kodniem była pierwszą wygraną potyczką podczas powstania styczniowego. Tamtejszej nocy w centrum Kodnia stacjonowało ponad 350 carskich żołnierzy. Powstańcy w liczbie 250 zgromadzili się w lesie Borek, gdzie po utworzeniu oddziału ruszyli do miasteczka. W rękach dzierżyli kosy i piki. Za sygnał do ataku posłużył im wystrzał z pistoletu. Powstańcy, podzieleni już na mniejsze grupy, zaczęli napadać na poszczególne miejsca, w których stacjonowały wrogie wojska. Bitwa wybuchła ok. 1.00 nad ranem. Moskale byli totalnie zaskoczeni, nie spodziewali się ataku. W wyniku działań zginęło pięciu rosyjskich żołnierzy, kolejnych 15 zostało rannych, a następnych 50 trafiło do niewoli. O stratach po stronie polskiej nic nie wiadomo.
Niestety, zaborca rosyjski szybko odpłacił się za ten atak. Za karę odebrano Kodniowi prawa miejskie, a wielu uczestników powstania wtrącono do więzień lub wywieziono na Syberię. Konsekwencją zrywu było także wywiezienie obrazu Matki Bożej Kodeńskiej na Jasną Górę.
Lochy, chata i kościół
– Cieszę się, że zaproszono mnie do tego projektu. Od dziesięciu lat zajmuję się łączeniem tematyki historycznej z muzyką rockową, wykorzystując teksty z polskiej poezji, zaczynając od Słowackiego i Norwida, a kończąc na Herbercie. Nie obca mi poezja legionowa, poezja II wojny światowej czy powstania warszawskiego, a także teksty o etosie żołnierzy wyklętych i Solidarności – wyjaśnia N. Smoliński. – Poproszono mnie, bym napisał utwór (tekst i muzykę), a także stworzył prosty teledysk, który odzwierciedlałby wydarzenia tamtej pamiętnej nocy z powstania styczniowego. Tak powstał utwór „Zwycięska noc. Na Kodeń marsz”. Budżet nie był zbyt duży, ale wystarczający, by do współpracy zaprosić kilkudziesięciu rekonstruktorów. Przyjechali na plan fantastycznie przygotowani, w strojach z epoki i z wszelkiego typu rekwizytami. Teledysk kręciliśmy 17 czerwca nocą. Trochę trudno było oddać klimat stycznia w lecie, dlatego m.in. unikaliśmy filmowania jakiejkolwiek roślinności. W klipie mamy więc dużo pomieszczeń, takich jak lochy, wnętrze starej chaty czy kościoła Świętego Ducha. Śnieg dodano potem komputerowo – zdradza.
Kucie kos i wyszywanie sztandarów
Zapytany, co chciał oddać w tekście i scenach filmowych, muzyk podkreśla, że zależało mu na tym, by teledysk nie był napompowany patosem. – Zanim zabrałem się do pracy, poczytałem o tej bitwie, lesie Borek, tym, jak powstańcy się organizowali, a także o represjach popowstaniowych. Nie chciałem grać w samym teledysku, ale podpowiedziano mi, bym pojawiał się na początku; bym w symbolicznej kuźni, podobnej do tych z grafik Grottgera, usiadł na pieńku i, trzymając kosę w ręku, zaprosił do wysłuchania powstańczej opowieści, która wydarzyła się naprawdę. W dalszej części klipu już mnie nie ma – opowiada muzyk.
Podkreśla, że teledysk jest wypełniony symbolicznymi scenami znanymi z obrazów i grafik Artura Grottgera. – Myślę tu m.in. o kuciu kos, wyszywaniu sztandarów przez powstańcze wdowy czy pożegnaniu przez kobiety swoich mężów i synów. Ciekawe są też sceny błogosławienia żołnierzy przez kapelana i dowódcę oraz rozdawanie broni przed bitwą – wylicza artysta.
To moja misja!
Smoliński jest zadowolony z efektów pracy. – Na nagranie mieliśmy tylko kilka godzin. Wzięło w nim udział 40 osób. Scen było kilkanaście. Uwielbiam w ten sposób opowiadać o historii. Traktuję to jak swoją misję. Od małego jestem zafascynowany muzyką rockową. Kiedy przed dekadą wyczerpała się już moja formuła rock’n’rollowa, powstał zespół Contra Mundum. Poproszono mnie o nagranie płyty z mądrymi i ważnymi dla polskiej historii tekstami. Pochodzę z patriotycznej rodziny. Mój dziadek walczył w Powstaniu Warszawskim, a ojciec działał w Solidarności. Łączenie historii z muzyką rockową to moja pasja. Dodatkowo prowadzę formację Dziecięca Ferajna. Obecnie realizuję kilka kolejnych patriotyczno-muzycznych projektów. W naszej historii jest wiele tematów, które warto podjąć. Dziękuję, że teledyskiem o bitwie pod Kodniem mogliśmy się wpisać w lokalną historię i tym samym oddać hołd powstańcom, zwłaszcza że w tym roku obchodzimy 160 rocznicę tego zrywu. Pozdrawiam wszystkich czytelników „Echa Katolickiego”. Do zobaczenia na koncertach! – podsumowuje N. Smoliński.
Agnieszka Wawryniuk