Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Jasność w dążeniu…

Po raz trzeci niewidomi i niedowidzący z diecezji siedleckiej pielgrzymowali do sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Hołubli. A przecież formacja nie jest jedyną sferą działalności tych osób. Obok duszpasterstwa istnieją bowiem koła. W tym jedno szczególnie aktywne!

– To oni wyszli z inicjatywą! – Paweł Padysz, diakon zaangażowany w diecezjalne duszpasterstwo niewidomych, winowajcą chlubnego zamieszania wskazuje siedleckie Koło PZN na czele z przewodniczącą. Anna Gębka pielgrzymowała pieszo z Suwałk do Wilna. Nie ukrywa, że było to trudne doświadczenie i wskazuje na konieczność stałej asysty przewodnika. Ale że bakcyl został połknięty, wspólnie z kolegą wpadli na pomysł krótszej trasy. Hołubla wydawała się być w sam raz: na tyle oddalona, aby odczuć sens pielgrzymowania, a jednocześnie wystarczająco blisko, by sprostać kondycyjnie. – Około 17 km – precyzuje dk. Padysz. – Wyruszamy spod kościoła św. Maksymiliana i co 5 km jest postój – dalej wyjaśnia, że z otwartością do pomysłu podeszli tym bardziej, iż oddolne działanie dowodzi, że skupieni w DN chcą robić wciąż więcej. A to cieszy każdego duszpasterza!

Diakon wspomina o towarzyszącej wydarzeniu sposobności do złożenia intencji przed tronem Matki Bożej Pocieszenia, a wcześniej – podczas drogi – okazji do indywidualnego kontaktu oraz spokojnej rozmowy, na co w zabieganej codzienności brakuje i czasu, i odwagi. Zgodnie przyznają, że z roku na rok liczba pątników wzrasta. ...

Agnieszka Warecka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł