
Jan Paweł II nie był naiwny
Dokładnie w 102 rocznicę urodzin Jana Pawła II miała miejsce telewizyjna premiera Pani filmu pt. „Szklany dom - odpowiedź Jana Pawła II na kryzys wykorzystywania seksualnego w Kościele”. Powiedzieć, że to temat trudny, to jak nie powiedzieć nic. Dlaczego zdecydowała się go Pani podjąć?
Impulsem były przede wszystkim pojawiające się w przestrzeni publicznej pytania dotyczące pontyfikatu, w którym właściwie się wychowałam. Wszystkie szkoły skończyłam, kiedy papieżem był Jan Paweł II, znałam go z pielgrzymek, podziwiałam jego wielką charyzmę i zadawałam sobie pytania, jakie pewnie stawiały sobie tysiące Polaków: czy to możliwe, że Papież Polak, wielki kapłan, miał kryć przestępców seksualnych w sutannach? A że jako dziennikarz dysponuję odpowiednimi narzędziami, postanowiłam zbadać te kwestie. Znałam też ludzi, którzy posiadali wiedzę na ten temat i mogli udzielić mi odpowiedzi. Poprosiłam ich, by zostali bohaterami mojego filmu.
A oni się zgodzili i podzielili ze mną swoją historią. Poza tym jako katoliczka, matka i dziennikarka sama chciałabym, aby Kościół stał się szklanym domem – przejrzystym i wiarygodnym.
Dziś coraz więcej osób, jeśli wspomina się Jana Pawła z wdzięcznością i fascynacją, złośliwie to komentuje. I nawet katolicy zaczynają powątpiewać w jego świętość i wielkość, zwłaszcza w kontekście przeróżnych sensacyjnych doniesień.
Z tym również mierzę się w moim filmie, do którego podeszłam w duchu „janopawłowym”. Papież Polak bowiem od początku swojego pontyfikatu mówił, by nie pozostawiać pytań, zwłaszcza trudnych, bez odpowiedzi. Tymczasem to, co zrobiliśmy z pamięcią o Janie Pawle II, jest wręcz karykaturalne. Ograniczyła się ona właściwie do pielgrzymek, kremówek, pozostając na poziome emocjonalnym. Zapominamy o nim jako o przewodniku duchowym narodu. Ponadto tego „zakremówkowanego, sympatycznego człowieka w bieli” łatwo ośmieszyć lub oskarżyć o czyny, z którymi nie miał nic wspólnego. ...
DY