Komentarze
Jak żyć?

Jak żyć?

Dobrze, że zmienili wreszcie czas na jesienny, to szybciej wieczór zapada i można dłużej telewizję oglądać - mówi moja znajoma.

 
Pomyślałam szybko, że może i ja z tego przedłużenia nocy choćby przez parę tylko dni skorzystam. O Polsce, Europie i świecie polityczno-informacyjną nieświadomość nadrobię. Dowiem się, czy jeszcze wyspą jesteśmy – i jakiego aktualnie koloru. Albo zasięgnę informacji, jak ulubieńcy narodu, obdarzeni zaufaniem w ogólnokrajowych wyborach, radzą sobie z ważnymi problemami kraju. Sadowię się więc przed rodzinnym okienkiem na świat, wpatruję w migający ekran i na radosną, uśmiechniętą twarzą naszego premiera optymisty też optymistycznie czekam. Ale gdzie tam! Ani go zobaczyć, ani go usłyszeć. A dobrze by wiedzieć, co z rządem fachowców. Czy prawdomówna pani Kopacz i zarządzający pan Grabarczyk będą nas dalej uszczęśliwiać swoimi kolejnymi pomysłami i osiągnięciami, czy pan marszałek Schetyna „awansuje” na wojewodę, a wrażliwy pan Arłukowicz nadal będzie bronił wykluczonych? Albo co z kryzysem? Krajowym. Europejskim. Światowym. Być może nasz pan premier niewidoczny w ojczystych mediach jest, bo jako ekspert doradza Europie w sposobach uczynienia zeń zielonego archipelagu. Pewnie się ktoś do niego z ważnym jakim zapytaniem w kwestii np. możliwości wyjścia z kryzysu zwrócił. W końcu przewodniczymy Unii i mamy chyba coś do powiedzenia w każdej z zaistniałych materii. Wszak race polskiej prezydencji dawno poszybowały w górę, a bączek też jakiś czas temu z przytupem poszedł w ruch. A może się już zdołał całkiem, czyli na amen wybaczyć, bo jakoś, póki co, raczej mizernie tę naszą prezydencję słychać jest i widać. 

Ale powyższe sprawy, jak nietrudno zauważyć, dla mediów w zasadzie nie istnieją. Zupełnie się zapodziały w  stosie informacji o bohaterskim kapitanie Boeinga, co to wylądował bez podwozia i uratował ponad 230 osób. Czyżby to oznaczało, że mamy już do czynienia z douczonymi, myślącymi pilotami, którzy potrafią nie tylko latać, ale i lądować? Albo że śpiewająca „z całego serca” w pałacu prezydenckim dla kapitana i załogi Magda Steczkowska ma szanse zostać drugą Marylin Monroe? Wielka i bezwarunkowa chwała kapitanowi za to, co zrobił, ale i on już tym nieustającym spektaklem był zażenowany. Przytomnie zamienił się na miejsca ze Zbigniewem Ziobrą od reformowania. I teraz to „Zizi” et consortes wyskakują z każdej lodówki. I stanowią przedmiot szczególnej troski wybitnych znawców politycznej sceny.

Nie ma co się zresztą nad czymkolwiek rozwodzić, bo i tak wszystkich zdystansowała Hanka Mostowiak. Dawno zapowiadane rozstanie z serialem „M jak miłość” nastąpiło w poniedziałkowy wieczór 7 listopada, w 862 odcinku popularnego serialu. Małgorzata Kożuchowska postanowiła rozpocząć nowe życie. I to jest najważniejsza wiadomość! Co prawda serwowana od dawien dawna, ale i tak elektryzująca. Wiem od znajomych, ile nerwów i łez ich ta informacja i ten odcinek kosztowały. No bo teraz nie wiadomo, co z dziećmi. Co z Markiem? Innymi bliskimi Hanki? Słowem – jak teraz dalej żyć? Jak żyć?

Anna Wolańska