Jak żyć z cukrzycą?
Konferencja z udziałem ekspertów, pacjentów i dziennikarzy odbyła się 5 listopada w Warszawie ph. Zdrowe życie zaczyna się od śniadania.
Prof. M. Małecki podkreślił, że z danych Światowej Federacji Diabetologicznej (IDF) wynika, że w 2012 r. w Polsce przeznaczono na leczenie jednego chorego na cukrzycę 1,1 tys. dolarów, podczas gdy w 2013 r. już tylko 1 tys. dolarów. – To niepokojące, ponieważ pod względem finansowania tej choroby i tak jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie. Więcej od nas wydają m.in. Łotwa oraz Węgry – podkreślił prezes PTD.
Specjalista dodał, że wobec diabetyków stosowana jest rozbieżna polityka refundacyjna polegająca na preferowaniu chorych cierpiących na cukrzycę typu 1. – Trzeba to zmienić zwiększając również wydatki na leczenie cukrzycy typu 2 – podkreślił prof. Małecki.
Konieczna edukacja
Inny palący problem to edukacja, która w tej chorobie jest konieczna. – Cukrzycę leczy pacjent przy pomocy lekarza będącego jedynie partnerem w korygowaniu terapii chorego – mówił prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii. Kierownik kliniki chorób wewnętrznych i diabetologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Leszek Czupryniak powiedział, że bardzo ważny jest częsty pomiar glukozy we krwi. – Chory musi jednak wiedzieć, co zrobić, gdy jest on zbyt wysoki, jaką zastosować dietę i jaki powinien podjąć wysiłek fizyczny – podkreślił.
Problemy najmłodszych
Podczas konferencji przewodniczący Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą Mariusz Masiarek zwracał uwagę na istotne różnice pomiędzy cukrzycą typu 1 i typu 2. Apelował do dziennikarzy o pomoc w docieraniu z tymi informacjami. – To dwie różne – choć podobnie nazywające się – choroby. Nie można ich ze sobą mylić. Zaburza to bowiem obraz choroby w społeczeństwie – zawrócił uwagę. Mówił także o problemach najmłodszych pacjentów. – Nie możemy dopuszczać do tego, aby dziecko w szkole słyszało, że choruje na cukrzycę typu 1, bo jadło zbyt dużo chleba albo że, by wyleczyć cukrzycę, wystarczy podać insulinę. Karygodne jest również stwierdzenie lekarza orzecznika podczas komisji orzekającej o niepełnosprawności, iż dziecku trzeba podać komórki macierzyste albo przeszczepić trzustkę i problem zniknie – opisywał. Przedstawiono również ogólnopolskie programy realizowane przez Towarzystwo Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą – Szkoły i Przedszkola Przyjazne Diabetykom, propozycję turnusów i warsztatów edukacyjnych oraz programy stypendialne „Słodycz Wiedzy” oraz „Drużyna Mojacukrzyca.pl”. – W naszych działaniach nie zapominamy o profilaktyce cukrzycy typu 2, szczególnie, że chorują na nią coraz młodsze osoby, a nawet dzieci i młodzież. Właśnie dlatego realizujemy program „Zdrowo jem – jestem aktywny! – wspominał M. Masiarek.
Nierówny dostęp do lekarzy
Z danych przedstawionych przez prof. Małeckiego wynika, że w Polsce na cukrzycę typu 1 leczy się ok. 200 tys. osób, a typu 2 ponad 2,1 mln. Jednocześnie podejrzewa się, że ok. 600 tys. Polaków jeszcze nie wie o swojej chorobie. – U niektórych pierwszym objawem jest zawał serca lub udar mózgu – podkreślił prezes PTD. Prof. Strojek poinformował też, że mamy w Polsce 110 tys. diabetologów, a powinno ich być 150 tys. Większym kłopotem niż niedobór lekarzy jest nierównomierny dostęp do specjalistów. Bez problemu znajdziemy diabetologa w dużym mieście, jak np. Warszawa, Kraków czy Katowice, ale w mniejszych miejscowościach bywa, że jest jeden lekarz z taką specjalizacją, w związku z czym nie sposób się do niego dostać. Są też ośrodki, które w ogóle nie zatrudniają diabetologa. Tymczasem regularne wizyty u niego są w przypadku cukrzycy typu 1 konieczne. Jeśli chodzi o chorych z cukrzycą typu 2, to z powodzeniem, przynajmniej do czasu włączenia insulinoterapii, leczy ich lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Na kontrolę do specjalisty powinni przychodzić raz w roku.
Prof. Małecki dodał, że efekty leczenia cukrzycy w znacznym stopniu zależą od samego chorego, a nie tylko lekarza i zastosowanej terapii.
– W naszym kraju na cukrzycę przeznacza się 7 mld zł rocznie, z tego połowa przypada na leczenie jej powikłań – dodał prof. Małecki. Natomiast prof. K. Strojek przyznał, że leczenie chorego w szpitalu jest porażką systemu opieki diabetologicznej. Oznacza bowiem, że doszło do powikłań wymagających specjalistycznej i drogiej kuracji na oddziale.
Prezes PTD przekonywał, że warto inwestować w nowoczesne leczenie. Podał przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie dzięki kompleksowemu leczeniu co roku spada liczba powikłań cukrzycy, takich jak zawały serca, udary mózgu czy przewlekła niewydolność nerek. Po konferencji w centrum Warszawy odbył się „Marsz – 10 tys. kroków dalej od cukrzycy”.